Intensywne Suche

Sobota, 10 października 2015 · Komentarze(4)
Uczestnicy
Od dawna planowaliśmy w Leą wspólny wyjazd po tych wszystkich niefartach jakie nas w tym roku spotkały i w końcu nadszedł dzień w którym mogliśmy się spotkać na rowerze. Trasę zaplanowała Lea, dołączył Toomp i Merlin. Były to dla mnie Góry Suche jakich jeszcze nie znałem. Początek był zaskakujący, kiedy w Łomnicy skręciliśmy w boczną drogę w kierunku przeciwnym do tego, który zazwyczaj wybieram, a która nieoczekiwanie bardzo szybko zaprowadziła nas na Przełęcz Pod Spicakiem.



Z przełęczy kawałek szlakiem rowerowym, ale po chwili wjechaliśmy w przepyszny singielek czarnym szlakiem pieszym, który poprowadził nas na trawers Kostrzyny i Włostowej. Końcówka niesamowicie mocna, na której chyba tylko ja odpuściłem.



Po odpoczynku i pogaduchach w Andrzejówce przyszła pora na Turzynę i Skalne Bramy. Nie obyło się bez radosnej twórczości na którą sam przystałem czyli zjazd a właściwie zejście od ruin zamku Rogowiec czerwonym szlakiem pieszym.



Ostatnią atrakcją miał być Rybnicki Grzbiet z singlem, którego nie jestem fanem. Zawsze zastanawiałem co jest nad nim i tym razem miałem okazję sprawdzić bo wjechaliśmy, a raczej wprowadziliśmy rowery na Janowiec z którego roztaczała się niesamowita panorama gór Wałbrzyskich i Sowich.



Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek na 30km wycisnął ponad 1000m przewyższeń, ale można było się spodziewać, że z Emi lekko  nie będzie. Dla tych którzy chcą powtórzyć trasę track, warto z niego skorzystać.

DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM - BYŁA MAGIA :)))

Komentarze (4)

Oszczędna w słowa, za to bogata w ilustracje I jak zwykle optymistyczna relacja.
Piękna wycieczka.

lutra 18:43 środa, 21 października 2015

A szkoda, że nie wybrałeś się w ten dzień rowerem w Suche ;(

Toomp 21:10 poniedziałek, 19 października 2015

No proszę, nigdy nie wiadomo kogo się spotka, niby pieszy turysta a tu zakamuflowany bikestatsowicz :) Dlatego zacząłem się witać również z pieszymi turystami, o tej porze roku w górach pustki.
Z moją formę kiepściutko, w tym roku już nic nie zwojuję.

ryjek 19:46 poniedziałek, 19 października 2015

miło było spotkać znajome twarze z blogów, które się czyta. mijaliśmy się właśnie na singielku czarnym pieszym. Tym razem chodziłem po suchych. Jakże różne były Wasze miny na tym podjeździe - pierwsza dwójka z uśmiechem, Toomp ze spokojem, twarz nie zdradzająca żadnych emocji. I Ty na końcu wyraźnie walczący, widać, że wracasz do jazdy a tu taka trasa.

king13kula 08:44 poniedziałek, 19 października 2015
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zejez

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]