Wpisy archiwalne w kategorii

Kralicky Sneznik

Dystans całkowity:2147.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:128:21
Średnia prędkość:16.73 km/h
Maksymalna prędkość:62.00 km/h
Suma podjazdów:15045 m
Maks. tętno maksymalne:186 (97 %)
Maks. tętno średnie:150 (78 %)
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:113.00 km i 6h 45m
Więcej statystyk

Szeroki objazd Masywu Śnieżnika, Rychleskich Hor i Gór Złotych

Sobota, 15 października 2016 · Komentarze(6)
Uczestnicy
Druga część jesiennego objazdu okolicznych gór. Tym razem udało się okrążyć Masyw Śnieżnika z przylegającymi do niego Rychlebskimi Horami oraz Góry Złote. Podczas wypadu towarzyszył mi Profesor jak zawsze wspierający mnie cennymi radami odnośnie jazdy na rowerze ;)
Pierwszy przystanek - Międzylesie.
Wilk Międzyleski
Rynek w Międzylesiu
Następny przystanek kawałek dalej w Kralikach, nie sposób nie zatrzymać się w tym urokliwym miasteczku.
Profesor w Kralikach
Fontanna w Kralikach
Panorama Masywu Śnieżnika od czeskiej strony jak zawsze przepiękna, z odwiedzin w browarze Holba cieszy się buzia. Tylko na miejscu można wypić Hanusovickiego Kwasnicaka :)
Droga do Hanusovic
Browar Holba
Przed Branną od strony Starego Mesta Czesi kładą piękny asfalt, miło będzie tamtędy wracać z Jeseników. W Ostruznej zdjęcie z Serakiem w tle.
Stare Mesto - Branna nowy asfalt
Ostuzna i Jeseniky
O tej porze zmierzch nadchodzi szybko, dlatego przemykamy przez Lipova-Lazne, Zulovą i Javornik. Profesor jedzie na Przełącz Lądecką, ja wracam przez Przełęcz Kłodzką. Do Kłodzka docieramy prawie w tym samym czasie z jednakową ilością przewyższeń, ja mam około 10km mniej na liczniku. Dzięki za towarzystwo :)
Bila Voda

Jedziemy na wojnę

Sobota, 23 sierpnia 2014 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Zaproponowałem Ani i Feniksowi wyjazd na wojnę "Cihelna 2014". Powrót zaplanowałem przez Masyw śnieżnika, niestety deszcz pokrzyżował nam plany. Kilka zdjęć z tej nastrojowej wycieczki.
Nowiutki rower Ani, który nigdy nie zaznał błotnej kąpieli.



W końcu po długiej tułaczce docieramy na miejsce.



Pora ruszać dalej, w związku z niepewną pogodą Feniks modyfikuje moją trasę i jedziemy terenem do klasztoru nad Kralikami.



Co działo się potem pozostanie słodką tajemnicą naszej trójki ;)



Bezdroża Masywu Śnieżnika

Sobota, 2 sierpnia 2014 · Komentarze(6)
Uczestnicy
Celem tej wycieczki było odkrycie nowych ścieżek na południowych stokach Śnieżnika i znalezienie bardziej przejezdnej drogi niż sławna przecinka, bez zjazdu do Horni Morava. Drugim powodem ruszenia dupska było przełamanie po alpejskiego marazmu.
Na Przełęcz Puchacza podjechałem moją ulubioną drogą z Nowej Wsi koło Międzygórza. Na przełeczy w tym dniu był zlokalizowany końcowy etap downhillowego wyścigu w Stroniu Śląskim - kolejna inicjatywa rowerowa tego miasta!
Żółty szlak rowerowy na Śnieżnik
Droga w kierunki Przełęczy Puchacza
Przełącz Puchacza
Za przełęczą Puchacza nie zjeżdżam kamienistym zjazdem "Nad Zbujnicką Chatą", tylko jadę szutrową drogą dalej. Droga kończy się, zaczyna się pokryta korzeniami ścieżka, po 300m przy słupku granicznym 72/24 zaczyna się piękny singielek, który sprowadza mnie w dół do drogi od "Zbójnickiej Chaty". Zjeżdżam nią aż do Chaty "U Strasidel" (świetne miejsce na biwakowanie).
Czerwony szlak z Horni Morawa na Śnieżnik
Siggiel od granicy do U Strasidel
Droga Zbujnicka Chata - U Strasidel
Chata U Strasidel
Dalej zjechałem do Veleminki i postanowiłem trawersować Mokry Hrbet, gdzie czekało mnie niespodziewane spotkanie z Anią :) Na drodze trwa jej remont i ciężko tamtędy przejechać.
Spotkanie z Anią
Panorama MasywuŚnieżnika
Trawers Mokrego Hrbetu
Ania postanowiła zmienić trasę, a ja żeby urozmaicić jej przejazd od "Sedmi Cest" wybrałem drogę przez Mokriny i skrót zniszczoną przez leśników drogą do Navrsi.
Asfaltowy zjazd z Mokrin
Szlak rowerowy z Mokrin do Navrsi
Zielony szlak pieszy do Navrsi
Dzięki Aniu za przemiłe pogaduchy w Navrsi :)))

