Modre Sedlo 1508m n.p.m.

Sobota, 22 marca 2014 · Komentarze(6)
Uczestnicy
Wjazd na Modre Sedlo jest uważany za najbardziej stromy asfaltowy podjazd w Czechach. Nie jest tam łatwo wjechać latem, w marcu zakrawa to na wariactwo. Zaplanowałem wiele wariantów wycofania się, za sukces przyjąłem dojazd do Chaty Vyrovka, ale dzięki uśmiechom i wielkiej pozytywnej energii całej grupy udało się nam przejechać przez główny grzbiet Karkonoszy w 100% realizując najbrudniejszą z zaplanowanych tras.
Dzień zaczeliśmy od zjazdu z Przełęczy Okraj szlakiem nr 24 przez Dolni Mala Upa do Spaleny Mlyn.



Od Spalonego Mlyna do Peca pojechaliśmy głównym szlakiem karkonoskim 1A. Pierwszy podjazd tego dnia do Janovy Boudy długości 2km, średnim nachyleniu 7,8% dochodzącym do 17,2% idealnie nadawał się na rozgrzewkę :)



W Pecu po krótkiej przerwie technicznej zaczęliśmy podjazd, który po to, żeby nie stracić kontaktu z ekipą podzieliłem na 3 części.
Pierwszy to odcinek z Peca do Richterovy Boudy miał długość 3,2km, wzrost wysokości 346m, spadek -2m, średnie nachylenie 10,5% maksymalne 20,5%. W całości udało mi się go przejechać, dlatego zdjęcia musiałem podkraść Zibiemu :)



Drugi odcinek to fragment z Richterovy Boudy do Vyrovki długości 1,5km, wzrostem wysokości 200m, spadkiem 0m, średnim nachyleniem 13,1% dochodzącym do 20,2%. Kolejny raz zabrakło mi sił, żeby go pokonać bez schodzenia z roweru.




Ostatni fragment podjazdu z Vyrovki na Modre Sedlo zawsze mi się wydawał prosty, może ze względu na cudowne widoki. Odległość 1,5km, wzrost wysokości 150m, spadek 0m, średnie nachylenie 10%, maksymalne 19,4%. Przed samym szczytem zatrzymał nas śnieg.




Z przełęczy zjechaliśmy, a ja zszedłem do Lucni Bouda.



Buty mieliśmy przemoknięte, dlatego postanowiliśmy jak najszybciej uciec ze śniegu przebijając się przez grań w kierunku Strzechy Akademickiej.




Po drodze ze Strzechy Akademickiej do Karpacza odwiedziliśmy Schronisko Samotnia, żeby Feniks mógł ochłodzić hamulce ;)




Na Okraj wróciliśmy przez Karpacz i Kowary, a dalej terenową leśną drogą wychodzącą prosto na przełęczy.



W niedzielę ze względu na załamanie pogody musieliśmy odwołać planowaną trasę i wróciliśmy do domów.
Dziękuję wszystkim rowerzystom i grupie pieszej za 3 fantastyczne dni, do zobaczenia na szlaku :)))

Komentarze (6)

Jejku wpiszę się po latach ;)) Wielkie dzięki za te cudne towarzystwo w cudnych górkach.
Pozdrawiam.

FENIKS 20:16 wtorek, 8 kwietnia 2014

Piękne widoki. Gratuluję tak ambitnej trasy.

Monica 19:54 czwartek, 27 marca 2014

Super się czyta i wspomina ten wyjazd. Jak zawsze uśmiecham się na wspomnienie wspólnie spędzonych chwil i już czekam na kolejny wyjazd.
Zdjęcia na śniegu - zarąbiste.

anamaj 07:28 środa, 26 marca 2014

Kochany Ryjku - wcale nie była taka brudna ta realizowana przez nas trasa ;P
A tak serio - to my dziękujemy Tobie. Za fachową organizację, za wiarę w to, że się uda - niezależnie od warunków, za kupę śmiechu tak podczas jazdy jak i wieczorami :D Jesteś cudowny!

Morsie - proszę tu się ze mnie nie naśmiewać ;)) A odczucie gołych nóg na śniegu (a dzień wcześniej i gołych rąk) - niezapomniane!

Lea 05:50 środa, 26 marca 2014

Pierwsze widzę by Emi niosła rower. ;) Ale widok gołych nóg na śniegu - bezcenny. :)

Konkretny wypad!

mors 22:51 wtorek, 25 marca 2014
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa sasie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]