Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:655.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:39:07
Średnia prędkość:16.76 km/h
Maksymalna prędkość:66.00 km/h
Suma podjazdów:7732 m
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:81.94 km i 4h 53m
Więcej statystyk

plan: pradziad

Wtorek, 31 lipca 2012 · Komentarze(28)
Nie wiem czy to dobry pomysł, ale taka trasa chodzi mi po głowie:



Realizacja sierpień lub wrzesień, trasa może być jeszcze modyfikowana, chociaż w tej chwili wariant dojazdu przez Przełęcz Gierałtowską i powrotu przez Przełęcz Płoszczyna wydają mi się optymalne. Za wyjątkiem drobnych szutrowych fragmentów za Przełęczą Gierałtowską i w okolicy schroniska Svycarna trasa biegnie asfaltowymi drogami. Będę wdzięczny za wszelkie uwagi osób, które przejechały fragmenty tej drogi.

Dodano 2012-08-10
Wariant z odwrotnym kierunku, trasa wydaje się łatwiejsza i jest na pewno ciekawsza. Dzięki górkom po drodze będzie widać przybliżające się pasmo Jeseników (dzięki Toomp za sugestie odnośnie trasy).



Dodano 2012-08-20
Do wyjazdu coraz bliżej, pora na szczegóły, które urealnią wyprawę.

TIMETABLE:
08.00 Kłodzko
09.30 31km Stronie Śląskie
11.30 63km Branna (+0,5h odpoczynku)
13.00 81km Kouty nad Destnou (+1h na obiad)
16.00 95km Pradziad (+1h luzu po podjeździe)
18.00 107km Cervenohorske Sedlo (+0,5h na piwko w schronisku)
19.30 126km Lipova Lazne
21.30 151km Javornik (+1h odpoczynku)
24.00 167km Lądek Zdrój (+0,5h ciepła kawa)
02.00 192km Kłodzko

PROFIL WYSOKOŚCIOWY:

dwa pasma

Sobota, 28 lipca 2012 · Komentarze(9)
Będąc pod wrażeniem tego co robią chłopacy i dziewczyny na 'Sudety MTB Challange' postanowiłem przejechać przez dwa górskie pasma: Masyw Śnieżnika i Góry Bialskie. Towarzyszyli mi Anamaj i Feniks - dziękuję Wam za wspaniały dzień :)

Z Międzylesia szybko przejechaliśmy do Kralik. Rynek tego miasteczka jest tak uroczy, że spędziliśmy w nim trochę czasu.



Panoram Kralickego Śnieżnika, przy wyjeździe z Kralik zawsze zapiera dech w piersiach.



Pensjonat w Vojtiskov, nawet kiedy jest zamknięty miła właścicielka nalewa nam zimniutkie piwo rekompensujące trudy żmudnego podjazdu :)))



Rozpoczynamy przepiękny trawers południowych szczytów Masywu Śnieżnika.



Okolice Narvsi, nasze pierwsze Czeskie schronisko na trasie.



Kolejna atrakcja na trasie to długi podjazd z Kuncic do schroniska Paprsek, asfaltem wzdłuż malowniczego górskiego potoku. Anamaj jak zawsze uśmiecha się na końcu podjazdu.



Powrót zaplanowałem nieoznakowanymi ścieżkami do granicy, potem wzdłuż niej do przełęczy Pod Działem, a następnie leśnymi drogami wijącymi się pomiędzy szczytami Gór Bialskich. Niestety zapadający zmierzch sprawił, że niewiele wyszło ze zdjęć tej części wycieczki.



Podczas powrotu ze Stronia do Kłodzka przeżyliśmy nawałnicę, a w okolicy przechodziły burze. Do domu wróciłem przemoczony do suchej nitki, ciepła kąpiel nigdy nie sprawiła mi aż tak dużej przyjemności.

borówkowy mtb challange

Środa, 25 lipca 2012 · Komentarze(4)
Dzisiaj postanowiłem wjechać na Borówkową wymyślonym przez siebie sposobem i pokibicować na szczycie silnej międzynarodowej obsadzie wieloetapowego wyścigu 'Sudety MTB Challange'. Podekscytowany ich wyczynami, sprawdziłem fragment granicznego szlaku, którym jechali rowerzyści ze Stronia na Przełęcz Lądecką. Niestety zobaczyłem tam większy hadcore niż przy zjeździe z Borówkowej na Przełęcz Różaniec, dlatego zrezygnowałem z dalszej jazdy i przez ruiny zamku Karpień zjechałem do Lądka. Jazda po pieszych kamienistych ścieżkach nie przynosi mi satysfakcji.

Zdjęcia z drogi wiodącej z Orłowa na Borówkową.



Jako pierwszy na Borówkowej pokazał się rewelacyjnie jadący Duńczyk Erik Skovgaard Knudsen, który wygrał cały mataron.



Za nim zwycięscy w klasyfikacji drużynowej Czesi Martin Horák i Tomáš Vokrouhlík



Kolejny świetny zawodnik, Niemiec Sebastian Szraucner.



Pierwszy polak na Borówkowej Patryk Piasecki.