Susina

Piątek, 1 listopada 2013 · Komentarze(5)
Objechałem wszystkie pasma górskie wkoło Kłodzka przez zimą. W poszukiwaniu celu pomyślałem o drodze, która wije się nad przepaścią, a którą miałem okazję przejechać po raz pierwszy z ekipą bikestats. Wówczas to był bardzo szybki zjazd z Podbelki, ekipa za plecami powodowała, że nie zaryzykowałem hamowania i przystanku na zdobienie zdjęć. Tym razem postanowiłem przejechać całą asfaltową drogę z Vysokych Zibridovic aż na Susinę 1321mnpm, najwyżej położony szczyt masywu leżący po czeskiej stronie.

Od początku droga bardzo mi się podobała, jesień dodała jej jeszcze więcej uroku.



Czym wyżej, tym piękniejsze widoki. Odsłonił się widok na Mokry Hrbet i drogę trawersującą jego zbocze, którą wracałem z Susiny.



Przed Mokrinami skończył się asfalt, dalej prowadziła szutrowa droga, przechodząca w polną ścieżkę. Na szczyt wąską ścieżką prowadził czerwony szlak pieszym, przez 500m musiałem poprowadzić rower.




Szczyt Susiny.


Droga powrotna, na drugim zdjęciu droga prowadząca w okolice Podbelki.



Z Susiny pojechałem szlakiem narciarskim trawersującym zbocze Mokrego Hrbetu. Na pierwszym zdjęciu widać drogę, którą jechałem na szczyt.



Szlakiem dojechałem do "U Sedmi Cest", pogoda dopisywała dlatego postanowiłem wydłużyć sobie drogę jadąc przez "Pod Babusi". Dzięki temu odkryłem kolejną piękną drogę ostro zjeżdżającą do Sklene.



Zmieniając szlaki dotarłem nad piękną wioskę Vojtiskov, a potem kolejną bardzo wysoko położoną osadę Vysoka.



Po czeskiej stronie masywy Śnieżnika jest bardzo dużo dróg idealnych do jazdy na rowerze i dla narciaży biegowych. Widoki z nich są przepiękne, a góry wydają się dużo bardziej rozległe i dzikie niż po polskiej stronie, dlatego zachęcam wszystkich do wybrania się w tamte rejony.

>>> Przebieg trasy <<<

Masyw z ekipą wymiataczy

Niedziela, 14 lipca 2013 · Komentarze(15)
Uczestnicy
Kiedy zaproponowałem ekipie wypad na Śnieżnik, wszyscy chętnie przyjęli zaproszenie - nie przypuszczali, że tym razem zaplanowałem coś naprawdę mocnego :P

Zaczęło się niewinnie, od dojazdu do Międzygórza...


..ale nad górami zbierały się chmury.


W Międzygórzu krótki popas, ciężko było ocenić co lepsze lody czy piwo :D



Dalej żarty się skończyły, postanowiliśmy sprawdzić, czy żółtym szlakiem pieszym da się podjechać w stronę Śnieżnika.




Na górze Feniks załapał pierwszego kapcia, wszyscy odetchnęli z ulgą, że mogą chwilę odpocząć.



