Wpisy archiwalne w kategorii

Mini 0-50km

Dystans całkowity:4076.06 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:262:27
Średnia prędkość:15.53 km/h
Maksymalna prędkość:68.00 km/h
Suma podjazdów:49742 m
Maks. tętno maksymalne:191 (99 %)
Maks. tętno średnie:154 (80 %)
Liczba aktywności:112
Średnio na aktywność:36.39 km i 2h 20m
Więcej statystyk

TRANSALP 4/9 - Biella

Wtorek, 22 lipca 2014 · Komentarze(6)
Uczestnicy
Drugi dzień jazdy bez ciężkiego plecaka w którym jeździliśmy o okolicy Cortina D'Ampezzo. Naszym celem był przepięknie umiejscowione pomiędzy skałami schronisko Rifugio Biella 2327m n.p.m.
Dojazd drogą, którą zjeżdżaliśmy dzień wcześniej, przy ładnej pogodzie teren prezentował się zupełnie inaczej.
Droga do Rifugio Ra Stua
Valon Scuro
Val Salata
Od miejsca skrętu szlaku w stronę Rifugio Biella towarzyszą nam niesamowite widoki, ten szlak okazał się wyjątkową atrakcją tego dnia.
Droga do Rifugio Biella
Naturapark Fanes-Sennes
Rigudio Biella
Rifugio Sennes, piwo w takim miejscu smakuje wyjątkowo :)
Zdjęcie przy Rifugio Biella
Piwo na 2327m
Panorama z Rifugio Biella
Po raz kolejny odwiedziliśmy schronisko Rifugio Sennes, gdzie z miłą polką pracującą w schronisku wypatrywaliśmy świstaków.
Mount De Senes
Droga Rifugio Sennes - Rifugio Mount Senes
Łąka przy Rifugio Sennes
Powrót dolinką zamieszkiwaną przez skrzaty i Rifugio Fodata.
Rifugio Fodara
Droga nad Valon Scuro
Cortina D'Ampezzo
>>> Więcej zdjęć <<<

TRANSALP 3/9 - Sennes

Poniedziałek, 21 lipca 2014 · Komentarze(4)
Uczestnicy
W poniedziałek nastąpiło załamanie pogody, deszcz padał od samego rana, tego dnia mieliśmy przeprawić się przez góry do Cortina D'Apezzo. Tomek z Jankiem postanowili nie ryzykować przejazdu przez wysokie góry i pojechali autobusem, my niepewni tego co nas czeka wyruszyliśmy na rowerach.
Początkowo trasa prowadziła asfaltową drogą przez dolinę Val Di Tamersc do schroniska Rifugio Peduru 1548m n.p.m.
St Vigil Val Di Rudo
Dolomity Tamersc
Val Di Tamersc
Na końcu doliny czekała na nas ściana, czyli prawie 500m w pionie na odcinku 2,5km, podjazd do schroniska Rifugio Fodara Velda 1980m n.p.m.
Dolomity Pederu
Droga do Fodara Vedla
Ryjek nad Pederu
Dzięki mgłom podjazd był wyjątkowo klimatyczny, wyłaniające się z mgły chaty pasterskie wyglądały jak z gry komputerowej lub z horroru.
Trawers na Fodara Vedla
Droga do Fodara Vedla
Chaty pasterskie na Fodara Vedla
Dalsza droga prowadziła przez dolinkę, którą z pewnością zamieszkiwały leśne skrzaty (Plan De Lasta) do Schroniska Rifugio Sennes 2136m n.p.m.
Dolomity Plan De Lasta
Podjazd do Rifugio Sennes
Rifugio Sennes
Po chwili przerwy w schronisku, znów trzeba było założyć mokre ciuchy i nastąpił bardzo niemiły zjazd do kolejnego miejsca naszego noclegu Cortiny D'Ampezzo.
Rifugio Sennes droga do Cortiny
Rifugio Sennes zjazd
Droga nad Cortina D'Ampezzo
>>> Więcej zdjęć <<<

