Wpisy archiwalne w kategorii

Broumovsko

Dystans całkowity:4020.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:242:01
Średnia prędkość:16.61 km/h
Maksymalna prędkość:66.00 km/h
Suma podjazdów:34274 m
Maks. tętno maksymalne:191 (105 %)
Maks. tętno średnie:152 (79 %)
Liczba aktywności:38
Średnio na aktywność:105.79 km i 6h 22m
Więcej statystyk

Karłów - Broumov

Sobota, 11 marca 2017 · Komentarze(0)
Pierwszy wypad szosowy z Arkiem i Serkiem. Nie mogąc doczekać się późnej godziny spotkania wyruszam wcześniej do Karłowa drogą przez Łężyce. Z chłopakami spotykam się w Radkowie, jak zwykle śpieszą się skracając powrotną trasę, ale udało mi się ich namówić na zdjęcie w rynku Broumova :)








Jesienny objazd Gór Stołowych, Broumovsko i Adrspasko Teplickych Skal

Sobota, 29 października 2016 · Komentarze(2)
Moje ulubione wycieczki odkąd mam rower szosowy polegają na objeżdżaniu pasm górskich. Podczas takich wycieczek można dużo zwiedzić, ale co najważniejsze można poprzyglądać się ulubionym górom z rożnych perspektyw, tym razem wybór padł na Góry Stołowe i Broumovsko.
Pierwszy przystanek to Kudowa Zdrój i piękny park zdrojowy.
Wejście do Parku Zdrojowego
Aleja parkowa
Pierwsze miasto jakie odwiedzam w czechach to Hronov, pomimo pięknego dnia na ryneczku bardzo mało ludzi.
Rynek w Hronov
Droga do Starkov
Starkov to mała wioska, którą zawsze bardzo dobrze wspominam. Dzięki sklepowi prowadzonemu przez Wietnamczyków mogę zrobić zakupy, gdyby nie oni nie miał bym na to w sobotę szans.
Kamienice w Starkov
Jesień w Broumovsko
Docieram do najdalej wysuniętego miejsca Broumovsko - Adrspach i Teplic Nad Metui. Turystów bardzo mało, ale bar szybkiej obsługi jeszcze otwarty, pora na szybki posiłek. W Teplicach znów pusto, czesi ukryci w domach.
Adrspach
Teplice Nad Metui
Po drodze do Broumova jak zawsze podziwiam panoramę Gór Suchych w Ruperchtickim Spicakiem. Na drugim zdjęciu asfalt idealny na szosę, czyli zjazd z Konskego Sedla do Broumova.
Panorama Gór Suchych
Droga do Broumova
W Broumovie opuszczam cyklotrasę 4020 którą jechałem od granicy, żeby móc odwiedzić Martinkovice i Bozanov - ta droga zawsze będzie dla mnie urokliwa.
Martinkovie od strony Broumova
Okolice Bozanova
Nad Radkowem ostatnie spojrzenie na panoramę Broumovsko, robi się późno więc powrót standardową drogą przez Wambierzyce, Wolany i Szelejów do Kłodzka.
Panorama Broumovsko z Radkowa

Góry Stołowe

Sobota, 26 września 2015 · Komentarze(4)
Uczestnicy
Wycieczka w Góry Stołowe w towarzystwie Ani co zaowocowało maksymalnym tętnem 191 :)
Początek to szybki przejazd Przez Polanicę, Szczytną i Łężyce do parkingu przez wjazdem do Błędnych Skał.



Po krótkiej przerwie pojechaliśmy Drogą Aleksandra do Bukowiny, gdzie zaczęła się główna atrakcja wycieczki, przejazd czeskim niebieskim szlakiem pod Borem i ostry zjazd żółtym szlakiem od Cvicnych Skal do Machovskej Lhoty. Knajpka U Lidmana jest już czynna, odnowiona i tętni życiem.




Z Machova pojechaliśmy dalej żółtym szlakiem pieszym do granicy i starą poniemiecką drogą do Pasterki. To najprostszy przejazd przez granicę w tej okolicy, omijający stromy podjazd pod Machovsky Kriz. Schronisko ominęliśmy bokiem podziwiając kamienne zwierzątka.




