Dziewięcioro śmiałków, 2000m przewyższeń na 80km, trzy górskie pasma, trzy długie i strome podjazdy, ciekawe zjazdy i dużo uśmiechów - taki był pierwszy grupowy wypad BS-owej ekipy w tym roku. Na moim blogu napiszę o trasie tej wycieczki.
Początek trasy zaplanowałem w Polanicy, skąd od razu ruszyliśmy terenem przez fragment Praskiego Traktu do Botorówka, a dalej zielonym szlakiem do Pasterki.
Przerwę postanowiliśmy zrobić w Machovie, przejechaliśmy najpierw starą poniemiecką drogą do granicy, a potem żółtym szlakiem pieszym - tym odcinkiem nikt z nas wcześniej nie jechał, ale droga była bardzo ciekawa i co najważniejsze przejezdna.
Po odpoczynku w Machovie nastąpił pierwszy piekielny podjazd starą kamienistą drogą przechodzącą w teren do rozdroża "Pod Borem", a potem do Bukowiny Kłodzkiej. Było naprawdę ciężko, ale nikt nie narzekał, widoki skał porośniętych mchem rekompensowały nam trudy.
Z Bukowiny kawałek zjazdu drogą Aleksandra i dalej czerwonym szlakiem pieszym. Przed Jerzykowicami Cerber pokazał nam nieoznakowany kawałek szlaku Sudety MTB Challange, którym wyjechaliśmy na drogę Stu Zakrętów zaraz przy Kudowie.
Po pysznym obiedzie w Kudowie, przyszedł czas na kolejny dość długi podjazd przez Brzozowie i Ceska Cermna do Borovej i kawałek dalej dziką ścieżką na Górę Borowa. Nie ma co ukrywać, że lubię długie asfaltowe podjazdy, więc czułem się jak ryba w wodzie.
Z Borowej zjechaliśmy do Kotła, dalej zielonym szlakiem pieszym przez Zimne Wody do Orlickiej Drogi na Zieleniec. Bardzo byłem ciekaw tego szlaku, bo nigdy nim nie jechałem. Początek mało interesujący, ale od Zimnych Wód był już tylko teren, który bardzo mi się podobał. Polecam ten fragment, najlepiej jechać w przeciwnym kierunku z górki.
Przed Zieleńcem ekipa wykruszyła się, a Greger śpieszył się na pociąg dlatego zmodyfikowałem trasę. Zamiast mocnego terenowego zjazdy podjechaliśmy w stronę Zieleńca i wygodnymi szutrowymi drogami zjechaliśmy do starej drogi do Zieleńca i drogą Justyny przeprawiliśmy się przez Góry Bystrzyckie do Bobrownik.
Bardzo wszystkim dziękuję za towarzystwo, uśmiechy, dobry nastój. Mam nadzieję, że pomimo wszystkich trudów, które Wam zafundowałem miło będziecie wspominać ten dzień. Jestem ciekaw, który fragment trasy najbardziej się Wam podobał.
Komentarze (8)
Bałem się, że za podjazd za Machovem zlinczujecie mnie a okazało się, że to ten fragment dobrze wspominacie. Tak jest, że to co przychodzi z trudem pozostaje na dłużej w pamięci. Cerber, Twoja modyfikacja była świetna, lubię takie wąskie ścieżki, to naturalne przedłużenie czerwonego pieszego szlaku, którym zjeżdżaliśmy. Mamir zapraszam do kotlinki i służę pomocą w wyborze tras, których jest tu tak dużo, że można spędzić co najmniej tydzień.
Witaj Bardzo podobają mi sie wasze strony. Muszę tam pojechać w tym sezonie. Na razie 8,9 maja planuje Świeradów ale następnym razem będą to góry stolowe. Pozdrawiam i super wyprawa zazdroszczę wam
Dzięki Ryjosławie za zaplanowanie i poprowadzenie, trasa kondycyjnie lekka nie była choć całej nie zaliczyłem :), ten podjazd z Zimnych Wod zostawię sobie na najbliższy wyjazd w tym kierunku, zazwyczaj jeżdżę tamtędy właśnie w przeciwną strinę i podoba mi się bardzo. Dzięki za trasę i super towarzystwo, mam nadzieje że nie zawiodłem Twojego zaufania pokazując zjazd z Jakubowic po trasie Sudetów MTB :)
Ma maxa i to z jaką ekipą :) super wyjazd, a pogoda chyba lepsza nie mogła się trafić :) mnie aż skręcało na myśl że Wy kręcicie a ja siedzę i bawię się w meblarza :/ ale teraz to nadrobię :) Wspaniała wycieczka, do zobaczenia na trasie. Pozrower!
Dzięki Ryjku za super trasę, a wszystkim za świetne towarzystwo na trasie. Miło było patrzeć jak wszyscy walczą na stromych podjazdach. Kostka w lesie i nachylenie drogi bardzo mnie zaskoczyły. Z pewnością pojadę zmierzyć się z tym podjazdem w połowie sezonu :)
Wielkie dzięki za przygotowanie tak ciekawego planu trasy. Moim zdaniem najciekawszy fragment to chyba ten morderczy podjazd z Machova. Skocznie na trasie, ta "leśna kostka" w połączeniu ze sporym nachyleniem, do tego tyle zjawiskowych skał na poboczu w górnym fragmencie podjazdu i jak zawsze z Wami, mnóstwo śmiechu. Wspaniale się to wszystko łączyło.
Podobnie jak trasę, świetnie skomponowałeś też kolorystycznie strój z rowerem :). Pozdrawiam!
Góry fascynowały mnie od dziecka, rowerem zaraziłem się kilkanaście lat temu, uwielbiam fotografować przyrodę. Na tym blogu staram się łączyć moje pasje.