Dzisiaj pojechałem odwiedzić kilka ulubionych wioseczek czeskich Gór Orlickich.
Zabytkowa droga pomiędzy Spaloną o Mostowicami (niestety asfalt po zimie tragiczny, przed samymi Mostowicami zaorany)
Orlicke Zahori
Jeszcze jeden słoneczny tydzień i będzie można wjeżdżać na Orlicę.
Destne i nowo odkryta knajpka pełna kóz i przetworów z (nie tylko) koziego mleka ;)
Olesnice v Orlickych Horach
Cihalka wita mnie wiosennymi kwiatkami wzdłuż całek drogi.
Już po polskiej stronie spotkałem Anię i Feniksa wracających z drogi stu zakrętów. W Polanicy zasiedliśmy wspólnie przy piwku planując wypady na najbliższe tygodnie :)))
Oczywiście Ani i Feniksowi było za mało kilometrów i musiałem z Polanicy wracać opłotkami, ale w takim towarzystwie warto było nadrobić drogi. DZIĘKI ZA MIŁE SPOTKANIE.
Fantastyczne fotki - a zapaszek bronka aż u siebie poczułam :) Zaczyna się konkretnie dziać. Teraz tylko czekać na pierwsze konkretniejsze jazdy w terenie. Serwus Ryjóweczko
Kozy kozuchy ;) ach że mnie tam nie było te kózki i ich mleczko ;)). No to następny wyjazd Ryjek pełną grupą wtedy lepiej piwko smakuje ;). Fotki jak zawsze super.
Świetny wyjazd :) Już szykuje się na następna niedzielę i weekend majowy. Rodzice jechali w tę niedzilę przez Łężyce i też mówią, że asfalt w tym roku jeszcze gorszy, a miejscami to całkiem przeorany.
Lutra: Już odliczam dni do następnej niedzieli, do zobaczenia wkrótce :)
Toomp: Bluzę dostałem gratis przy zakupie roweru. Z przewyższeniami nie jestem pewien, bo każdy portal pokazuje co innego, chyba wrócę do wskazań Garmina chociaż wiem, że też oszukuje.
Cerber: Początek maja chcemy uczcić na Okraju robiąc pierwszą 200tkę w tym roku. Zapraszamy do ekipy.
Kurcze! Zazdroszczę wam coraz bardziej! "Motywator" mi się taki włączył,że niedługo zacznę po zaoranym polu jeździć żeby wam dorównać.Piękne są Wasze wycieczki.
Faktycznie trasa man się pokryła w dużej części, widziałem te przeoranie drogi przed Mostowicami, jeszcze większe jest na zjeździe z Lisiej Przełęczy do Dusznik w okolicach Łężyc. Jasne że chętnie wspólnie pojeżdżę, myślę że najbliższa okazja będzie na dłuuugi "łikend". Pozdrawiam
Góry fascynowały mnie od dziecka, rowerem zaraziłem się kilkanaście lat temu, uwielbiam fotografować przyrodę. Na tym blogu staram się łączyć moje pasje.