Chwila szybko minęła, a dalej zaczęło się to co tygryski lubią najbardziej, czyli podJAZDY :)



Była też nagroda, czyli popas na Przełęczy Puchacza.


Toomp, Cerber i Merlin wybrali inną nagrodę - bonusowy podjazd i zjazd granicznikiem, którym nie da się zjechać.


Dalsza część trasy to ciągłe zagadki - da się tędy zjechać czy nie?




Ręka do góry, komu się to udało?


Dalsza część trasy prowadzi trawersem Mokrego Hrbetu




Następny postój funduje nam Merlin (awaria przedniego napędu)


'Złota rączka' przy pomocy kluczy od domu Lei pomaga naprawić rower i po chwili możemy jechać dalej.




Podbelka - chwila nieuwagi i grupa postanawia wytyczyć własny szlak, fotografuję zastanawiając się, jak dałem wprowadzić się w te... jagodniki.


Po drodze przekonujemy Tomka, że zimne piwo jest lepsze od zdobycia wysokiego szczytu.


Potem następuje cudowny zjazd asfaltem nad przepaścią. Marzę o wypróbowaniu tego podjazdu w przeciwnym kierunku.


Następny przystanek zapewnia nam po raz drugi dętka w przednim kole Feniksa, szalony Fred nie wytrzymał ciśnienia. Na pytania Ani, czy daleko do schroniska odpowiadam niewyraźnie, ekipa postanawia sprawdzić moją wersję z papierową mapą.


W końcu docieramy do Navrsi, każdy może się napić i najeść.



Dalsza droga to bajka, czyli znów pod górę :P


Granicę z Polską przekraczamy na dziko.


Po tym co dziś przeszliśmy, ostatni zjazd kamienistym szlakiem nie robi już wrażenia na nikim.


Do Kłodzka dziewczyny pociągnęły nas tak mocno, że napić mogliśmy się dopiero przy samochodach.


DZIĘKI :))))

>>> Przebieg trasy - może ktoś się odważy przejechać <<<

mokry hrbet - kralicky sneznik

Sobota, 23 marca 2013 · Komentarze(16)
W górach zima trzyma się dobrze, śniegu jest dużo i ciągle można się w nim zapadać aż po kolana. Piękny słoneczny i mroźny dzień był idealny na realizację mojego planu wdrapania się na Śnieżnik od czeskiej strony idąc wierzchołkiem Mokrego Hrbetu. Szlak nie był przetarty, ale miałem szczęście bo przede mną szło dwóch Czechów na ski turach, ominęli oni Chatę Babushi i szczyt Podbelki, dzięki temu miałem frajdę dojścia do tych miejsc po nietkniętym śniegu - bez nawigacji chyba bym nie trafił.

Górna stacja wyciągu na Slamnik.


Pod Babuse, ski turowcy przecierają szlak



Zasypana Chata Babuse i 'dziewiczy' szczyt Podbelki.



Widok na Śnieżnik z Susiny.


Stworki pod wierzchołkiem Śnieżnika, w tle Mokry Hrbet którym przeszedłem.


Szczyt Śnieżnika.



Czeska turystka z najmniejszym zdobywcą szczytu w plecaku :)


Najwyżej położony kibelek we wschodnich Sudetach, niestety w okresie zimowym nieczynny :D


Śnieżna Chata, według mnie najpiękniejsza w całym regionie, z cudownym widokiem na Mokry Hrbet.


Ten stromy trawers dał mi dziś popalić.


Droga powrotna Pod Veleminou.


Dookoła Śnieżnika

Poniedziałek, 17 września 2012 · Komentarze(7)
Piękna pogoda spowodowała, że postanowiłem zrealizować odkładany plan objechania dookoła Śnieżnika.

W Międzygórzu ciągle wakacje, parasole, kilka rodzajów czeskiego piwa do wyboru i pyszny hamburger, który dał mi siły na cały dzień.



