Najkrótszą drogą na czeskie piwo

Czwartek, 7 czerwca 2012 · Komentarze(6)
Świąteczny wypad, bez ciśnienia i bicia rekordów. Najkrótsza leśną drogą dojechaliśmy do Bedrichovki i po 29km mogliśmy delektować się zimnym piwkiem prosto z lodówki. Dla tych którzy chcieliby przejechać tą świetną i lajcikową trasę opis ze zdjęciami.



Pierwszy ważny rozjazd, po lewej stronie początek 'Pierwotnej wersji Drogi zbłąkanych Wędrowców' (czerwony szlak rowerowy), po prawej 'Zielona Droga' (zielony szlak rowerowy). My skręcamy w lewo.



Kolejny rozjazd, po lewej poczatek 'Wieczności', po prawej 'Piewrotna wersja Drogi Zbłąkanych Wędrowców', którą bez szlaku pojedziemy do Lasówki.



Przed Feniksem Pionierska Linia, którą aż się prosi, żeby pomknąć, my skrecamy ostro w prawo dalej jadąc 'Drogą Zbłąkanych Wędrowców' (skręt oznakowany pomarańczową strzałką na drzewie).



Drogą przejeżdzamy przez kamienny mostek i polanę z charakterystycznym drzewem. Przecinamy drogę którą biegnie zielony szlak rowerowy i jedziemy dalej 'Pierwotna wersją Drogi Zbłąkanych Wędrowców' w górę.



Połączenie dróg, po lewej 'Droga Zbłąkanych Wędrowców' (do sprawdzenia kolejnym razem), po prawej 'Pierwotna wersja Drogi Zbłąkanych Wędrowców'.



Malowniczo położony kibelek w Lasówce.



Nieoznakowany przejazd starym mostem przez graniczną rzekę na czeską stronę.



Zdjęcia z okolic Tetrevca 1043m n.p.m.



Przeżyłem tylko dzięki temu, że stałem daleko od Feniksa i dowiedziałem się jak kolega potrafi kląć ;)

Komentarze (6)

Rzeczywiście, Ryjku i Feniksie - tworzycie rewelacyjny rowerowy duet.
Cudowna trasa, nad zdjęciami już się rozpływać nie będę, bo ileż można... :-)

lea 12:39 piątek, 22 czerwca 2012

Aaaaaa tam! Przy ogniu nie wyglądasz na rozjuszonego.
Ot cudowne pejzaże,wspaniała pogoda,wspaniała pogoda ducha i przygoda.W połączeniu z ogniem,dobrym towarzystwem....Są rzeczy niewymierne pod tym niebem.

lutra 20:56 sobota, 16 czerwca 2012

Piwa Kozel w sobotę nie było. Pewnie wypiliście Czechowi cały zapas :)
Widzę, że Feniks odchudził rower i zabrał tobołki na plecy. Ciekawe który wariant na dłuższą metę wygra.
Jak zwykle ciekawa trasa i ładne zdjęcia. Ni i kibelek w Lasówce wymiata. Szczególnie jak się korzysta z niego przy otwartych drzwiach :)

domingo 10:55 poniedziałek, 11 czerwca 2012

Dobrze, że te 30 minut szaleństwa nie zaważyło na ocenie całej wycieczki.
Chwilę później Feniks podzielił się ze mną swoją ostatnią, pyszną kanapką z jajkiem i czosnkiem, a przy ognisku zapomnieliśmy o trudach wycieczki i znów byliśmy super kumplami :))))

ryjek 20:50 niedziela, 10 czerwca 2012

Po opisie i zdjęciach Ryjka już w głowie układałam plan wyjazdu, a tu takie zaskoczenie! Chyba Ryjek zapomniał wziąć w cudzysłów słowo lajcikowa :) Zdjęcia jak zawsze bardzo ładne.

anamaj 19:24 niedziela, 10 czerwca 2012

Ten wyjazd był wspaniały jak wszystkie wyjazdy z Ryjkiem. Ale !!! tu zdarzyło się coś czego nie było jeszcze na żadnym naszym wyjeździe podczas szukania szczytu Tetrevca Ryjek wprowadził nas w takie maliny ;)) nie, nie maliny w gąszcz w którym wykąpałem się w zamaskowanym torfowisku, obdarłem się cały przedzierając prawie na kolanach przez krzaczory i gałęzie, wyciągając kleszcze z nie powiem czego ;(, prawie wywalając się przy poślizgu na odchodach dzika i przyjmując rower na klatkę. Sam nie wiedziałem że znam tyle brzydkich niecenzuralnych słów w kilku językach i odmianach a Ryjka od przegryzienia tętnicy przez moje zapienione zęby uratowało tylko to że nasze drogi na koniec się rozeszły i na głównej drodze wyszliśmy dość daleko od siebie ;). Ale poza tym Ryjek było świetnie.

FENIKS 19:15 niedziela, 10 czerwca 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dziec

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]