Masyw z ekipą wymiataczy
Niedziela, 14 lipca 2013
· Komentarze(15)
Kategoria Kralicky Sneznik, Masyw Śnieżnika, Maxi 100-150km, W towarzystwie, BS club
Kiedy zaproponowałem ekipie wypad na Śnieżnik, wszyscy chętnie przyjęli zaproszenie - nie przypuszczali, że tym razem zaplanowałem coś naprawdę mocnego :P
Zaczęło się niewinnie, od dojazdu do Międzygórza...
..ale nad górami zbierały się chmury.
W Międzygórzu krótki popas, ciężko było ocenić co lepsze lody czy piwo :D
Dalej żarty się skończyły, postanowiliśmy sprawdzić, czy żółtym szlakiem pieszym da się podjechać w stronę Śnieżnika.
Na górze Feniks załapał pierwszego kapcia, wszyscy odetchnęli z ulgą, że mogą chwilę odpocząć.
Chwila szybko minęła, a dalej zaczęło się to co tygryski lubią najbardziej, czyli podJAZDY :)
Była też nagroda, czyli popas na Przełęczy Puchacza.
Toomp, Cerber i Merlin wybrali inną nagrodę - bonusowy podjazd i zjazd granicznikiem, którym nie da się zjechać.
Dalsza część trasy to ciągłe zagadki - da się tędy zjechać czy nie?
Ręka do góry, komu się to udało?
Dalsza część trasy prowadzi trawersem Mokrego Hrbetu
Następny postój funduje nam Merlin (awaria przedniego napędu)
'Złota rączka' przy pomocy kluczy od domu Lei pomaga naprawić rower i po chwili możemy jechać dalej.
Podbelka - chwila nieuwagi i grupa postanawia wytyczyć własny szlak, fotografuję zastanawiając się, jak dałem wprowadzić się w te... jagodniki.
Po drodze przekonujemy Tomka, że zimne piwo jest lepsze od zdobycia wysokiego szczytu.
Potem następuje cudowny zjazd asfaltem nad przepaścią. Marzę o wypróbowaniu tego podjazdu w przeciwnym kierunku.
Następny przystanek zapewnia nam po raz drugi dętka w przednim kole Feniksa, szalony Fred nie wytrzymał ciśnienia. Na pytania Ani, czy daleko do schroniska odpowiadam niewyraźnie, ekipa postanawia sprawdzić moją wersję z papierową mapą.
W końcu docieramy do Navrsi, każdy może się napić i najeść.
Dalsza droga to bajka, czyli znów pod górę :P
Granicę z Polską przekraczamy na dziko.
Po tym co dziś przeszliśmy, ostatni zjazd kamienistym szlakiem nie robi już wrażenia na nikim.
Do Kłodzka dziewczyny pociągnęły nas tak mocno, że napić mogliśmy się dopiero przy samochodach.
DZIĘKI :))))
>>> Przebieg trasy - może ktoś się odważy przejechać <<<
Zaczęło się niewinnie, od dojazdu do Międzygórza...
..ale nad górami zbierały się chmury.
W Międzygórzu krótki popas, ciężko było ocenić co lepsze lody czy piwo :D
Dalej żarty się skończyły, postanowiliśmy sprawdzić, czy żółtym szlakiem pieszym da się podjechać w stronę Śnieżnika.
Na górze Feniks załapał pierwszego kapcia, wszyscy odetchnęli z ulgą, że mogą chwilę odpocząć.
Chwila szybko minęła, a dalej zaczęło się to co tygryski lubią najbardziej, czyli podJAZDY :)
Była też nagroda, czyli popas na Przełęczy Puchacza.
Toomp, Cerber i Merlin wybrali inną nagrodę - bonusowy podjazd i zjazd granicznikiem, którym nie da się zjechać.
Dalsza część trasy to ciągłe zagadki - da się tędy zjechać czy nie?
Ręka do góry, komu się to udało?
Dalsza część trasy prowadzi trawersem Mokrego Hrbetu
Następny postój funduje nam Merlin (awaria przedniego napędu)
'Złota rączka' przy pomocy kluczy od domu Lei pomaga naprawić rower i po chwili możemy jechać dalej.
Podbelka - chwila nieuwagi i grupa postanawia wytyczyć własny szlak, fotografuję zastanawiając się, jak dałem wprowadzić się w te... jagodniki.
Po drodze przekonujemy Tomka, że zimne piwo jest lepsze od zdobycia wysokiego szczytu.
Potem następuje cudowny zjazd asfaltem nad przepaścią. Marzę o wypróbowaniu tego podjazdu w przeciwnym kierunku.
Następny przystanek zapewnia nam po raz drugi dętka w przednim kole Feniksa, szalony Fred nie wytrzymał ciśnienia. Na pytania Ani, czy daleko do schroniska odpowiadam niewyraźnie, ekipa postanawia sprawdzić moją wersję z papierową mapą.
W końcu docieramy do Navrsi, każdy może się napić i najeść.
Dalsza droga to bajka, czyli znów pod górę :P
Granicę z Polską przekraczamy na dziko.
Po tym co dziś przeszliśmy, ostatni zjazd kamienistym szlakiem nie robi już wrażenia na nikim.
Do Kłodzka dziewczyny pociągnęły nas tak mocno, że napić mogliśmy się dopiero przy samochodach.
DZIĘKI :))))
>>> Przebieg trasy - może ktoś się odważy przejechać <<<