TRANSALP 2/9 - Kronplatz

Niedziela, 20 lipca 2014 · Komentarze(2)
Uczestnicy
W miasteczku St. Vigill tak się nam spodobało, że postanowiliśmy spędzić w jego okolicach kolejny dzień i pojeździć po górach bez ciężkich plecaków. Naszym celem stał się szczyt Kronplatz 2275m n.p.m. który zdobyliśmy jednym długim asfaltowo-szutrowym podjazdem zaczynając na wysokości 1200m, co dało nam 1075m przewyższeń na dystansie 12,5km (maksymalne nachylenie 25%, średnie 9,6%).

Początek asfaltowy i bardzo ostry, dzięki czemu szybko zyskujemy wysokość, gorąco dlatego do głowy przychodzą różne, czasem zwariowane pomysły.
Droga z St.Vigill
Kąpiel w wannie na 2000m npm
Krowa z jęzorem
Na szczycie temperatura spadła, nastąpiło załamanie pogody, nie byliśmy na to przygotowani.
Wjazd na Kronplatz
Dzwon na Kronplatz
Krowy na Kronplatz
Zjazd był bardzo ekscytujący, terenowymi szlakami rowerowymi, pieszymi i drogami bez jakichkolwiek szlaków.
Zjazd Lei z Kronplatz
Panorama na Dolomity Fanes-Senes
Szopa pod Kronplatz
W końcu skończyły się jakiekolwiek drogi i rozpoczął się "shoping", czyli prowadzenie rowerów od szopy do szopy. Dzięki nawigacji udało się nam odnaleźć drogę i szczęśliwie dotarliśmy do miejsca noclegu.
Koniec ścieżki w Dolomitach
Shoping czyli od szopy do szopy
Droga do St.Vigill
>>> Więcej zdjęć <<<

Ślęża, Radunia i BS Club :)))

Sobota, 31 maja 2014 · Komentarze(7)
Uczestnicy
Cudowny wypad z ekipą BS, na którym miało mnie nie być (dzięki Ankaj, Leo i Tompie za telefony). Z powodu dużych opadów w czasie tygodnia rano byłem umówiony z Anią i Feniksem na asfaltowy wypad po czeskich wioskach. Feniks nie mógł jechać, chwila zastanowienia, sms do Ani, 15 minut pakowania się i wyruszamy w stronę Sobótki. To była dobra decyzja, bo dzień był przepięknie słoneczny, z przecudnie przyjacielską atmosferą sielskości :)

Spotkanie na Przełęczy Tąpadła, serdeczne przywitanie i ruszamy zielonym szlakiem pieszym przez Przełęcz Słupiecką i Sulistrowicką na niewielki szczyt Gozdnik - taka mała rozgrzewka :)




Stamtąd wracamy na Przełęcz Sulisławicką i niebieskim szlakiem pieszym przez Oleszenkę i Dębowy Grzbiet wspinamy się na Radunię. Na Raduni byłem pierwszy raz w życiu i od razu pokochałem tą ścieżkę. Przepiękna przyroda, wspaniałe drzewa, trawy, a nawet kamienie i korzenie przyjazne rowerzystom - najładniejszy fragment naszej drogi.




Zjazd z Raduni w dwóch wariantach: "dla tych, którzy nie boją się śmierci" niebieski szlak pieszy, dla pozostałych wygodna droga trawersująca zbocze. Zgadnijcie, który wariant wybrałem?




Po pierwszym obiedzie i długaśnym rozleniwiającym postoju na Przełeczy Tąpadła, nastąpił najważniejszy podjazd tego dnia na Ślężę. Trochę zbagatelizowałem tą górę, a podjazd na nią potrafi wymęczyć. Średnie nachylenie na 3km wyniosło 11%, maksymalne 16,5% na ostatnim odcinku wyłożonym kostką brukową.