Dziękuję Aniu :)

Stołowe i Bystrzyckie na maksa

Sobota, 25 kwietnia 2015 · Komentarze(8)
Uczestnicy
Dziewięcioro śmiałków, 2000m przewyższeń na 80km, trzy górskie pasma, trzy długie i strome podjazdy, ciekawe zjazdy i dużo uśmiechów - taki był pierwszy grupowy wypad BS-owej ekipy w tym roku. Na moim blogu napiszę o trasie tej wycieczki.
Początek trasy zaplanowałem w Polanicy, skąd od razu ruszyliśmy terenem przez fragment Praskiego Traktu do Botorówka, a dalej zielonym szlakiem do Pasterki.
Deptak w Polanicy
Praski Trakt
Zielony szlak rowerowy do Pasterki
Łąka przez Pasterką
Przerwę postanowiliśmy zrobić w Machovie, przejechaliśmy najpierw starą poniemiecką drogą do granicy, a potem żółtym szlakiem pieszym - tym odcinkiem nikt z nas wcześniej nie jechał, ale droga była bardzo ciekawa i co najważniejsze przejezdna.
Droga do Machovskego Kriza
Stara droga Pasterka Machov
Na żółtym szlaku do Machova
Łąka nad Machovem
Po odpoczynku w Machovie nastąpił pierwszy piekielny podjazd starą kamienistą drogą przechodzącą w teren do rozdroża "Pod Borem", a potem do Bukowiny Kłodzkiej. Było naprawdę ciężko, ale nikt nie narzekał, widoki skał porośniętych mchem rekompensowały nam trudy.
Droga nad Machovem
Cvicne Skaly
Pod Borem
Łąka w Bukowinie
Z Bukowiny kawałek zjazdu drogą Aleksandra i dalej czerwonym szlakiem pieszym. Przed Jerzykowicami Cerber pokazał nam nieoznakowany kawałek szlaku Sudety MTB Challange, którym wyjechaliśmy na drogę Stu Zakrętów zaraz przy Kudowie.
Ekipa na Drodze Aleksandra
Zjazd czerwonym do Jerzykowic
Droga Sudety MTB Challange
Feniks na dzikim szlaku
Po pysznym obiedzie w Kudowie, przyszedł czas na kolejny dość długi podjazd przez Brzozowie i Ceska Cermna do Borovej i kawałek dalej dziką ścieżką na Górę Borowa. Nie ma co ukrywać, że lubię długie asfaltowe podjazdy, więc czułem się jak ryba w wodzie.
Rowerzyści w Borowej
Przejazd łąką na Borową
Borowa Góra
Panorama Orlicy
Z Borowej zjechaliśmy do Kotła, dalej zielonym szlakiem pieszym przez Zimne Wody do Orlickiej Drogi na Zieleniec. Bardzo byłem ciekaw tego szlaku, bo nigdy nim nie jechałem. Początek mało interesujący, ale od Zimnych Wód był już tylko teren, który bardzo mi się podobał. Polecam ten fragment, najlepiej jechać w przeciwnym kierunku z górki.
Zimne Wody
Zielony szlak pieszy przez Jawornicę
Zielony szlak pieszy do Zieleńca
Przed Zieleńcem ekipa wykruszyła się, a Greger śpieszył się na pociąg dlatego zmodyfikowałem trasę. Zamiast mocnego terenowego zjazdy podjechaliśmy w stronę Zieleńca i wygodnymi szutrowymi drogami zjechaliśmy do starej drogi do Zieleńca i drogą Justyny przeprawiliśmy się przez Góry Bystrzyckie do Bobrownik.
Zjazd z Zieleńca
Nowa droga z Zieleńca
Droga do Panderozy
Bardzo wszystkim dziękuję za towarzystwo, uśmiechy, dobry nastój. Mam nadzieję, że pomimo wszystkich trudów, które Wam zafundowałem miło będziecie wspominać ten dzień. Jestem ciekaw, który fragment trasy najbardziej się Wam podobał.

