Trutnov
Sobota, 29 czerwca 2013
· Komentarze(9)
Kategoria Broumovsko, Góry Kamienne, MAX 150km i wiecej, W towarzystwie, BS club
Przyszedł czas na realizację zaplanowanej wycieczki do Trutnova. Przemyślałem komentarz Piotera, który sugerował, że chcę wykończyć współtowarzyszy trudnymi trasami i zmodyfikowałem plan. Pojechaliśmy szynobusem do Głuszycy i w Łomnicy spotkaliśmy się z Leą, która przyjechała ze Świdnicy i Cerberem, który od rana zrobił niezłą trasę z Kudowy. Razem przejechaliśmy przez Góry Kamienne, Krucze do Lubawki i dalej do Trutnova.
Czekając na Cerbera trafiamy na stylową knajpkę w Łomnicy, Lea postanawia się poopalać, Feniks bujał w obłokach, a ja zastanawiałem się jak zmobilizować towarzystwo do jazdy ;)


Góry Kamienne, strome podjazdy i szybkie zjazdy, czyli to co tygryski lubią najbardziej.



Mieroszów - pamiątkowe zdjęcie, przejazd przez granicę - kolejne zdjęcie, Przełęcz Chełmska - Lea ma już dość słodkich minek :P



Góry Krucze przejechaliśmy łatwiejszym szlakiem, ale na pewno wrócimy tu na 'granicznik'.




Łaciata krowa w Lubawce, niestety musimy pożegnać Leę, która wraca do domu.

Droga nad Trutnovem i stary rynek.



Do Kudowy dojeżdżamy o zachodzie słońca.


Powrót do Kłodzka nocą przez Gołaczów przy latarkach miał niesamowity klimat. Do domów dotarliśmy po północy - znów będzie co wspominać :)

>>> Przebieg trasy <<<
Czekając na Cerbera trafiamy na stylową knajpkę w Łomnicy, Lea postanawia się poopalać, Feniks bujał w obłokach, a ja zastanawiałem się jak zmobilizować towarzystwo do jazdy ;)


Góry Kamienne, strome podjazdy i szybkie zjazdy, czyli to co tygryski lubią najbardziej.



Mieroszów - pamiątkowe zdjęcie, przejazd przez granicę - kolejne zdjęcie, Przełęcz Chełmska - Lea ma już dość słodkich minek :P



Góry Krucze przejechaliśmy łatwiejszym szlakiem, ale na pewno wrócimy tu na 'granicznik'.




Łaciata krowa w Lubawce, niestety musimy pożegnać Leę, która wraca do domu.

Droga nad Trutnovem i stary rynek.



Do Kudowy dojeżdżamy o zachodzie słońca.


Powrót do Kłodzka nocą przez Gołaczów przy latarkach miał niesamowity klimat. Do domów dotarliśmy po północy - znów będzie co wspominać :)

>>> Przebieg trasy <<<