Był najlepszy, więc musiał być i najgorszy fragment drogi, czerwony kamiesity szlak pieszy w stronę Wieżycy. Na szczęście przewodnicy zadbali o nasz komfort wynajdując tam gdzie się dało alternatywne drogi, za co bardzo im dziękuję :)




Z Wieżycy szukający wrażeń mieli jeszcze jeden karkołomny zjazd, w nagrodę w Schronisku pod Wieżycą czekał na nas pyszny obiadek i kolejna chwila relaksu, której nikt nie chciał przerywać :)



Powrót na Przełecz Tąpadła czarnym szlakiem pieszym, bardzo błotnistym, który przypominał mi drogi Gór Sowich.

Już wiem Leo i Toompie za co kochacie te góry i przestaję się Wam dziwić, że tak często je odwiedzacie. Gdybym miał pod nosem tak różnorodny teren, też nie przestawałbym go ujeżdżać :)
Dziękuję za świetne przewodnictwo, dzięki któremu cały czas wiedziałem gdzie jestem, to był cudowny dzień :D
Dla ciekawskich trasy mapka:


Jeseniki 4/4 - Pasmo Orlika

Niedziela, 4 maja 2014 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Ostatni dzień naszego pobytu w Jesenikach, grupa nam trochę stopniała, ale za to wyszło słoneczko. W czwórkę postanowiliśmy zrealizować plan ostatniego dnia lekko go modyfikując. Rozpoczęliśmy od wjazdu, który zaproponował nam Greger - niebieskim szlakiem pieszym z Bella Pod Pradedem do Kamzici Skaly. To był bardzo miły szlak wspinający się szutrową drogą z pięknymi widokami na Keprnik i Serak.




Po wspięciu się na ponad 1000m nastąpił przejazd szczytami do Kristovo Louceni. Bardzo mi ten fragment przypominał Góry Bialskie, ale z lepszymi widokami.




Potem zjechaliśmy na obiad do Rejviz, a po obiedzie czerwonym szlakiem pieszym wjechaliśmy na Zloty Chlum (wcale nie było ciężko).




Od wieży zjechaliśmy niebieskim szlakiem pieszym zaproponowanym przez Anię do Certovy Kamen. Ten fragment wspominam najmniej sympatycznie, ale reszta ekipy bawiła się na kamieniach i korzeniach znakomicie.




Na końcu jeszcze krótki zjazd żółtym szlakiem pieszym do Jesenika i tak zakończyliśmy nasz czterodniowy wypad. Pozostaną nam wspomnienia i zdjęcia przypominające te cudowne dni.


Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna do zobaczenia na następnych wypadach.


Jeseniki 1/4 - Serak i Obri Skaly

Czwartek, 1 maja 2014 · Komentarze(8)
Uczestnicy
Pierwszy dzień majówki w Jesenikach zaczynamy od rozgrzewki czyli wjazdu z Jesenika przez Adolfowice na Obri Skaly 1088m npm.





Tym, których nie zaspokoiło zdobycie szczytu proponuję zjazd fragmentem pieszego żółtego szlaku na Serak. Zaspokaja to na jakiś czas głód adrenaliny.


Dalsza część drogi to przejazd kombinowany fragmentami szlaku dla narciarzy, niebieskiego szlaku pieszego, a od Bystrego Potoku klasyczny wjazd szutrem do rozdroża pomiędzy Keprnikem i Serakiem i dojazd drogą do Chaty Jiriho na Seraku.





Po krótkiej przerwie dalsza część planu, zjazd wzdłuż wyciągu do Ramzowej. Szukający wrażeń postanawiają zjechać czerwonym szlakiem pieszym do środkowej stacji wyciągu.



Niestety hak w rowerze Lei nie wytrzymuje spotkania z wrednym patykiem, po dłuższej przerwie pozostaje nam najkrótszą drogą sturlać się przez Ramzową do Jesenika.