Ania zapowiedziała swój pierwszy wypad na rowerze i dodała, że trasa nie jest dla niej ważna. Postanowiłem sprawdzić ile warte są jej ćwiczenia spiningu, race walkingu i bosu. Zaplanowałem ponad 100km trasę z przewyższeniami 1500m i dwoma podjazdami o nachyleniu 18%. Na dodatek zaprosiłem na wycieczkę Cerbera, który miał być koniem wyścigowym pełniącym dla nas rolę marchewki ;)
Zaczęło się od mgieł, które szybko opadły i pojawiło się piękne słońce.
W Batorówku zdecydowaliśmy, że jedziemy do Karłowa Praskim Traktem, to był strzał w dziesiątkę. Kto by pomyślał, że w lutym można jeździć w górskim terenie leśnymi drogami.
W Karłowie spotkaliśmy się z Cerberem i zachęceni pogodą postanowiliśmy do Ostrej Góry zjechać terenową Zieloną Drogą.
Machov, moja radość nie trwała długo. Zamiast pić czeskie piwko musiałem wymienić dziurawą dętkę.
Vysoka Srbska, pierwsza atrakcja - krótki 500m podjazd o średnim nachyleniu 14%, maksymalnie do 18,5%. Nikt nie wymiękł :D
Dalej pojechaliśmy przez Zdarki i piękną rowerową trasą wzdłóż granicy do Nachodu.
Za Nachodem kolejna atrakcja dnia - terenowy podjazd z Lipi do Jiskovej Chaty nad Dobrosovem. Terenowy 1,5km podjazd ze średnim nachyleniem 11% sięgającym do 17,5% dał nam popalić. Ania osiągnęła tętno 190, mój pulsometr pokazał 191bpm.
Po obiadku straciłem zapał do ścigania się i postanowiłem z Feniksem podążać za naszą "marchewką" i króliczkiem, który do niego dołączył. W związku z tym, że jechali dość szybko zdjęć brak. Kolejny podjazd z Olesnice do Cihali to już prościzna z maksem sięgającym do 14%. Robiliśmy z feniksem zakłady, czy zobaczymy jeszcze tego dnia Anię. Okazało się, że czekała na nas przed granicą :)))
Od granicy pognaliśmy z prędkością 30-40km/k przez Duszkini i Polanicę do Kłodzka, dzięki temu średnia prędkość z tego wypadu przekroczyła 18km/h. Dzięki i do zobaczenia na kolejnym mega wypadzie :)))
Komentarze (11)
Dzięki wam było jak zawsze świetnie, pomijając poślizgi ;). Na 18% miałem dobrą rozgrzewkę a w nagrodę piwa nie podali ;) ech ;(. Pozdrawiam i do zobaczenia.
Dzięki za świetny wypad. Jak zawsze trasa świetnie zaplanowana, doborowe towarzystwo, piękne słońce i życie staje sie piekniejsze :) Do zobaczenia na następnym wypadzie. Aniu, propozycja kawy była naprawdę bardzo kusząca, ale jak Ryjek powiedział baliśmy się, iż po przerwie na kawę nie zrealizujemy planu wyjazdu. Wracaj do zdrowia i widzimy się na kolejnym wyjeździe.
Masz Aniu motywację, żeby wyzdrowieć i jak najszybciej do nas dołączyć. Zaproszenie na kawę było kuszące, ale baliśmy się, że jak wpadniemy to nici z dalszej trasy, która i tak się przeciągnęła (byliśmy w domach po zmroku). Do szybkiego zobaczenia.
UUUUUUUU! Moje miejsca, moje przejazdy, moje okolice. Moje zdjęcie profilowe zrobione zostało na skale za Jiraskovą Chatą - tam gdzie i wy sobie w czwórkę zrobiliście (podejrzałam na googlu+). Żałuję i nadrobię - szkoda że nie wpadliście chociaż na kawę. Pozdrawiam mocno.
Góry fascynowały mnie od dziecka, rowerem zaraziłem się kilkanaście lat temu, uwielbiam fotografować przyrodę. Na tym blogu staram się łączyć moje pasje.