Od Międzygórza zaczyna się podjazd zółtym szlakiem rowerowym, najpierw asfaltem a potem szutrem. Droga wydaje się łatwiejsza niż ta z Jodłowa. Na drodze spotykam na rowerze Bożenę, która za cel obrała (i zdobyła) Mały Śnieżnik, a na Przełęczy Puchacza Krystynę, która koniecznie chciała mi wybrać dalszą trasę :)



Po Czeskiej stronie szukam najkrótszej drogi do Chaty Vileminka, niestety nie ma tam żadnego sensownego zjazdu, dlatego musiałem sprowadzić rower. Mogłem jednak posłuchać Krystyny i zjechać do Dolni Morava ;)



Podczas dzikiego marszu przez las obserwuję po drugiej stronie wąwozu trawers, na który chcę się dostać. W końcu udaje mi się dotrzeć na właściwy szlak.



Trawers kończy się nad wyciągiem narciarskim w Dolni Morava. Moja dalsza droga prowadziła szutrami do schroniska Navrsi, ale szlaki były bezludne o tej porze roku i pomimo wczesnej godziny robiło się niemiło zimno.



Granicę przekroczyłem na dziko, moim ulubionym przejazdem przez Siodło Martena, skąd szybko zjechałem do Bolesławowa. Na Drodze Nad Lejami powstaje nowy szlak rowerowy nr 5727. Nie wiem czy będzie miał jakiś kolor, bo ostatnio szlaki malowane są czarno-biało z numerami, które ciężko rozróżnić bez zatrzymywania roweru. Jestem ciekaw kto wpadł na taki pomyśł, myślę, że na pewno nie rowerzysta.



dwa pasma

Sobota, 28 lipca 2012 · Komentarze(9)
Będąc pod wrażeniem tego co robią chłopacy i dziewczyny na 'Sudety MTB Challange' postanowiłem przejechać przez dwa górskie pasma: Masyw Śnieżnika i Góry Bialskie. Towarzyszyli mi Anamaj i Feniks - dziękuję Wam za wspaniały dzień :)

Z Międzylesia szybko przejechaliśmy do Kralik. Rynek tego miasteczka jest tak uroczy, że spędziliśmy w nim trochę czasu.



Panoram Kralickego Śnieżnika, przy wyjeździe z Kralik zawsze zapiera dech w piersiach.



Pensjonat w Vojtiskov, nawet kiedy jest zamknięty miła właścicielka nalewa nam zimniutkie piwo rekompensujące trudy żmudnego podjazdu :)))



Rozpoczynamy przepiękny trawers południowych szczytów Masywu Śnieżnika.



Okolice Narvsi, nasze pierwsze Czeskie schronisko na trasie.



Kolejna atrakcja na trasie to długi podjazd z Kuncic do schroniska Paprsek, asfaltem wzdłuż malowniczego górskiego potoku. Anamaj jak zawsze uśmiecha się na końcu podjazdu.



Powrót zaplanowałem nieoznakowanymi ścieżkami do granicy, potem wzdłuż niej do przełęczy Pod Działem, a następnie leśnymi drogami wijącymi się pomiędzy szczytami Gór Bialskich. Niestety zapadający zmierzch sprawił, że niewiele wyszło ze zdjęć tej części wycieczki.



Podczas powrotu ze Stronia do Kłodzka przeżyliśmy nawałnicę, a w okolicy przechodziły burze. Do domu wróciłem przemoczony do suchej nitki, ciepła kąpiel nigdy nie sprawiła mi aż tak dużej przyjemności.

Vojtiskov - Dolni Morava

Środa, 2 maja 2012 · Komentarze(7)
Śnieżnik jako najwyższy szczyt Kotliny Kłodzkiej przyciąga rowerzystów. Wielu wjechało do 'Schroniska Pod Śnieżnikiem', niektórzy wdrapali się rowerem na sam szczyt. Rozmawiając z rowerzystami o tym rejonie zawsze pytam o ich znajomość czeskiej strony i najczęściej okazuje się że niewiele wiedzą o południowych stokach tego szczytu. Wyjeżdżając z Kralik w strone Hanusowic za każdym razem jestem pod wrażeniem piękna panoramy całego pasma Masywu Śnieżnika z jego szczytami i głębokimi wąwozami. Zawsze marzyłem o tym, żeby przetrawersować te góry jak najwyżej to możliwe. Niestety nie ma tam wielu szlaków, jeden biegnie trawersem zboczy z Dolni Morava do Mala Morava, drugi prowadzi z Vojtiskov przez Navrsi na Kladske Sedlo (Przełęcz Płoszczyna).

