Wpisy archiwalne w kategorii

Góry Stołowe

Dystans całkowity:5312.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:316:15
Średnia prędkość:16.80 km/h
Maksymalna prędkość:66.00 km/h
Suma podjazdów:44522 m
Maks. tętno maksymalne:191 (105 %)
Maks. tętno średnie:152 (79 %)
Liczba aktywności:59
Średnio na aktywność:90.04 km i 5h 21m
Więcej statystyk

Trutnov

Środa, 15 kwietnia 2015 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Mój pomysł na odwiedziny u Karkonosza w Trutnowie, pomysł na zwiedzenie wieży Zaltman na której nigdy nie byłem i sprawdzenie dróg powrotnych z długich eskapad pomijających główne asfalty. Towarzyszył mi Feniks za co przy dystansie ponad 150km jestem mu bardzo wdzięczny :)
Z Kłodzka szybko przejeżdżamy przez Batorówek i Karłów, okazuje się, że w Górach Stołowych śnieg już stopniał i do Ostrej Góry możemy pojechać terenem, przez granicę pojechaliśmy do Machova.
Koniec Praskiego Traktu
Droga pod Skalniakiem
Zjazd do Ostrej Góry
Dalej przejechaliśmy w okolicy Hronova, minęliśmy bokiem Cerveny Kostelec i terenowym szlakiem przejechaliśmy przez Zaltman do Trutnova.
Bunkier TS19
Zjazd z Zaltman
Łąka nad Trutnovem
Kilka zdjęć z Trutnova.
Uliczka w Trutnowie
Karkonosz w Trutnowie
Park w Trutnowie
Droga powrotna okazała się równie ciekawa i urozmaicona takimi atrakcjami jak podjazd pod ruiny zamku Vizmburk, objazd jeziora Spinka i przejazd przy zamku w Nachodzie.
Zamek Vizmburk
Jezioro Spinka
Zamek w Nachodzie
Powrót po zachodzie słońca przez Gołaczów, dupsko tym razem mocno dało mi się we znaki. Dzięki Fenikse za ten dzień.

Trening długodystansowy

Sobota, 7 marca 2015 · Komentarze(4)
Sprawdzenie na długim dystansie nowego roweru, a przede wszystkim nowego siodełka. Dodatkowo trening kondycyjny przed nowym sezonem, w którym planuję dłuższe wycieczki powyżej 150km. Mokry śnieg nie dał szansy na to, żeby wjechać w teren, dlatego tym razem zdjęcia z odwiedzonych przeze mnie miasteczek.
Park Szachowy
Szczytna
Machov
Police nad Metui
Teplice nad Metui
Broumov
Na koniec zdjęcie zachodu słońca z wieżą w Suszynie.
Zachód Słońca

Broumovsko

Niedziela, 2 listopada 2014 · Komentarze(4)
Uczestnicy
Pierwszy od bardzo dawna wypad zaplanowany dla większej grupy BS. Szynobusem jedziemy z Anamaj i Feniksem z Kłodzka do Kudowy, gdzie spotykamy się z Ankaj i Cerberem. Cerber na samym początku modyfikuje moją trasę pokazując nam ciekawy terenowy przejazd do Pstrążnej.



W Pstrążnej przejmuję inicjatywę i pokazuję Kudowianom przejazd piękną łąką do Machova.



Po chwili delektowania się pysznym Karknosem ruszamy przez Belly do Slavny. Tam Cerber znów przejmuje inicjatywę kierując nas na reklamowane przez niego "telewizory".



Po przygodach z kamieniami szybko pojechaliśmy na obiadek w Americe. Powrót do Polski przez Broumov, w Radkowie żegnamy się z Kudowianami i przez Wambierzyce wracamy do Kłodzka.



Dziękuję Wam Kochani za fantastyczne towarzystwo :)

Z Feniksem po okolicy

Niedziela, 8 czerwca 2014 · Komentarze(5)
Uczestnicy
Lajtowy wypad z Feniksem na ploty i pogaduchy. W Polanicy spotykamy Iwonkę, z którą robimy krótką sesję.

