Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2015

Dystans całkowity:214.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:14:14
Średnia prędkość:15.07 km/h
Suma podjazdów:4275 m
Maks. tętno maksymalne:189 (98 %)
Maks. tętno średnie:150 (78 %)
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:53.62 km i 3h 33m
Więcej statystyk

Spalona i Góry Żelazne

Sobota, 24 października 2015 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Wycieczka zaplanowana z Serkiem i Arkiem, dołączyli do nas Anamaj, Karol69 i Feniks. Początek to dość banalny asfaltowy podjazd przez Starą Bystrzycą do Schroniska Jagodna, urozmaicony piękną jesienną aurą.
Nowa Bystrzyca jesienią
Droga do Spalonej
Przed Schroniskiem Jagodna
Po długich pogaduchach w schronisku pojechaliśmy trasą wymyśloną przez Serka - zielonym szlakiem pieszym do Bystrzycy.
Zjazd z Jabodnej do Bystrzycy
Na zielonym szlaku do Bystrzycy
Droga naz Zalesiem
Z Bystrzycy postanowiliśmy wrócić do Kłodzka przez rzadko odwiedzane, ale piękne Góry Żelazne.
Kaplica nad Piotrowicami
Łąka w Górach Żalaznych
Podejście na Sędzisz
Wdrapaliśmy się również na szczyt Sędzisz.
Ekipa bikestats na szczycie
Dziękuję wszystkim za ten dzień.

Bystrzycki Mega Mix

Niedziela, 18 października 2015 · Komentarze(3)
Zimno i wilgotno ale dzięki temu ładnie wychodziły zdjęcia. Miks moich ulubionych dróg w Górach Bystrzyckich.
Na początek droga przez Pokrzywno i Droga Stanisława.


Następnie przejazd przez Łysinę na Drogę Wieczność. Moje ulubione miejsce na Wieczności z modrzewiami ciągle jeszcze zielone, więc na pewno wrócę tu tej jesieni.


Kolejna ścieżka poprowadziła mnie na Drogę Wiecznego Strachu Polecam tym, którzy lubią teren i nie boją się niczego ;)


Długa Droga dość monotonna, ale do tej strony dość dzika i widać, że słabo uczęszczana. Na górnym zdjęciu ciekawy rozjazd, czy ktoś tam był i wie gdzie prowadzą poszczególne drogi?


Powrót na Drogę Wieczność i przez Pokrzywno do domu.



Intensywne Suche

Sobota, 10 października 2015 · Komentarze(4)
Uczestnicy
Od dawna planowaliśmy w Leą wspólny wyjazd po tych wszystkich niefartach jakie nas w tym roku spotkały i w końcu nadszedł dzień w którym mogliśmy się spotkać na rowerze. Trasę zaplanowała Lea, dołączył Toomp i Merlin. Były to dla mnie Góry Suche jakich jeszcze nie znałem. Początek był zaskakujący, kiedy w Łomnicy skręciliśmy w boczną drogę w kierunku przeciwnym do tego, który zazwyczaj wybieram, a która nieoczekiwanie bardzo szybko zaprowadziła nas na Przełęcz Pod Spicakiem.



Z przełęczy kawałek szlakiem rowerowym, ale po chwili wjechaliśmy w przepyszny singielek czarnym szlakiem pieszym, który poprowadził nas na trawers Kostrzyny i Włostowej. Końcówka niesamowicie mocna, na której chyba tylko ja odpuściłem.



Po odpoczynku i pogaduchach w Andrzejówce przyszła pora na Turzynę i Skalne Bramy. Nie obyło się bez radosnej twórczości na którą sam przystałem czyli zjazd a właściwie zejście od ruin zamku Rogowiec czerwonym szlakiem pieszym.



Ostatnią atrakcją miał być Rybnicki Grzbiet z singlem, którego nie jestem fanem. Zawsze zastanawiałem co jest nad nim i tym razem miałem okazję sprawdzić bo wjechaliśmy, a raczej wprowadziliśmy rowery na Janowiec z którego roztaczała się niesamowita panorama gór Wałbrzyskich i Sowich.



Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek na 30km wycisnął ponad 1000m przewyższeń, ale można było się spodziewać, że z Emi lekko  nie będzie. Dla tych którzy chcą powtórzyć trasę track, warto z niego skorzystać.

DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM - BYŁA MAGIA :)))

Borówkowa i Vysoky Kamen

Sobota, 3 października 2015 · Komentarze(2)
Wycieczka szlakiem wyznaczonym przez Salvina, zmodyfikowaną po drodze przez mnie dzięki czemu obaj poznaliśmy nowe drogi.
Na początek zdobywamy trzy przełęcze: Droszkowską, Leszczynową i Jaworową. Terenowy podjazd z Droszkowa na Przełęcz Leszczynową nie jest łatwy, ale pomimo słabej kondycji udało mi się podjechać. Piękny bukowy las w okolicy Przełęczy Jaworowej jeszcze zielony, lato nie daje za wygraną.



Z przełęczy zjeżdżamy pieszym szlakiem czerwonym do Orłowca, który pamiętałem zupełnie inaczej. Na początku droga rozryta przez leśników, na końcu trochę luźnych kamieni, ale przejazd jest możliwy, polecam jako alternatywę nudnego zjazdu asfaltem.



Z Orłowca wybór jest oczywisty, prosta droga prowadzi nas na Borównową, gdzie wielu turystów wyleguje się w pięknym słoneczku, a właściciel budki dwoi się i troi szybko podając pyszne kiełbaski i zimne piwko - sielanka :)



Na Vysoky Kamen jedziemy kawałek granicznikiem, potem leśnym czeskim szlakiem i w końcu szlakiem pieszym, po drodze piękne widoki na jeziora Nyskie. Na Vysokim Kamenu jestem po raz pierwszy nie wiedziałem, że to taka rozległa formacja skalna.



Decydujemy nie podjeżdżać tą samą drogą, łączymy drogę zaproponowaną przez Selvina z terenowym szlakiem rowerowym, którym kiedyś jechałem i bardzo szybko przejeżdżamy na przełącz Lądecką. Do Kłodzka wracamy przez Lutynię i Marcinów (góry w okolicy Rogówka kuszą, ale na nie przyjdzie jeszcze czas).



Track dla tych, którzy lubią terenowe wypady.