Terenowo z Januszkiem

Środa, 15 maja 2013 · Komentarze(6)
Uczestnicy
Dzisiejszy wypad z Januszkiem miał wiele stromych terenowych podjazdów, a najważniejszym z nich było wjechanie pieszym szlakiem granicznym od Przełęczy Lądeckiej na Borówkową. Pomimo dwóch Garminów w akcji nie obyło się bez przygód, dzięki którym przedzieraliśmy się przez ścieżki, którymi dawno nikt nie chodził. Na końcu wycieczki nawigacja pokazał na 85km trasie 1759m przewyższeń.

Pierwszy podjazd to droga z Nowego Waliszowa w kierunku Skowroniej Góry, my zjechaliśmy czerwonym szlakiem rowerowym do Konradowa. Odpoczynek w kamieniołomie przed drugim stromym podjazdem z Konradowa przez Rogóżkę na Przełęcz pod Chłopkiem.



Trzeci stromy podjazd zaczęliśmy w Stroniu i prowadził przez Karpień na Przełęcz Lądecką. Okazało się, że szlak nie pokrywa się z mapą, a leśnicy zostawili na drodze ścięte drzewa i masę drobnych gałęzi. Nie popsuło nam to humorów, a widok Borówkowej za piękną łąką spowodował, że szybko zapomnieliśmy o niedogodnościach.





Czwarty podjazd i najwyższy pik dzisiejszego dnia to Borówkowa. Szczęśliwy że ją zdobyłem chciałem po belce wjechać na szczyt wierzy :D





Piąty podjazd to Przedecz Jaworowa, na którą ostatnio wjedzałem z Leą. Tym razem Januszek tak skutecznie mnie zagadał, że nie zauważyłem kiedy znalazłem się na górze.


Następnie mieliśmy udać się niebieskim szlakiem przez Przełęcz Leszczynową na Droszkowską, ale nie zauważyliśmy skrętu szlaku. Na zdjęciu Januszek namierza jakąkolwiek drogę w promieniu 3km, niestety nawigacja pokazuje, że jesteśmy w lesie, na szczęście na horyzoncie widać Kłodzko.


Zazwyczaj jest odwrotnie, ale tym razem czym było niżej, tym drogi ubywało...


W końcu znaleźliśmy początek asfaltu, który okazał się jego końcem :P


Naszym ostatnim podjazdem była Przełęcz Droszkowska, ale po tym co przeżyliśmy tego dnia, to był już pikuś. Dzięki Janusz za dzisiejszy dzień. :))))

Komentarze (6)

Dziękuję za wszystkie komentarze.
Bogdano: ja też nie wiem jak dojechaliśmy, ale dzięki temu długo tej wycieczki nie zapomnimy. Zgubić się kilkanaście kilometrów od domu to bezcenne przeżycie, szczególnie w lasach, które zawsze fotografuję z przełęczy droszkowskiej :)
Toomp: podjazd nie będzie dla Ciebie problemem, potrzeba jedynie dużo siły, a tego Ci nie brakuje. Planowałem zjazd czerwonym szlakiem wzdłuż granicy, ale na Borówkowej było tam miło, że wybraliśmy wariant szybkiego zjazdu.
Lea: przygoda i dobra zabawa ponad wszystko inne, ale Ty to dobrze wiesz :D

ryjek 21:50 czwartek, 16 maja 2013

Pięknie pojechaliście chłopaki!
Gratki za tę fantastyczną wycieczkę pełną przygód.
Przewyższenia na takim dystansie miażdżą!

lea 14:00 czwartek, 16 maja 2013

Ach, zazdroszczę wyjazdu. Jak zawsze piękne zdjęcia. Pozdrowienia dla Janusza. Do zobaczenia w sobotę.

anamaj 06:02 czwartek, 16 maja 2013

Dzięki Piotrze na tę trasę . Jesteś wspaniałym towarzyszem rowerowych tras .
Pozdrawiam i czeka na następny raz .

januszek44 04:28 czwartek, 16 maja 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iesci

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]