T był ten dzień kiedy dowiedziałem się że po takiej imprezie rowerowanie to nie lada wyzwanie ;).
FENIKS 15:42 środa, 24 października 2012
Ale poszło i było super a Skowronia Góra ze swoimi widokami jak zawsze piękna tak samo i w nocy super miejsce na ogniska.
Jejku, jejku, jakie czułe pożegnania. Chyba z Anią będę musiała porozmawiać poważnie o tym obściskiwaniu mojego męża, a z mężem o tych czułym pocałunkach składanych na Aninym policzku :P
lea 12:17 wtorek, 16 października 2012
Jabłka - jedne z lepszych jakie jadłam :)
Skowronia - raj jakich mało;
wspinanie się asfaltem pod nadajnik na Czarnej Górze - niezapomniany potok bluzgów w mojej głowie :P
Podsumowując - rewelacyjna wycieczka! :)
Dzięki
też tak chcEM ;/
RamzyY 20:22 poniedziałek, 15 października 2012