Okolice Lądka

Sobota, 5 kwietnia 2014 · Komentarze(14)
Uczestnicy
Kolejny wypad z ekipą Bikestats zasiloną przez Arka i Gregera. Według wszystkich prognoz miało być słonecznie, niestety dzień rozpoczął się deszczem. Na szczęście Zibi zaplanował dla nas trasę podczas której zastanawialiśmy się jak przetrwać do końca, a deszcz był mało istotnym utrudnieniem.
Pierwszą atrakcją było wejście z Lądka do ruin zamku Karpień.




Dzięki temu, że naszą drogę przecinał szlak rowerowy, mogłem z grupą tych, którzy wolą jeździć na rowerze zamiast go nosić, pojechać do Rozdroża Zamkowego. Z resztą grupy spotkaliśmy się przy ruinach zamku.




Dalsza trasa leśnymi drogami prowadziła na Przełęcz Gierałtowską.



Kawełek za przełęczą nastąpiła zmiana planów, ze względu na warunki i późną godzinę postanowiliśmy zrezygnować ze zjazdu do Javornika i pojechaliśmy przez Zalesi na obiad do Travnej :)))



Na przełęcz Lądecką dotarliśmy o 17-tej. Tylko niezniszczalny Toomp miał jeszcze energię, żeby zaatakować szczyt Borówkowej.

Potem nastąpił szybki zjazd do Lądka i rajd z Leą na pociąg, tym razem na stację przybyliśmy kilkanaście minut przed pociągiem.

Dzięki za szalony rajd po skałkach i kamolach :)


Komentarze (14)

Ryjku kolego najdroższy już się wpisuję, co mam zrobić że tak szybko wystawiasz wpisy jak jeździsz czyli błyskawicznie, ja nawet tak szybko nie potrafię oddychać ;)).
Oj fakt było mokro, błotno, ale świetnie, z taką ekipą można nawet pływać z rowerem i to nie wodnym ;)).
A na koniec Emi nas jak zawsze przegoniła do pociągu że z butów nie było co zbierać ;)).
Dzięki Ryjek za towarzystwo, jak i całej ekipie za super spędzony dzień.
Zibiemu nie dziękuję bo przez niego musiałem pół dnia spędzić myjąc białą strzałę ;))).
Pozdrawiam.

FENIKS 22:14 wtorek, 8 kwietnia 2014

To widzę, że nie jestem jedyną, która za małolata zamiast spać oglądała Latający Cyrk MP czy też Żywot Briana, chłonąc jak gąbka chrześcijańskie treści ;)
A propos Ministerstwa - na zeszłe Boże Narodzenie moi bracia pod choinkę otrzymali ode mnie koszulki tematyczne. Jeden właśnie z Ministerstwem, drugi z Hiszpańską Inkwizycją :D

Lea 05:52 wtorek, 8 kwietnia 2014

Rozgryzłeś mnie Cerber, mama puszczała mi Latający Cyrk zamiast bajki na dobranoc, nic dziwnego, że wyrósł ze mnie taki popapraniec :P

ryjek 05:45 wtorek, 8 kwietnia 2014

Cześć Ryjozo,
Czasami odnoszę wrażenie, że przy tej dawce humoru, która nam towarzyszy, Ministerstwo Głupich Kroków to mały pikuś, pozdrawiam serdecznie.

cerber27 21:40 poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Bogdano: masz rację, nie ma zdjęć z najlepszego momentu wycieczki, kiedy to raczyliśmy się smakowitym czeskim piwem, pysznym jedzeniem i śmialiśmy do rozpuku. Oficjalna wersja jest taka, że miałem zaparowany obiektyw, a nieoficjalnie - kto tam nie był i tak na zdjęciach nie zobaczy jak było :)))

Emi: moja miejska myjka karherowa poradziła sobie z brudem w 3 minuty, Feniks jest świadkiem. Potem poczułem jakby rower dostał skrzydeł, warto mu fundnąć taką kąpiel za 3 zeta.