Trutnov

Środa, 15 kwietnia 2015 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Mój pomysł na odwiedziny u Karkonosza w Trutnowie, pomysł na zwiedzenie wieży Zaltman na której nigdy nie byłem i sprawdzenie dróg powrotnych z długich eskapad pomijających główne asfalty. Towarzyszył mi Feniks za co przy dystansie ponad 150km jestem mu bardzo wdzięczny :)
Z Kłodzka szybko przejeżdżamy przez Batorówek i Karłów, okazuje się, że w Górach Stołowych śnieg już stopniał i do Ostrej Góry możemy pojechać terenem, przez granicę pojechaliśmy do Machova.
Koniec Praskiego Traktu
Droga pod Skalniakiem
Zjazd do Ostrej Góry
Dalej przejechaliśmy w okolicy Hronova, minęliśmy bokiem Cerveny Kostelec i terenowym szlakiem przejechaliśmy przez Zaltman do Trutnova.
Bunkier TS19
Zjazd z Zaltman
Łąka nad Trutnovem
Kilka zdjęć z Trutnova.
Uliczka w Trutnowie
Karkonosz w Trutnowie
Park w Trutnowie
Droga powrotna okazała się równie ciekawa i urozmaicona takimi atrakcjami jak podjazd pod ruiny zamku Vizmburk, objazd jeziora Spinka i przejazd przy zamku w Nachodzie.
Zamek Vizmburk
Jezioro Spinka
Zamek w Nachodzie
Powrót po zachodzie słońca przez Gołaczów, dupsko tym razem mocno dało mi się we znaki. Dzięki Fenikse za ten dzień.

Trening długodystansowy

Sobota, 7 marca 2015 · Komentarze(4)
Sprawdzenie na długim dystansie nowego roweru, a przede wszystkim nowego siodełka. Dodatkowo trening kondycyjny przed nowym sezonem, w którym planuję dłuższe wycieczki powyżej 150km. Mokry śnieg nie dał szansy na to, żeby wjechać w teren, dlatego tym razem zdjęcia z odwiedzonych przeze mnie miasteczek.
Park Szachowy
Szczytna
Machov
Police nad Metui
Teplice nad Metui
Broumov
Na koniec zdjęcie zachodu słońca z wieżą w Suszynie.
Zachód Słońca

Broumovsko

Niedziela, 2 listopada 2014 · Komentarze(4)
Uczestnicy
Pierwszy od bardzo dawna wypad zaplanowany dla większej grupy BS. Szynobusem jedziemy z Anamaj i Feniksem z Kłodzka do Kudowy, gdzie spotykamy się z Ankaj i Cerberem. Cerber na samym początku modyfikuje moją trasę pokazując nam ciekawy terenowy przejazd do Pstrążnej.



W Pstrążnej przejmuję inicjatywę i pokazuję Kudowianom przejazd piękną łąką do Machova.



Po chwili delektowania się pysznym Karknosem ruszamy przez Belly do Slavny. Tam Cerber znów przejmuje inicjatywę kierując nas na reklamowane przez niego "telewizory".



Po przygodach z kamieniami szybko pojechaliśmy na obiadek w Americe. Powrót do Polski przez Broumov, w Radkowie żegnamy się z Kudowianami i przez Wambierzyce wracamy do Kłodzka.



Dziękuję Wam Kochani za fantastyczne towarzystwo :)

Broumovsko z Monią

Środa, 21 maja 2014 · Komentarze(9)
Uczestnicy
Jakiś czas temu zaprosiłem Monikę do kotlinki, przyjęła moje zaproszenie. Do wycieczki dołączył jej kolega Łukasz, a mnie w roli przewodnika wspomagał Feniks. Z samego rana popędziliśmy najprostszą drogą na spotkanie do Radkowa.



Po szybkim poskładaniu rowerów zaczęliśmy pierwszy podjazd drogą 100 zakrętów do Karłowa.



Z Karłowa okrążając Szczeliniec piękną "Cerberową" łąką przejechaliśmy na odpoczynek przy schronisku Pasterka.


Po odpoczynku z Opatem pojechaliśmy granicą do Machovskego Kriza, szybki zjazd do Machova i zdjęcie w ryneczku tego pięknego miasteczka.



Dalej czekał nas dwa podjazdy i zjadzy, do Belly i na Hvezdę.



Tego dnia mieliśmy w planach pobić nasze rekordy szybkości na zjeździe, wiatr pokrzyżował nam plany, ale zrobiliśmy sobie sesję zdjęciową.



Po tylu wrażeniach pora było poszukać miejsca na obiad. W Teplicach nie udało się nam zjeść frytek, w Adrspach tłumy, ale udało się nam coś przekąsić, Monia wymyśliła nową potrawę frutki z żelkami.



Zaczęliśmy powrót okrążając jak najbliżej Adrspasko-Teplickie Skaly. Podjazd, zjazd podjazd, zjazd... dało nam to w kość, ale widoki były piękne.



