Terenowo z Januszkiem
Pierwszy podjazd to droga z Nowego Waliszowa w kierunku Skowroniej Góry, my zjechaliśmy czerwonym szlakiem rowerowym do Konradowa. Odpoczynek w kamieniołomie przed drugim stromym podjazdem z Konradowa przez Rogóżkę na Przełęcz pod Chłopkiem.
Trzeci stromy podjazd zaczęliśmy w Stroniu i prowadził przez Karpień na Przełęcz Lądecką. Okazało się, że szlak nie pokrywa się z mapą, a leśnicy zostawili na drodze ścięte drzewa i masę drobnych gałęzi. Nie popsuło nam to humorów, a widok Borówkowej za piękną łąką spowodował, że szybko zapomnieliśmy o niedogodnościach.
Czwarty podjazd i najwyższy pik dzisiejszego dnia to Borówkowa. Szczęśliwy że ją zdobyłem chciałem po belce wjechać na szczyt wierzy :D
Piąty podjazd to Przedecz Jaworowa, na którą ostatnio wjedzałem z Leą. Tym razem Januszek tak skutecznie mnie zagadał, że nie zauważyłem kiedy znalazłem się na górze.
Następnie mieliśmy udać się niebieskim szlakiem przez Przełęcz Leszczynową na Droszkowską, ale nie zauważyliśmy skrętu szlaku. Na zdjęciu Januszek namierza jakąkolwiek drogę w promieniu 3km, niestety nawigacja pokazuje, że jesteśmy w lesie, na szczęście na horyzoncie widać Kłodzko.
Zazwyczaj jest odwrotnie, ale tym razem czym było niżej, tym drogi ubywało...
W końcu znaleźliśmy początek asfaltu, który okazał się jego końcem :P
Naszym ostatnim podjazdem była Przełęcz Droszkowska, ale po tym co przeżyliśmy tego dnia, to był już pikuś. Dzięki Janusz za dzisiejszy dzień. :))))