Iwonka wraca do Kłodzka, a my z Feniksem postanawiamy przejechać Praskim Traktem do Karłowa.


W Karłowie zrobiliśmy zaopatrzenie, powrót przez Sroczy Zakręt do Batorówka na kiełbaski z ogniska :)

Dla ciekawskich przebieg trasy.

Broumovsko z Monią

Środa, 21 maja 2014 · Komentarze(9)
Uczestnicy
Jakiś czas temu zaprosiłem Monikę do kotlinki, przyjęła moje zaproszenie. Do wycieczki dołączył jej kolega Łukasz, a mnie w roli przewodnika wspomagał Feniks. Z samego rana popędziliśmy najprostszą drogą na spotkanie do Radkowa.



Po szybkim poskładaniu rowerów zaczęliśmy pierwszy podjazd drogą 100 zakrętów do Karłowa.



Z Karłowa okrążając Szczeliniec piękną "Cerberową" łąką przejechaliśmy na odpoczynek przy schronisku Pasterka.


Po odpoczynku z Opatem pojechaliśmy granicą do Machovskego Kriza, szybki zjazd do Machova i zdjęcie w ryneczku tego pięknego miasteczka.



Dalej czekał nas dwa podjazdy i zjadzy, do Belly i na Hvezdę.



Tego dnia mieliśmy w planach pobić nasze rekordy szybkości na zjeździe, wiatr pokrzyżował nam plany, ale zrobiliśmy sobie sesję zdjęciową.



Po tylu wrażeniach pora było poszukać miejsca na obiad. W Teplicach nie udało się nam zjeść frytek, w Adrspach tłumy, ale udało się nam coś przekąsić, Monia wymyśliła nową potrawę frutki z żelkami.



Zaczęliśmy powrót okrążając jak najbliżej Adrspasko-Teplickie Skaly. Podjazd, zjazd podjazd, zjazd... dało nam to w kość, ale widoki były piękne.



W końcu dotarliśmy do Jiraskovych Skal i Zameczku Bischofstein. Restauracja zamknięta, na obiad jedynie tosty, mimo to humor nas nie opuszczał.



Powrót przez Amerikę, Bozanov, w Radkowie rozstanie z gośćmi i chwilę po zachodzie docieramy do domów.


Trasa była bardzo ambitna, kilkukrotnie chciałem ją skrócić, pomimo zmęczenia Monika do końca nie odpuściła, dzięki temu w 100% wykonaliśmy plan. Dziękuję za cudowny dzień, liczę na to, że jeszcze nas odwiedzicie.

Peklo

Sobota, 29 marca 2014 · Komentarze(5)
Uczestnicy
Podczas tej wycieczki atrakcyjny przejazd zaplanował nam Cerber.Były mocne terenowe podjazdy i atrakcyjne zjazdy pieszymi szlakami. Zabrakło nam czasu, żeby zrealizować całą zaplanowaną trasę, dlatego postanowiłem, że powtórzę ją latem, kiedy dni będą dłuższe.

Zaczęliśmy od dojazdu z Anią i Bogdanem na miejsce spotkania w Kudowie. Wybraliśmy drogę przez Łężyce i Lisią Przełęcz, do Kudowy zjechaliśmy drogą stu zakrętów.


Szybko przemknęliśmy przez Kudowę, Czermną i Nachod. Tam rozpoczął się bardzo mocny podjazd czerwonym szlakiem do Jiraskowej Chaty. Nagrodą za wjazd był zimny Primator.




Z Jiraskovej Chaty zjechaliśmy bardzo atrakcyjnym czerwonym pieszym szlakiem przez Jizbice do Pekla.




Z Pelka pojechaliśmy asfaltowym podjazdem do Ceska Cermna, a potem zółtym szlakiem pieszym do Novego Hradka. Było na tej trasie kilka ciężkich terenowych podjazdów i nie obyło się bez podprowadzania rowerów.




