Będąc pod wrażeniem tego co robią chłopacy i dziewczyny na 'Sudety MTB Challange' postanowiłem przejechać przez dwa górskie pasma: Masyw Śnieżnika i Góry Bialskie. Towarzyszyli mi Anamaj i Feniks - dziękuję Wam za wspaniały dzień :)
Z Międzylesia szybko przejechaliśmy do Kralik. Rynek tego miasteczka jest tak uroczy, że spędziliśmy w nim trochę czasu.
Panoram Kralickego Śnieżnika, przy wyjeździe z Kralik zawsze zapiera dech w piersiach.
Pensjonat w Vojtiskov, nawet kiedy jest zamknięty miła właścicielka nalewa nam zimniutkie piwo rekompensujące trudy żmudnego podjazdu :)))
Okolice Narvsi, nasze pierwsze Czeskie schronisko na trasie.
Kolejna atrakcja na trasie to długi podjazd z Kuncic do schroniska Paprsek, asfaltem wzdłuż malowniczego górskiego potoku. Anamaj jak zawsze uśmiecha się na końcu podjazdu.
Powrót zaplanowałem nieoznakowanymi ścieżkami do granicy, potem wzdłuż niej do przełęczy Pod Działem, a następnie leśnymi drogami wijącymi się pomiędzy szczytami Gór Bialskich. Niestety zapadający zmierzch sprawił, że niewiele wyszło ze zdjęć tej części wycieczki.
Podczas powrotu ze Stronia do Kłodzka przeżyliśmy nawałnicę, a w okolicy przechodziły burze. Do domu wróciłem przemoczony do suchej nitki, ciepła kąpiel nigdy nie sprawiła mi aż tak dużej przyjemności.
Komentarze (9)
Ja także lubię jeździć sam, co oczywiście wcale nie oznacza, że towarzystwo mi przeszkadza. Każda opcja ma swoje wady i zalety. Dzięki temu, ze informujesz wcześniej o swoich planach, można się przyłączyć do wycieczki lub chociaż do jej części. Jak trasa przypasuje to spróbuje się z wami wybrać. Pozdrawiam.
Bardzo Ci Feniks współczujemy, a ja jestem pełen podziwu, że pomimo wywrotki nie chciałeś skracać trasy, a z Czernicy zjechałeś jako pierwszy i pewnie długo na nas czekałeś.
Anamaj: dziękuję za pochwałę zdjęcia, czekam na Wasza fotorelację, dzięki której będę mógł spojrzeć na ten wypad z Waszej perspektywy. Masz zacięcie do górek, nie mogę się doczekać realizacji kolejnych naszych przedsięwzięć :)
Kamol: jeździmy po tych samych ścieżkach, mamy podobne pomysły, może zaplanujemy coś wspólnie? W Nowym Gierałtowie widzieliśmy jakiegoś samotnego rowerzystę zjeżdżającego z gór od strony Bielic, pomyślałem przez chwilę czy to nie jakiś znajomy z Bikestats. Ja też lubię samotne wyprawy, ale za nic nie zrezygnowałbym z jeżdżenia w grupie swoich znajomych. Warto zainwestować w latarkę na diodzie XM-L, nie ogranicza Cie wówczas zachód Słońca.
Toomp: dzięki temu, że jechaliśmy głównie lasami i stokami zboczy duchota nam nie dokuczała. Mama nadzieję, że kiedyś razem wybierzemy się w piękne górskie rejony czeskiej części Masywu Śnieżnika. Nawigacja sprawia się wyśmienicie, ale głównie dzięki mapom turystycznym, bo TOPO Polska to w tym rejonie porażka. Trochę lepsza jest mapa TOPO Czechy, ale nic nie zastąpi map Compassu albo Galileusa :) Jedynym błędem było ustawienie rejestracji trasy na oszczędny, czyli mniej dokładny, ale i tak wyznaczona trasa jest dokładniejsza od loggera Pentagramu użytego przez Anamaj.
Jak zawsze wyjazd i towarzystwo super dziękuję Anamaj i Ryjek za jak że wspaniały i klimatyczny wyjazd było odlotowo. Fakt chyba każdy z nas do domu wszedł jak z rzeki wyciągnięty ;) ja miałem pod sobą kałużę wody ;). I tak całą noc nie przespałem rano okazało się że jedno z żeberek doznało kontuzji jutro zobaczę jak bardzo ;(.
Widzieliśmy ślady opon na tajnej trasie Ryjka w Bialskich. Teraz już wiemy kto je tam zostawił :) Upał rzeczywiście był, ale znacznie mniejszy niż się spodziewaliśmy. Po drodze udało nam się ochłodzić w górskim strumieniu. Szkoda Kamol, że nie dołączyłeś do naszej ekipy, bo Ryjek i Feniks to wspaniali towarzysze takich wyjazdów.
Góry fascynowały mnie od dziecka, rowerem zaraziłem się kilkanaście lat temu, uwielbiam fotografować przyrodę. Na tym blogu staram się łączyć moje pasje.