Najlepszy Polski team Darek Zasada i Piotr Bereźnicki.



Tomasz Sodowski.



suchy vrch, pastviny, bystrzyckie ścieżki

Sobota, 14 lipca 2012 · Komentarze(12)
Pogoda nie była idealna, na Suchym Vrchu temperatura 14 stopni, pochmurno i nieprzyjemnie. Wydawało mi się, że to nie lipiec, a koniec września. Mimo tego nasza trójka dzielnie pokonywała przeciwności tego dnia, a gorące ognisko zrekompensowało nam deszczową pogodę.



W tym miejscu Anamaj i Feniks postanawiają wykazać się inicjatywą i modyfikują trasę. Szybko strzelam fotę pięknego mostku - Pasterska Lavka i pędzę za nimi, z nadzieją, że jadą zgodnie z drogowskazem na piwo do Chaty u Rampursaka. Niestety mijają kolejny rozjazd pędząc w górę na szlak szczytami Gór Orlickich. Dopiero przebita dętka hamuje szybki rajd Feniksa po szczytach ;)



Uśmiechnięta Anamaj na naprawdę trudnym kamienistym podjeździe na szlaku do Neratova.



Bardzo Wam dziękuję za towarzystwo, jesteście świetnymi kompanami w każdą pogodę.
Specjalne podziękowania dla pani Basi, ze sklepu spożywczego w Lasówce :)

/

droga 100 zakretow i Broumovsko w bonusie

Niedziela, 8 lipca 2012 · Komentarze(10)
Pierwszy wypad z LEĄ, z którą umówiliśmy się w Radkowie z planem przejechania drogi stu zakrętów i kawałek dalej. Świetna trasa, wyborne towarzystwo, cudowny dzień w którym nawet gdybym mógł, nie zmieniłbym niczego.
Okazało się, że LEI nie straszny jest żaden podjazd: 'muszę wjechać na górę to wjeżdżam' komentowała i z łatwością zaliczała jedną za drugą. Na zjazdach też trudno było ją dogonić, zwijała się w kulkę która przy mojej rekordowej prędkości 66km/h wyraźnie oddalała się ode mnie zamiast przybliżać.
Feniks jak zawsze, zamiast do domu chciał wydłużyć trasę do 200km (jeszcze takie będą, obiecuję). Do zobaczenia na przyszłych wycieczkach, które już obmyślam w swojej głowie.



Spotkanie w Radkowie i droga stu zakrętów.


Przystanek Kudowa Zdrój



Zaczynamy jazdę w terenie, czyli rajd wzdłóż całego Broumovsko od Boru do Honskego Sedla.



Koniec wspólnej wycieczki i powrót do domu.



Środowy relaks

Środa, 4 lipca 2012 · Komentarze(2)
Trasa na luzie, żeby mięśnie nie zapomniały wysiłku. Test nowej konfiguracji opon: Racing Ralph EVO z przodu został przełożony na tył, gdzie zastąpił prawie nowego Smart Sama Performence, a na przód trafił Rocket Ron EVO. Dzięki tej zmianie znów odzyskałem radość z jazdy. Nie wiem czy spowodowała to waga opony, a może bieżnik EVO, ale na asfalcie czułem różnicę i jestem pewien, że nie Smart Sam już nie wróci.

Przy jak zawsze fantastycznym ognisku ustaliliśmy z Feniksem plany rowerowe na tegoroczne lato, a powrót umilały nam świetliki :)

Ja też wjechałem na Jagodną ;)

Niedziela, 1 lipca 2012 · Komentarze(7)
W piątek był na niej Kamol, w sobotę szczyt zdobył Domingo, za tydzień pewnie wdrapie się tam anamaj. Nie mogłem przejść obojętnie wobec tych faktów, postanowiłem sprawdzić nowy asfalt przy schronisku Spalona, kamienistą drogę i w końcu podjazd na szczyt, którego wcześniej rowerem nie zdobyłem.
Nie byłbym sobą, gdybym nie opracował własnego wariantu drogi, która szczęśliwie i bez błądzenia po lesie doprowadziła mnie na sam szczyt. Można tym szlakiem spokojnie wjechać na Jagodną, pod warunkiem, że ma się na tylnym kole coś lepszego niż Smart Sam (chyba wrócę do terenowego Alberta 2,25').



Pionierska Linia - najlepszy fragment drogi i ładna polanka z miejscem na małe co nieco.



A to już okolice schroniska Jagodna i nowa droga ze Spalonej do Poniatowa.



Niebieski szlak pieszy na Sasankę i Jagodną (tędy lepiej zjeżdżać ze szczytu).



Niestety asfalt nie jest położony do końca i zaczynają się naprawdę upierdliwe kamienie, które bardzo spowalniają zjazd.



Jeszcze więcej kamieni czyli rozjazd: w lewo do Rudawy, w prawo na Spaloną, a w dół do Poniatowa.



W tym miejscu mam już tak dość kamieni, że wybieram boczną drogę, która wydaje się biec w kierunku szczytu Jagodnej.



Szczyt Jagodnej i zjazd niebieskim szlakiem pieszym, na którym dużo wystających kamieni i kawałków gałęzi.