Gregor: żałuję tylko, że nie udało mi się z Tobą pogadać na podjeździe na Przełęcz Lądecką, ale kiedy Ty mówiłeś, ja walczyłem z oszalałym pulsem.

Zibi: jeśli planujesz zjazd ścieżką którą wnosiliśmy rowery, to ja już zaczynam planować jej objazd, mam nadzieję, że znajdą się chętni na przyłączenie do mnie :P

Anamaj: pogoda pokrzyżowała plany, a ja ciągle zastanawiam się co by było, gdyby nie padał deszcz, czy dotarlibyśmy na zachód słońca na Borówkową?

Arek: jestem pełen podziwu dla Twojej postawy, pewnie zaciskałeś zęby, ale wszystkie niedogodności pokonywałeś z uśmiechem na twarzy. Mam nadzieję, że następnym razem nasza grupa pokaże bardziej ludzkie oblicze ;)

Toomp: dzięki za fotę, jako jedyny dotarłeś tego dnia na szczyt, dzięki temu zdałem sobie sprawę, że było to możliwe :D

Ankaj: cieszę się, że dostrzegłaś humor w moim wpisie, pisałem go z uśmiechem na pysku. To była przygoda, którą długo będziemy wspominać.

Feniks: dlaczego nie dodałeś jeszcze komentarza na moim blogu, możesz się zrehabilitować klikając "lubię to" ;)

Wszystkim Wam dziękuję za wpisy, bez komentarzy mój blog byłby smutaśny.

ryjek 19:41 poniedziałek, 7 kwietnia 2014

O rowerach nie wspominając. Ja wciąż się powoli przymierzam do umycia swojego, jednak jakoś mi do tego ciągle nie po drodze :P

lea 08:52 poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Pogoda przeszkadzała, ale i tak było miło :). Aura daje w kość podczas samego wyjazdu, ale dzięki temu można docenić ciepło kawiarni/restauracji, a i wspomnienia są dzięki temu bogatsze. Dopiero przy praniu jest gorzej :P Pozdrawiam!

Greger 08:49 poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Dzięki Ryjku za, jak zawsze, wspaniałe towarzystwo, kupę śmiechu (również do łez w Lądkowej kawiarni:) i odprowadzenie mnie na sam peron!
Do rychłego zobaczenia.

lea 08:15 poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Pogoda pokrzyżowała plany, ale świetnie się bawiliśmy. Mój rower chyba nigdy nie był taki brudny. W niedzielę pojechaliśmy na ruiny Zamku Rychleby - jest tam pięknie. pozdrawiam

anamaj 06:06 poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Bardzo ciężkie warunki atmosferyczne jak na oficjalny debiut w tak zacnym gronie :) Trasa mocno dała mi w kość ponieważ nie często śmigam po tak trudnym terenie i do teraz cały czas zastanawiam się jakim cudem dałem radę na tych swoich "łysych" oponach. Pechowa aura okazała się chyba dla mnie szczęściem w nieszczęściu bo gdyby planowana trasa nie została skrócona prawdopodobnie musielibyście pochować mnie gdzieś na podjeździe na Borówkową :) Dzięki za super wycieczkę w miłej atmosferze (nigdy wcześniej nie miałem przyjemności jeździć w aż tak licznej grupie) i za przyjęcie. Jest co wspominać. Fajnie było osobiście poznać ludzi, których ciekawe relacje z rowerowych wycieczek od dłuższego czasu śledziłem tutaj na Bikestats, i mieć okazję zobaczyć ich w akcji na żywo :) Do zobaczenia!

Arek 21:51 niedziela, 6 kwietnia 2014

Tak jak obiecałem focisza z Borówkowej wysłałem na Twojego maila.

Toomp 21:31 niedziela, 6 kwietnia 2014

Wejście do ruin.... - niezwykle trafna uwaga. Oj, uśmiałam się Ryjku czytając twój opis. Idealnie trafiasz w moje poczucie humoru, co już nieraz zauważyłam.
TO BYŁA PRZYGODA!!!!
Pozdrawiam dwa razy. Ania

ankaj28 18:41 niedziela, 6 kwietnia 2014
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wolat

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]