W końcu dotarliśmy do Jiraskovych Skal i Zameczku Bischofstein. Restauracja zamknięta, na obiad jedynie tosty, mimo to humor nas nie opuszczał.



Powrót przez Amerikę, Bozanov, w Radkowie rozstanie z gośćmi i chwilę po zachodzie docieramy do domów.


Trasa była bardzo ambitna, kilkukrotnie chciałem ją skrócić, pomimo zmęczenia Monika do końca nie odpuściła, dzięki temu w 100% wykonaliśmy plan. Dziękuję za cudowny dzień, liczę na to, że jeszcze nas odwiedzicie.

Dwie 18-tki na dobry początek

Niedziela, 23 lutego 2014 · Komentarze(11)
Uczestnicy
Ania zapowiedziała swój pierwszy wypad na rowerze i dodała, że trasa nie jest dla niej ważna. Postanowiłem sprawdzić ile warte są jej ćwiczenia spiningu, race walkingu i bosu. Zaplanowałem ponad 100km trasę z przewyższeniami 1500m i dwoma podjazdami o nachyleniu 18%. Na dodatek zaprosiłem na wycieczkę Cerbera, który miał być koniem wyścigowym pełniącym dla nas rolę marchewki ;)

Zaczęło się od mgieł, które szybko opadły i pojawiło się piękne słońce.


W Batorówku zdecydowaliśmy, że jedziemy do Karłowa Praskim Traktem, to był strzał w dziesiątkę. Kto by pomyślał, że w lutym można jeździć w górskim terenie leśnymi drogami.


W Karłowie spotkaliśmy się z Cerberem i zachęceni pogodą postanowiliśmy do Ostrej Góry zjechać terenową Zieloną Drogą.


Machov, moja radość nie trwała długo. Zamiast pić czeskie piwko musiałem wymienić dziurawą dętkę.

Vysoka Srbska, pierwsza atrakcja - krótki 500m podjazd o średnim nachyleniu 14%, maksymalnie do 18,5%. Nikt nie wymiękł :D


Dalej pojechaliśmy przez Zdarki i piękną rowerową trasą wzdłóż granicy do Nachodu.


Za Nachodem kolejna atrakcja dnia - terenowy podjazd z Lipi do Jiskovej Chaty nad Dobrosovem.
Terenowy 1,5km podjazd ze średnim nachyleniem 11% sięgającym do 17,5% dał nam popalić.
Ania osiągnęła tętno 190, mój pulsometr pokazał 191bpm.




Po obiadku straciłem zapał do ścigania się i postanowiłem z Feniksem podążać za naszą "marchewką" i króliczkiem, który do niego dołączył. W związku z tym, że jechali dość szybko zdjęć brak.
Kolejny podjazd z Olesnice do Cihali to już prościzna z maksem sięgającym do 14%. Robiliśmy z feniksem zakłady, czy zobaczymy jeszcze tego dnia Anię. Okazało się, że czekała na nas przed granicą :)))

Od granicy pognaliśmy z prędkością 30-40km/k przez Duszkini i Polanicę do Kłodzka, dzięki temu średnia prędkość z tego wypadu przekroczyła 18km/h.
Dzięki i do zobaczenia na kolejnym mega wypadzie :)))

Broumov

Sobota, 14 grudnia 2013 · Komentarze(12)
Cel tej wycieczki był ściśle określony: odwiedzić browar w Broumovie i zaopatrzyć się w świąteczny specjał, kwaśnicowe półciemne piwo z 17% ekstraktu.

Rano słońce przebijało się przez chmury, niestety nie był to słoneczny dzień.



Granicę przekroczyłem w okolicy czeskiej wioski Sonov. Rzadko wykorzystujemy ten przejazd, a jest dużo ciekawszy niż droga przez Otovice.



Cel osiągnięty :D
Znalazła się też chwila na przejazd przez stare miasto w Broumovie. Zaskoczyła mnie bardzo małą ilość świątecznych ozdób, nigdzie nie widziałem choinki.



Powrót przez Martinkovice i Bozanov. Z Wambierzyc pojechałem nowym asfaltem bezpośrednio do Niwy, pomijając monotonne podjazdy w Chocieszowie.



Nie widać tego na zdjęciach, ale było zimno, temperatura w okolicy zera, odczytywana kilka stopni poniżej zera. Uratowała mnie termoaktywna bielizna z wełną merynosów, dwie pary wełnianych skarpet i narciarskie rękawice :)

>>> Przebieg trasy <<<