TRANSALP 4/9 Przełęcz Passo Poma
Wtorek, 23 lipca 2013
· Komentarze(3)
Kategoria Alpy, Mini 0-50km, W towarzystwie
To był najbardziej widowiskowy dzień całego alpejskiego wypadu. Wjechaliśmy w Dolomity, przejechaliśmy przez Park Narodowy Puez-Odle, wjechaliśmy fantastyczną drogą wyciętą w skale nad przepaścią do schroniska Rifugio Genova na przełęczy Passo Poma 2340m n.p.m.
Na początku skróciliśmy sobie uciążliwy asfaltowy podjazd wjeżdżając z Brixen w stronę Plose, dzięki temu bardzo szybko znaleźliśmy się blisko monumentalnych szczytów Dolomitów.
Na stromym zjeździe Janek złapał gumę, chwilę później Bogdan w obu kołach, dzięki temu mogliśmy dłużej podziwiać cudowną panoramę wioski Sant Maddalena w dolinie Val di Funes.
Dojeżdżamy do pierwszego schroniska tego dnia Malga Zannes, od tego momentu widoki zapierają dech w piersi.
Naszym celem nie były wygodne ścieżki biegnące w dolinie, ale schronisko Rifugio Genova (Schluter-Hutte) położone na skarpie 2306m n.p.m.
Po chwili oddechu wjeżdzamy na przełęcz Passo Poma 2340m n.p.m., gdzie witają nas wszechobecne wysokogórskie krowy.
Dalsza część drogi to singielki trawersujące zbocza gór, ciężko mi było skupić się na drodze, przy tak pięknych widokach w około.
Na dole jeszcze jedna pechowa dętka, przez mały kawałek drutu i szczęśliwie docieramy do miejsca kolejnego noclegu San Martino in Badia.
Kilka ciekawszych panoram.
>>> Przebieg trasy <<<
Na początku skróciliśmy sobie uciążliwy asfaltowy podjazd wjeżdżając z Brixen w stronę Plose, dzięki temu bardzo szybko znaleźliśmy się blisko monumentalnych szczytów Dolomitów.
Na stromym zjeździe Janek złapał gumę, chwilę później Bogdan w obu kołach, dzięki temu mogliśmy dłużej podziwiać cudowną panoramę wioski Sant Maddalena w dolinie Val di Funes.
Dojeżdżamy do pierwszego schroniska tego dnia Malga Zannes, od tego momentu widoki zapierają dech w piersi.
Naszym celem nie były wygodne ścieżki biegnące w dolinie, ale schronisko Rifugio Genova (Schluter-Hutte) położone na skarpie 2306m n.p.m.
Po chwili oddechu wjeżdzamy na przełęcz Passo Poma 2340m n.p.m., gdzie witają nas wszechobecne wysokogórskie krowy.
Dalsza część drogi to singielki trawersujące zbocza gór, ciężko mi było skupić się na drodze, przy tak pięknych widokach w około.
Na dole jeszcze jedna pechowa dętka, przez mały kawałek drutu i szczęśliwie docieramy do miejsca kolejnego noclegu San Martino in Badia.
Kilka ciekawszych panoram.
>>> Przebieg trasy <<<