Z Anią do Bozanova

Niedziela, 17 marca 2013 · Komentarze(15)
Uczestnicy
Piękne słoneczko spowodowało, że znów nie mogłem wysiedzieć w domu. W wycieczce towarzyszyła mi Ania, którą nie wystraszyła niska temperatura, ani dość mocny zimny wiatr. Dotarliśmy do czeskiej wioseczki Bozanov, tym razem mieliśmy szczęście trafić na otwartą knajpkę w której wypiliśmy małe co nieco ;)



Panorama Broumovsko z majestatyczną Koruna.




Pomiędzy lasami trafiliśmy na fragmenty ośnieżonych dróg.


Malowniczy cmentarzyk przy kościółku w Bozanovie.


Powrót z panoramą Radkowa i Broumovsko w tle.


Szybka regeneracja w Wambierzycach przed powrotem.


Niestety Snickers nie dał zbyt wiele sił i powrót wyglądał jak ściganie króliczka, trzy razy go doganiałem, ale za każdym razem mi uciekał :D
Dziękuję Aniu za fantastyczną wycieczkę.

Komentarze (15)

Ufff - poradziłem sobie :) Dzięki za wskazówki :)

poisonek 07:07 sobota, 23 marca 2013

Sorry że tak truję, ale gdzie znaleźć ten link z trip zamiast route? Mam coś zrobić/zaznaczyć w http://ridewithgps.com? Czy to jakaś dodatkowa opcja?

poisonek 06:56 sobota, 23 marca 2013

Masz rację, ja wklejam link do odbytej wycieczki (np http://ridewithgps.com/trips/1185648), a ty do wyznaczonej na mapie drogi (route). Blase musi to poprawić, żeby zadziałało.

ryjek 06:34 sobota, 23 marca 2013

Kurczę nie wiem. Nie pomaga... Poczekam - może inni też będą mieli jakieś kłopoty i Blase wyjaśni. Dzięki.

poisonek 06:28 sobota, 23 marca 2013

poisonek: dobrze robisz, blase dodał serwis ridewithgps wczoraj. Otwórz wpis do edycji i zapisz ponownie, to powinno naprawić problem.

pioter: dziękuję za tak przychylny komentarz :)

ryjek 06:09 sobota, 23 marca 2013

Widzę, że skorzystałeś już ze wsparcia nowego serwisu mapowego. Możesz mi powiedzieć w jaki sposób wklejać mapkę? Robię to wklejając po prostu adres strony przejechanej przeze mnie trasy (np http://ridewithgps.com/routes/2260316) tak jak to się robiło z bikemap.net ale niestety na blogu wyświetla mi tylko sam link... Może robię coś nie tak? Z góry dzięki. A tak na temat: przejrzałem Twój blog i powaliły mnie zdjęcia :)

poisonek 05:56 sobota, 23 marca 2013

Ja czasami po pracy jadę na piwko do Toszka, to jest około 30km. Koledzy w pracy nie mogą pojąć, że na piwko trzeba taaaak daleko jechać. No właśnie, daleko, bo chodzi o jazdę, głównie! Ale bym z Wami pojeździł. Piękne zdjęcia Twoje i Ani. Pozdrawiam serdecznie:))

ramboniebieski 00:07 piątek, 22 marca 2013

Ryjek, starasz się być twardym gościem i doskonale Ci to wychodzi.W zeszłym roku zdobyliście z Anią Śnieżkę, Przełęcz Modre Sedlo i Przełęcz Karkonoską.Wcześniej samotnie zdobyłeś Przełęcz Okraj.Zdobyłeś samotnie Serak a dzięki tej Twojej wycieczce i ja wybrałem się na tę górkę bo wcześniej nie wiedziałem o jej istnieniu.Masz już spore osiągnięcia, doskonale planujesz trasy i świetnie znasz teren, więc to Ty jesteś doskonałym przykładem dla innych rowerzystów.Śledzę z zaciekawieniem Twoje trasy i wciąż się czegoś uczę.

pioter50 17:53 środa, 20 marca 2013

Dziękuję za wszystkie komentarze :)

Lutra: Witaj wśród moich znajomych.

Pioter: Nie czuję się twardzielem, chociaż staram się nim być (mrugnięcie). Oglądałem twoje zdjęcia oblodzonej i zamarzniętej korby, wyglądało to harcorowo. Zimowe zdjęcia Toompa z poprzednich lat pokazują, że jeździć można w każdych warunkach - oboje jesteście dla mnie wielkim przykładem.

Januszek: Obserwuję twoje wyczyny na biegówkach i wiem, że kiedy zaczniesz jeździć na rowerze szybko przegonisz nas dystansem. Masz rację, cmentarze mówią bardzo wiele o historii. W Bozanovie zastanawiałem się, gdzie jest współczesny cmentarz tej wioseczki, może ktoś to wie?

Feniks: Naprawdę brakował nam ciebie, mam nadzieję że obudzisz się z zimowego snu i szybko do nas dołączysz.

Ancorku: W domu czkał na mnie gorący rosołek, to dodało mi skrzydeł.

Toomp: Staram się jeździć kiedy jest sucho, te fragmenty ośnieżonej drogi były krótkie, staram się nie jeździć po śniegu. Mój stary rower wymaga odpowietrzenia hamulców i małego smarowania, być może zajmę się nim jak będzie cieplej.

ryjek 15:24 wtorek, 19 marca 2013

To fakt, że ciężko usiedzieć w domu, gdy za oknem słońce i absolutnie błękitne niebo. Piwko i snickers na tyle km? Mój organizm by się mocno zbuntował. Pozdrawiam

Ancorek 18:07 poniedziałek, 18 marca 2013

Świetna wycieczka i zdjęcia fajne. Warunki jak widzę różne to i fajnie się jechało.

FENIKS 17:14 poniedziałek, 18 marca 2013

Widok Korony z każdej strony jest ujmujący . Wypad w takich warunkach będzie cudownym wspomnieniem . Fajnie ,że zaglądacie w miejsca gdzie nie zawsze rowerzysta ma czas zajrzeć. Cmentarze czasem więcej "mówią" niż nie jeden przewodnik .
U mnie ciągle zima , póki co wyrabiam przeszło roczną biegówkową normę .
Ale jak patrzę na Wasze "wyczyny to szczerze zazdroszczę.

januszek44 05:43 poniedziałek, 18 marca 2013

Zgadzam się z Lutrą. Oboje jesteście twardzielami i to nie tylko ze względu na tę wycieczkę.Wasze zeszłoroczne wyjazdy wzbudzają u mnie szacunek.Pewnie w tym roku znowu nas zadziwicie.

pioter50 04:17 poniedziałek, 18 marca 2013

Wasze poprzednie wspólne eskapady świadczą o tym,że w pojedynkę jesteście twardzielami. W takim duecie nic was nie zatrzyma.Piękna wycieczka.Droga jeszcze zimowa a długość trasy letnia.

lutra 22:39 niedziela, 17 marca 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa onage

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]