Janowiec

Sobota, 13 lutego 2016 · Komentarze(2)
Miałem jechać w innym kierunku, ale pogoda nie rozpieszczała, temperatura w okolicy zera stopni i deszczyk, który straszył chociaż nie padał. W Laskówce zamiast na Złoty Stok skręciłem czerwonym szlakiem rowerowym w kierunku Barda.
Laskówka Bardo szlak rowerowy
Góry Bardzkie
Okolice Barda
Zależało mi, żeby przejechać cały czerwony szlak rowerowy okazało się, że jest tylko na mapie, w terenie jeszcze nie ma oznaczeń. Dzięki tym poszukiwaniom dojechałem aż do Nysy i odwiedziłem urokliwą wioseczkę Janowiec. Miła mieszkanka pozwoliła mi przejechać przez swoją posesję i wskazała najkrótszą drogę.
Janowiec - mały koniec świata
Zaułek Nysy Kłodzkiej
Porządki w Janowcu
Powrót z Barda bocznymi asfaltami, które idealnie nadają się do jazdy rowerami. Przed Wojborzem nowy kawałek asfaltu bardzo ułatwił podjazd na wzniesienie.
Bardo szlak nad Nysą
Wojbórz
Ławica

Koła Made in Daveo

Piątek, 12 lutego 2016 · Komentarze(1)
Zbliża się wiosna, pora pochwalić się nowościami napędzającymi mój rower. Kubuś Łaciatek dostanie w tym sezonie nowe koła DT Swiss:
piasty DT 350s Staight Pull IS QR
obręcze DT Swiss XM401 28h 26'
szprychy Pillar PSR TB2016
nyple DT Squorx
Waga przedniego koła 715g, tylnego koła 835g, kompletu 1550g.
Koła Made in Daveo
DTSwiss MX-401
DTSwiss 350
Koła będą wyposażone w nowe tarcze hamulcowe Shimano XT SM-RT86 ICE TECH 160 (135g) i 180 (155g).

Z pożaraczami podjazdów

Sobota, 6 lutego 2016 · Komentarze(3)
Uczestnicy
To miał być rekreacyjny wypad, ale z pożeraczami podjazdów nie mogło być łatwo. Zaczęło się od podjazdu pod tamę w Zagórzu, kiedy Lea rzuciła dawaj,,, bierz go,,, segment,,, i poczułem tylko swąd rozgrzanych opon :P
Tama w Zagórzu
Ekipa na tamie
Po krótkiej rozgrzewce usłyszałem - Michałkowa. Pamiętałem ten podjazd sprzed kilku lat, bardzo ciekawy asfalt o nachyleniu pozwalającym podziwiać widoki: 3,8km; +222m/-0m; max 14.8%, avg 7,2%.
Na szczęście Karczma Bełty zapewniła nam niezłą regenerację.
Podjazd w Michałkowej
Droga nad Michałkową
Restauracja Bełty
Po odpoczynku kolejne hasło - Glinno, niestety jedynie 1km; +87m/-0m; max 15,2%; avg 10,3%. Na szczycie można było pocieszyć się śniegiem.
Orzeł w Glinnie
Podjazd Glinno
Na końcu Profesor z szelmowskim uśmieszkiem wskazał coś o czym nie miałem pojęcia - Grządki: 2,1km; +192m/-1m; max 17%; avg 10%.
Tego dnia ten podjazd najbardziej dał mi popalić.
A teraz pojedziemy tam
Grządki w Sowich
Radzio w Sowich
Po zimowych klimatach dotarliśmy do słonecznej Głuszycy. Przed powrotem jeszcze drobnostka przy kamieniołomie: 1,2km; +82m/-1m; max 11,1%; avg 7,9%.
Przystanej w Głuszycy
Droga do kamieniołomu
Jeziorko w kamieniołomie
Dużo cyferek w tym wpisie, które w żaden sposób nie oddają atmosfery jaka panowała na tej wycieczce. Dziękuję Wam za ten cudowny dzień :)))

Pierwszy rowerowy w sezonie

Sobota, 30 stycznia 2016 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Pierwszy wypad rowerowy w sezonie w towarzystwie Serka, Arka i Merlina. Temperatura jak na zimę wyjątkowa, wiatr kilka razy zdmuchiwał mnie z drogi, ale jakoś mi to nie przeszkadzało.
Arek z wieżą w Suszynie w tle
Wspaniała trójka na trasie
Droga do Wambierzyc
Zalew w Radkowie lekko zamrożony, Bozanovsky Spicak niezmiennie zachwycający.
Zalew w Radkowie
Bozanovsky Spicak
Po przerwie w Bożanowskiej knajpce na piwko i hranolki, udało mi się przekonać chłopaków do zjechania z asfaltu, łąkami pojechaliśmy do Otovic.
Bozanov Otovice
Pola nad Bozanovem
Serek, Arek i blotko
Powrót przez Tłumaczów czerwonym szlakiem rowerowym, którym po raz pierwszy przejechałem od samej granicy. Dziękuję chłopaki :)))

