Klimatyczny wypad z Feniksem na ognisko. Trochę się na początku opierał, bo temperatura w lasach poniżej 5 stopni, ale wypad udał się znakomicie. Miałeś rację Feniks, tak wcześnie nigdy nie rozpoczynaliśmy sezonu ogniskowego :)
Powrót w nocy wąskimi leśnymi ścieżkami nad Polanicą to był dopiero czad :D
Krótki trening na mojej ulubionej terenowej trasie, dużo zieleni i słońca.
Po drodze spotkanie z Tomkiem, nieznajomym rowerzystą z Wrocławia. Fajnie jak ktoś się zatrzyma na trasie, żeby przez chwilę porozmawiać, niestety to wyjątkowe sytuacje.
Kolejny wypad z ekipą Bikestats zasiloną przez Arka i Gregera. Według wszystkich prognoz miało być słonecznie, niestety dzień rozpoczął się deszczem. Na szczęście Zibi zaplanował dla nas trasę podczas której zastanawialiśmy się jak przetrwać do końca, a deszcz był mało istotnym utrudnieniem. Pierwszą atrakcją było wejście z Lądka do ruin zamku Karpień.
Dzięki temu, że naszą drogę przecinał szlak rowerowy, mogłem z grupą tych, którzy wolą jeździć na rowerze zamiast go nosić, pojechać do Rozdroża Zamkowego. Z resztą grupy spotkaliśmy się przy ruinach zamku.
Dalsza trasa leśnymi drogami prowadziła na Przełęcz Gierałtowską.
Kawełek za przełęczą nastąpiła zmiana planów, ze względu na warunki i późną godzinę postanowiliśmy zrezygnować ze zjazdu do Javornika i pojechaliśmy przez Zalesi na obiad do Travnej :)))
Na przełęcz Lądecką dotarliśmy o 17-tej. Tylko niezniszczalny Toomp miał jeszcze energię, żeby zaatakować szczyt Borówkowej.
Potem nastąpił szybki zjazd do Lądka i rajd z Leą na pociąg, tym razem na stację przybyliśmy kilkanaście minut przed pociągiem.
Żółty szlak rowerowy z Kłodzka na Przełęcz Łaszczowa to najbliższy terenowy przejazd w okolicy Kłodzka. Dawno nim nie jechałem, przeważnie wracałem z Łaszczowej przed zmrokiem, tym razem postanowiłem pojechać w przeciwnym kierunku. Było słonecznie i zimno, na ścieżkach jesienne klimaty.
Z Łaszczowej przedłużam sobie przejazd jadąc w kierunku Barda szlakiem pieszym, a potem żółtym rowerowym. Znalazłem 200m zjazd łączący zółty szlak z czerwonym, ze względu na liście okazał się nieprzejezdny, ale było fajnie :)
Pierwszy wyjazd z czujnikiem kadencji Garmin GSC 10, w końcu Garmin zaczął prawidłowo zliczać kilometry. Porównanie liczników. dystans: 30,82km Garmin - 30,99km Ciclosport czas: 2.22.28 Garmin - 2.24.53 Ciclosport średnia prędkość: 12,9km/h Garmin - 12,8km/h Ciclosport średnia kadencja 66 obr/min
Góry fascynowały mnie od dziecka, rowerem zaraziłem się kilkanaście lat temu, uwielbiam fotografować przyrodę. Na tym blogu staram się łączyć moje pasje.