Z Novego Hradka Pojachałęm z dwiema Aniami skrótem do Olesnice, gdzie w zameczku przy piwku i kawce poczekaliśmy na resztę, która przed obiadem postanowiła zaliczyć parę stromych podjazdów :)


Z Olesnice pojechaliśmy terenem, którego nie znałem, przez Taszów, a potem na dziko beż żadnego szlaku do Borovej.



W Borovej, żeby zdążyć na pociąg z Kudowy musieliśmy rozstać się z ekipą, która pojechała niebieskim szlakiem pieszym nad wąwozem Piekło. Z Bogdanej i Anią zjechałęm przez Ceską Cermną i Brzozowie do Kudowy.

Brakowało nam na tej wycieczce Feniksa i Zibiego, z którymi spotkamy się za tydzień na Borówkowej.
Dziękuję Bogdan za fantastyczną trasę, atrakcji było tak dużo, że warto ją powtórzyć kiedy dni będą dłuższe i zrobi się cieplej.

Karłów

Niedziela, 9 marca 2014 · Komentarze(6)
Uczestnicy
Pierwszy wypad z Jaberem, na spotkanie w Batorówku pędziłem kombinowaną drogą przez Niwę i Chocieszów.
Dalej pojechaliśmy Praskim Traktem.



Powrót drogą stu zakrętów do Radkowa, boczną drogą do Wambierzyc, przez Raszków i Niwę do Wolan. W ten sposób zaliczyłem większość bocznych asfaltów.



W Kłodzku fotografując zachód słońca spotkałem Bogdano, z którym pogadałem przez chwilę, ale zimno wywiało nas do domów.


Dwie 18-tki na dobry początek

Niedziela, 23 lutego 2014 · Komentarze(11)
Uczestnicy
Ania zapowiedziała swój pierwszy wypad na rowerze i dodała, że trasa nie jest dla niej ważna. Postanowiłem sprawdzić ile warte są jej ćwiczenia spiningu, race walkingu i bosu. Zaplanowałem ponad 100km trasę z przewyższeniami 1500m i dwoma podjazdami o nachyleniu 18%. Na dodatek zaprosiłem na wycieczkę Cerbera, który miał być koniem wyścigowym pełniącym dla nas rolę marchewki ;)

Zaczęło się od mgieł, które szybko opadły i pojawiło się piękne słońce.


W Batorówku zdecydowaliśmy, że jedziemy do Karłowa Praskim Traktem, to był strzał w dziesiątkę. Kto by pomyślał, że w lutym można jeździć w górskim terenie leśnymi drogami.


W Karłowie spotkaliśmy się z Cerberem i zachęceni pogodą postanowiliśmy do Ostrej Góry zjechać terenową Zieloną Drogą.


Machov, moja radość nie trwała długo. Zamiast pić czeskie piwko musiałem wymienić dziurawą dętkę.

Vysoka Srbska, pierwsza atrakcja - krótki 500m podjazd o średnim nachyleniu 14%, maksymalnie do 18,5%. Nikt nie wymiękł :D


Dalej pojechaliśmy przez Zdarki i piękną rowerową trasą wzdłóż granicy do Nachodu.


Za Nachodem kolejna atrakcja dnia - terenowy podjazd z Lipi do Jiskovej Chaty nad Dobrosovem.
Terenowy 1,5km podjazd ze średnim nachyleniem 11% sięgającym do 17,5% dał nam popalić.
Ania osiągnęła tętno 190, mój pulsometr pokazał 191bpm.




Po obiadku straciłem zapał do ścigania się i postanowiłem z Feniksem podążać za naszą "marchewką" i króliczkiem, który do niego dołączył. W związku z tym, że jechali dość szybko zdjęć brak.
Kolejny podjazd z Olesnice do Cihali to już prościzna z maksem sięgającym do 14%. Robiliśmy z feniksem zakłady, czy zobaczymy jeszcze tego dnia Anię. Okazało się, że czekała na nas przed granicą :)))

Od granicy pognaliśmy z prędkością 30-40km/k przez Duszkini i Polanicę do Kłodzka, dzięki temu średnia prędkość z tego wypadu przekroczyła 18km/h.
Dzięki i do zobaczenia na kolejnym mega wypadzie :)))