Spalona i Góry Żelazne

Sobota, 24 października 2015 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Wycieczka zaplanowana z Serkiem i Arkiem, dołączyli do nas Anamaj, Karol69 i Feniks. Początek to dość banalny asfaltowy podjazd przez Starą Bystrzycą do Schroniska Jagodna, urozmaicony piękną jesienną aurą.
Nowa Bystrzyca jesienią
Droga do Spalonej
Przed Schroniskiem Jagodna
Po długich pogaduchach w schronisku pojechaliśmy trasą wymyśloną przez Serka - zielonym szlakiem pieszym do Bystrzycy.
Zjazd z Jabodnej do Bystrzycy
Na zielonym szlaku do Bystrzycy
Droga naz Zalesiem
Z Bystrzycy postanowiliśmy wrócić do Kłodzka przez rzadko odwiedzane, ale piękne Góry Żelazne.
Kaplica nad Piotrowicami
Łąka w Górach Żalaznych
Podejście na Sędzisz
Wdrapaliśmy się również na szczyt Sędzisz.
Ekipa bikestats na szczycie
Dziękuję wszystkim za ten dzień.

Bystrzycki Mega Mix

Niedziela, 18 października 2015 · Komentarze(3)
Zimno i wilgotno ale dzięki temu ładnie wychodziły zdjęcia. Miks moich ulubionych dróg w Górach Bystrzyckich.
Na początek droga przez Pokrzywno i Droga Stanisława.


Następnie przejazd przez Łysinę na Drogę Wieczność. Moje ulubione miejsce na Wieczności z modrzewiami ciągle jeszcze zielone, więc na pewno wrócę tu tej jesieni.


Kolejna ścieżka poprowadziła mnie na Drogę Wiecznego Strachu Polecam tym, którzy lubią teren i nie boją się niczego ;)


Długa Droga dość monotonna, ale do tej strony dość dzika i widać, że słabo uczęszczana. Na górnym zdjęciu ciekawy rozjazd, czy ktoś tam był i wie gdzie prowadzą poszczególne drogi?


Powrót na Drogę Wieczność i przez Pokrzywno do domu.



Intensywne Suche

Sobota, 10 października 2015 · Komentarze(4)
Uczestnicy
Od dawna planowaliśmy w Leą wspólny wyjazd po tych wszystkich niefartach jakie nas w tym roku spotkały i w końcu nadszedł dzień w którym mogliśmy się spotkać na rowerze. Trasę zaplanowała Lea, dołączył Toomp i Merlin. Były to dla mnie Góry Suche jakich jeszcze nie znałem. Początek był zaskakujący, kiedy w Łomnicy skręciliśmy w boczną drogę w kierunku przeciwnym do tego, który zazwyczaj wybieram, a która nieoczekiwanie bardzo szybko zaprowadziła nas na Przełęcz Pod Spicakiem.



Z przełęczy kawałek szlakiem rowerowym, ale po chwili wjechaliśmy w przepyszny singielek czarnym szlakiem pieszym, który poprowadził nas na trawers Kostrzyny i Włostowej. Końcówka niesamowicie mocna, na której chyba tylko ja odpuściłem.



Po odpoczynku i pogaduchach w Andrzejówce przyszła pora na Turzynę i Skalne Bramy. Nie obyło się bez radosnej twórczości na którą sam przystałem czyli zjazd a właściwie zejście od ruin zamku Rogowiec czerwonym szlakiem pieszym.



Ostatnią atrakcją miał być Rybnicki Grzbiet z singlem, którego nie jestem fanem. Zawsze zastanawiałem co jest nad nim i tym razem miałem okazję sprawdzić bo wjechaliśmy, a raczej wprowadziliśmy rowery na Janowiec z którego roztaczała się niesamowita panorama gór Wałbrzyskich i Sowich.



Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek na 30km wycisnął ponad 1000m przewyższeń, ale można było się spodziewać, że z Emi lekko  nie będzie. Dla tych którzy chcą powtórzyć trasę track, warto z niego skorzystać.

DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM - BYŁA MAGIA :)))