Krowiarki to najmniejsze pasmo górskie na Ziemi Kłodzkiej. Nieduże ale bardzo urokliwe, ze względu na przeważające lasy liściaste warto je odwiedzić jesienią.
Pogoda poprawiła się umożliwiając jazdę w terenie. Tym razem postanowiłem napawać się jesienią w Górach Złotych i Bardzkich, okazało się to strzałem w dziesiątkę.
Na pierwszym zdjęciu panorama z Przełęczy Droszkowskiej, dzięki dobrej widoczności wypatrzyłem dziś szczyt Śnieżki.
Pomiędzy przełęczami Leszczynową i Jaworową na zielonym szlaku rowerowym lasy cudownie kolorowe.
Z Przełęczy Jaworowej do Złotego Stoku położono już nowy asfalt - bardzo szybko. Postanowiłem wydłużyć wycieczkę wjeżdżając przez Przedecz pod Trzeboniem na Jawornik Wielki.
Przełęcz Chwalisławska jak zawsze zabłocona, od Przełeczy Kłodzkiej do Przełeczy Łaszczowej droga kolorowa, do Barda na niebieskim szlaku pieszym też jest przepięknie.
Powrót do Kłodzka żółtym szlakiem rowerowym nad Wojciechowicami.
Moje ulubione wycieczki odkąd mam rower szosowy polegają na objeżdżaniu pasm górskich. Podczas takich wycieczek można dużo zwiedzić, ale co najważniejsze można poprzyglądać się ulubionym górom z rożnych perspektyw, tym razem wybór padł na Góry Stołowe i Broumovsko.
Pierwszy przystanek to Kudowa Zdrój i piękny park zdrojowy.
Pierwsze miasto jakie odwiedzam w czechach to Hronov, pomimo pięknego dnia na ryneczku bardzo mało ludzi.
Starkov to mała wioska, którą zawsze bardzo dobrze wspominam. Dzięki sklepowi prowadzonemu przez Wietnamczyków mogę zrobić zakupy, gdyby nie oni nie miał bym na to w sobotę szans.
Docieram do najdalej wysuniętego miejsca Broumovsko - Adrspach i Teplic Nad Metui. Turystów bardzo mało, ale bar szybkiej obsługi jeszcze otwarty, pora na szybki posiłek. W Teplicach znów pusto, czesi ukryci w domach.
Po drodze do Broumova jak zawsze podziwiam panoramę Gór Suchych w Ruperchtickim Spicakiem. Na drugim zdjęciu asfalt idealny na szosę, czyli zjazd z Konskego Sedla do Broumova.
W Broumovie opuszczam cyklotrasę 4020 którą jechałem od granicy, żeby móc odwiedzić Martinkovice i Bozanov - ta droga zawsze będzie dla mnie urokliwa.
Nad Radkowem ostatnie spojrzenie na panoramę Broumovsko, robi się późno więc powrót standardową drogą przez Wambierzyce, Wolany i Szelejów do Kłodzka.
Wróciłem w ciągle zaniedbywane przeze mnie Góry Sowie, żeby zobaczy jak ma się w nich jesień. O dziwo dużo jeszcze zielonego i dużo żółtego, mało brązów i rudości. Bukowy las w okolicy Przełęczy Jugowskiej.
Przejazd przez szczyt Grabiny.
Wielka Sowa.
Szlak z Koziego Siodła na Wielką Sowę.
Droga trawersująca Kozią Równię w kierunku Przełęczy Jugowskiej.
Pierwszy wyjazd Epikiem po przeglądzie. Pod dwóch latach użytkowania i przejechaniu około 5000km rower zyskał zregenerowany (wyglądający jak nowy) tylny amortyzator wymieniony w ramach serwisu oddziału Spcecialized w Holandii. Wymieniłem też mniejszą tarczę korby Race Face 24A, oraz kolejny łańcuch SRAM PC 1051 (wymieniony po 2500km). Po wymianie amortyzatora rower płynie przez przeszkody bez żadnego sapania ani zbędnego bujania.
Druga część jesiennego objazdu okolicznych gór. Tym razem udało się okrążyć Masyw Śnieżnika z przylegającymi do niego Rychlebskimi Horami oraz Góry Złote. Podczas wypadu towarzyszył mi Profesor jak zawsze wspierający mnie cennymi radami odnośnie jazdy na rowerze ;)
Pierwszy przystanek - Międzylesie.
Następny przystanek kawałek dalej w Kralikach, nie sposób nie zatrzymać się w tym urokliwym miasteczku.
Panorama Masywu Śnieżnika od czeskiej strony jak zawsze przepiękna, z odwiedzin w browarze Holba cieszy się buzia. Tylko na miejscu można wypić Hanusovickiego Kwasnicaka :)
Przed Branną od strony Starego Mesta Czesi kładą piękny asfalt, miło będzie tamtędy wracać z Jeseników. W Ostruznej zdjęcie z Serakiem w tle.
O tej porze zmierzch nadchodzi szybko, dlatego przemykamy przez Lipova-Lazne, Zulovą i Javornik. Profesor jedzie na Przełącz Lądecką, ja wracam przez Przełęcz Kłodzką. Do Kłodzka docieramy prawie w tym samym czasie z jednakową ilością przewyższeń, ja mam około 10km mniej na liczniku. Dzięki za towarzystwo :)
Początek z ekipą ścigaczy i rekordowym tętnem, które wzrosło do 195. Od Międzylesia chcąc skorzystać z przepięknej jesiennej pogody wydłużyłem trasę o przejazd wzdłuż gór Orlickich, tym razem po czeskiej stronie granicy. Powrót z Lasówki to wyzwanie dla roweru gravelowego - zdał go na piątkę :)
Szosowy rajd pomiędzy górami po przełęczach, od Paczkowa do Przełęczy Lądeckiej z Tomkiem. Bardzo mało zdjęć, bo każde z nich to strata kilkuset metrów do lidera ;)
Góry fascynowały mnie od dziecka, rowerem zaraziłem się kilkanaście lat temu, uwielbiam fotografować przyrodę. Na tym blogu staram się łączyć moje pasje.