Pierwsze wiosenne wyzwanie

Sobota, 25 marca 2017 · Komentarze(3)
Pomysł był prosty, przejechać terenem przez otaczające Kotlinę Kłodzką góry i sprawdzić jakie są w nich warunki do jazdy na rowerze. Przy okazji przekroczyłem 2k przewyższeń i pomimo jak mogło się wydawać dobrej kondycji zaliczyłem dwa odcięcia.
Góry Bardzkie, nad Wojciechowicami błoto tam gdzie zawsze, ale można objechać je łąkami, kilka miejsc wycinki z rozjedzonymi przez leśników drogami to klasyka kotliny. Widoki jeszcze jesienne, ale słoneczko już wiosenne, temperatura zimowa ;)



Góry Złote, od Przełęczy Kłodzkiej droga spokojna, bliżej przełęczy Jaworowej coraz gorzej, ale nie było luźnego błota, w kilku miejscach wyrąb, ale bez szkody dla leśnych dróg.



Krowiarki, tu w tej chwili są najbardziej komfortowe warunki do jazdy na rowerze. Wjazd na Skowronią Górę od Romanowa bez błota, ale dwa wypiętrzenia bardzo mnie wymęczyły, na pewno wrócę rozliczyć się z nimi jak będzie cieplej.



Masyw Śnieżnika i trawers Czarnej Góry dzięki resztkom asfaltu poszedł gładko, na zacienionych fragmentach drogi resztki śniegu, zjazd od północnej strony do Międzygórza pierwsza klasa :)



Góry Bystrzyckie, żeby w nie wjechać musiałem pokonać asfaltowy podjazd w Gniewoszowie gdzie moje nogi odmówiły współpracy. Nowy asfalt zrobiony do końca wioski, dawna Autostrada Sudecka w opłakanym stanie. Przejazd przez lasy z Lasówki do Polanicy bezproblemowy i wycinki na razie niezbyt intensywne, resztki śniegu poznikały i można jeździć :)



Do Polanicy dotarłem o zmroku zaliczając przy okazji pierwszą terenową jazdę przy latarce, zajączek kicał przede mną nie mogąc zdecydować się w którą stronę ma uciec ;)



W nadchodzącym tygodniu ma być ocieplenie, mam nadzieję że mój wpis zmotywuje tych, których rowery górskie jeszcze nie jeżdżą,,,



Komentarze (3)

Dziękuję Lutra, że ciągle ze mną jesteś i dzięki Greger za konkretną pociechę, w 100% zgadzam się z Tobą i pracuję nad lepszym zgraniem nóg z głową ;)

ryjek 21:38 środa, 29 marca 2017

Kawał gór na początek sezonu! Gratuluję zacięcia i świetnego pomysłu, a o odcięcie na początku sezonu nietrudno, zwłaszcza jak nogi nie nadrabiają za pomysłami głowy ;) Pozdrawiam!

Greger 18:49 środa, 29 marca 2017

Cieszę się, że powróciłeś do robienia relacji w swoim stylu. Fajny pomysł z tym nie dotykaniem asfaltu. Muszę nadrobić zaległości w czytaniu opowieści z Twoich wypraw.
Nocna panorama odbiera oddech. :)

lutra 20:53 poniedziałek, 27 marca 2017
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dziej

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]