Postanowiłem przejechać górami z Vojtiskov do Dolni Morava dokładnie dokumentując drogi i rozdroża. Odkryłem nowy szlak niezaznaczony na mapie 'Kralicky Sneznik' (4 wydanie z 2011 roku), i natrafiłem na dziwne tabliczki z numerycznymi oznaczeniami tras, które wydawały mi się oznaczeniami zimowych tras narciarzy biegowych. Dopiero po poszukiwaniach w internecie okazało się, ze w tym rejonie planowane jest wytyczenie wielu nowy tras dla pieszych i rowerzystów.

Dolni Morava - Trasy MTB <<< kliknij tutaj

Opis mojej trasy może wydać się nieco nudny ale mam nadzieję, że pomoże innym w zaplanowaniu dla siebie trasy. Pomimo znacznych przewyższeń przejazd moją trasą można zrealizować bez schodzenia z roweru, wymaga jedynie siły, bez większych umiejętności technicznych.

Panorama południowej strony Masywu Śnieżnika z okolic Kralik.


Kraliky urocze miasteczko pogranicza polsko-czeskiego.



Vojtiskov - przepiękna wioska w górach.



Nad Vojtiskovem - czerwony szlak rowerowy skręca leśną drogą w prawo, asfaltowa droga oznakowana niebieskim szlakiem dla pieszych prowadzi ostro w górę do rozwidlenia 'Pomocna' [planowany szlak rowerowy 2A].


Pomocna - drogowskaz na niebieskim szlaku dla pieszych, dalszy ciąg podjazdu asfaltem w strone 'U Sedmi cest' [planowany szlak rowerowy 2A].


Nad Johanesem - asfaltem ciągle w górę, na trzecim zdjęciu drogą z prawej strony dochodzi niebieski szlak rowerowy z 'Jasani hrbet'.


U Sedmi cest - duże rozdroże, skrzyżowanie szlaków pieszych niebieskiego i żółtego, planowany szlak dla pieszych 2. Tu kończy się asfalt z Vojtiskova, dalszy ciag niebieskiej trasy rowerowej biegnie kamienistą, a następnie leśną drogą.



Nieoznakowany rozjazd w kierunku drogowskazu Sute, niebieski szlak rowerowy leśną drogą w górę.


Pod Babusi - urocze miejsce, połączenie szlaków dla pieszych, niebieskiego z zielonym. Początek przepięknej drogi zielonym szlakiem do haty Babuse (zakaz jazdy rowerem). Dalszy ciąg trasy niebieskiego szlaku rowerowego.


Slamnik - na pierwszym zdjęciu rozjazd, po lewej stronie droga do 'U Vcelinou', w prawo niebieski szlak rowerowy na Slamnik. Kawałek dalej zaczyna się długi trawers wokoło szczytów Mokrego hrbeta.



Kralycke panorama - piękny punkt widokowy na szczyt Śnieżnika. Tu zaczyna się niebieski szlak rowerowy i z dołu dochodzi czrewony szlak rowerowy z Dolni Morava.



Trawers Podbelki 1307m n.p.m.





Trawers Susiny 1321m n.p.m.





Zjazd do Dolni Marava - czerwony szlak rowerowy.



Chata Veleminka.



Dolni Morava.



Panorama części trawersu z drogi 'Pod Klepacem'


Ten wypad spowodował dokładne rozpoznanie terenu, po którym często chodziłem pieszo. Oglądając zdjęcia z satelity na google map, zastanawiałem się czy można w tym rejonie przedostać się rowerem przez granicę. Przejeżdżałem ją wielokrotnie na dziko w okolicy Navrsi i raz wprowadziłem rower na Śnieżnik czerwonym szlakiem dla pieszych. Na moich zdjęciach Przełęcz Stribnicka wydaje się bardzo blisko, ale nachylenie i brak dróg powoduje, że jest niedostępna z trawersu. Pozostaje okrążanie Śnieżnika z dala od szczytu.