TRANSALP 2/9 Przełęcz Gaiseljoch
Niedziela, 21 lipca 2013
· Komentarze(4)
Kategoria Alpy, Mini 0-50km, W towarzystwie
Na drugi dzień Tomek zaplanował prowadzący stromym trawersem wjazd na przełęcz Gaiseljoch 2292m n.p.m.
Rano szybko się zebraliśmy opuszczając Weerberg z pięknymi panoramami w tle.
Dość szybko docieramy do schroniska Weidener Hutte, skąd zaczyna się zasadniczy podjazd z prawie 500m przewyższeniem.
Ścieżka nie była trudna technicznie, dzięki czemu prawie cały czas jechałem. Malowniczy trawers bardzo przypominał mi tatrzańskie widoki.
Z przełęczy rozpościerał się porażający widok na alpejskie szczyty. Tak wysoko na rowerze wjechałem pierwszy raz w życiu.
Gorszy okazał się zjazd z przełęczy, który bezlitośnie ujawnił braki w moich umiejętnościach.
Na szczęście górska kamienista ścieżka szybko przeszła w szutrową drogę i zjazd stał się przyjemny. Zanim to nastąpiło Tomek złapał dwa kapcie, a rawka jego koła okazała się mocno pokrzywiona.
Zjazd był naprawdę długi, hamulce grzały się niemiłosiernie.
Dotarliśmy do Finkenberg, miejsca naszego drugiego noclegu.
Panoramy z drugiego dnia.
>>> Przebieg trasy <<<
Rano szybko się zebraliśmy opuszczając Weerberg z pięknymi panoramami w tle.
Dość szybko docieramy do schroniska Weidener Hutte, skąd zaczyna się zasadniczy podjazd z prawie 500m przewyższeniem.
Ścieżka nie była trudna technicznie, dzięki czemu prawie cały czas jechałem. Malowniczy trawers bardzo przypominał mi tatrzańskie widoki.
Z przełęczy rozpościerał się porażający widok na alpejskie szczyty. Tak wysoko na rowerze wjechałem pierwszy raz w życiu.
Gorszy okazał się zjazd z przełęczy, który bezlitośnie ujawnił braki w moich umiejętnościach.
Na szczęście górska kamienista ścieżka szybko przeszła w szutrową drogę i zjazd stał się przyjemny. Zanim to nastąpiło Tomek złapał dwa kapcie, a rawka jego koła okazała się mocno pokrzywiona.
Zjazd był naprawdę długi, hamulce grzały się niemiłosiernie.
Dotarliśmy do Finkenberg, miejsca naszego drugiego noclegu.
Panoramy z drugiego dnia.
>>> Przebieg trasy <<<