Wpisy archiwalne w kategorii

W towarzystwie

Dystans całkowity:17408.70 km (w terenie 76.00 km; 0.44%)
Czas w ruchu:1054:14
Średnia prędkość:16.51 km/h
Maksymalna prędkość:179.00 km/h
Suma podjazdów:177223 m
Maks. tętno maksymalne:195 (108 %)
Maks. tętno średnie:156 (81 %)
Suma kalorii:3078 kcal
Liczba aktywności:234
Średnio na aktywność:74.40 km i 4h 30m
Więcej statystyk

TRANSALP 1/9 - Plose

Sobota, 19 lipca 2014 · Komentarze(8)
Kategoria Alpy, W towarzystwie
Uczestnicy
Pierwszy dzień zaplanowanego przez Tripsurfera Transalpu 2014, wyruszamy z Brixen naszym celem jest St. Vigill. Trasa prowadziła wzdłuż pasma Dolomitów Puez-Odle (Puez-Geisler), dlatego od pierwszego dnia towarzyszyły nam przepiękne widoki.

Centrum Brixen, tym razem w naszym gronie nie ma miłośników zabytków i wszyscy są spragnieni gór. Udaje mi się namówić towarzystwo na rundkę wokół głównego placu.
Centrum Brixen
Asfaltowy podjazd do dolnej stacji wyciągu na Plose. Rok temu ominęliśmy górę bokiem, tym razem decyduję się pojechać z Authorjanem i Tripsurferem wyciągiem. Cerber z Leą wybierają asfaltowy podjazd.
Brixen - panorama z drogi na Plose
Droga do wyciągu na Plose
Dolna stacja wyciągu na Plose
Pierwszy terenowy zjazd ze szczytu i przepiękna panorama pasma Dolomitów Puez-Odle.
Dolomity - Droga trawersująca Plose
Dolomity - Panorama pasma Puez
Lea w Dolomitach
Trawersując szutrowymi drogami zbocza masywu Plose dotarliśmy do asfaltu, który doprowadził nas na przełęcz Passo delle Erbe 2006m n.p.m.
Droga na przełęcz Passo delle Erbe
Przeprawa przez rzekę Puez-Odle
Panorama Dolomitów z Pasa delle Erbe
Z przełęczy pozostał zjazd wąskimi asfaltowymi drogami do pierwszego miejsca noclegu urokliwego St. Vigill. Przed końcem był asfaltowy podjazd, który przy wysokiej temperaturze i duchocie dała wszystkim mocno w kość.
Droga do St. Vigill
Lea na drodze do St. Vigill
St. Vigill wjazd do miasteczka
>>> Więcej zdjęć <<<

Z Feniksem po okolicy

Niedziela, 8 czerwca 2014 · Komentarze(5)
Uczestnicy
Lajtowy wypad z Feniksem na ploty i pogaduchy. W Polanicy spotykamy Iwonkę, z którą robimy krótką sesję.

Iwonka wraca do Kłodzka, a my z Feniksem postanawiamy przejechać Praskim Traktem do Karłowa.


W Karłowie zrobiliśmy zaopatrzenie, powrót przez Sroczy Zakręt do Batorówka na kiełbaski z ogniska :)

Dla ciekawskich przebieg trasy.

Ślęża, Radunia i BS Club :)))

Sobota, 31 maja 2014 · Komentarze(7)
Uczestnicy
Cudowny wypad z ekipą BS, na którym miało mnie nie być (dzięki Ankaj, Leo i Tompie za telefony). Z powodu dużych opadów w czasie tygodnia rano byłem umówiony z Anią i Feniksem na asfaltowy wypad po czeskich wioskach. Feniks nie mógł jechać, chwila zastanowienia, sms do Ani, 15 minut pakowania się i wyruszamy w stronę Sobótki. To była dobra decyzja, bo dzień był przepięknie słoneczny, z przecudnie przyjacielską atmosferą sielskości :)

Spotkanie na Przełęczy Tąpadła, serdeczne przywitanie i ruszamy zielonym szlakiem pieszym przez Przełęcz Słupiecką i Sulistrowicką na niewielki szczyt Gozdnik - taka mała rozgrzewka :)




Stamtąd wracamy na Przełęcz Sulisławicką i niebieskim szlakiem pieszym przez Oleszenkę i Dębowy Grzbiet wspinamy się na Radunię. Na Raduni byłem pierwszy raz w życiu i od razu pokochałem tą ścieżkę. Przepiękna przyroda, wspaniałe drzewa, trawy, a nawet kamienie i korzenie przyjazne rowerzystom - najładniejszy fragment naszej drogi.




Zjazd z Raduni w dwóch wariantach: "dla tych, którzy nie boją się śmierci" niebieski szlak pieszy, dla pozostałych wygodna droga trawersująca zbocze. Zgadnijcie, który wariant wybrałem?




Po pierwszym obiedzie i długaśnym rozleniwiającym postoju na Przełeczy Tąpadła, nastąpił najważniejszy podjazd tego dnia na Ślężę. Trochę zbagatelizowałem tą górę, a podjazd na nią potrafi wymęczyć. Średnie nachylenie na 3km wyniosło 11%, maksymalne 16,5% na ostatnim odcinku wyłożonym kostką brukową.




Był najlepszy, więc musiał być i najgorszy fragment drogi, czerwony kamiesity szlak pieszy w stronę Wieżycy. Na szczęście przewodnicy zadbali o nasz komfort wynajdując tam gdzie się dało alternatywne drogi, za co bardzo im dziękuję :)




Z Wieżycy szukający wrażeń mieli jeszcze jeden karkołomny zjazd, w nagrodę w Schronisku pod Wieżycą czekał na nas pyszny obiadek i kolejna chwila relaksu, której nikt nie chciał przerywać :)



Powrót na Przełecz Tąpadła czarnym szlakiem pieszym, bardzo błotnistym, który przypominał mi drogi Gór Sowich.

Już wiem Leo i Toompie za co kochacie te góry i przestaję się Wam dziwić, że tak często je odwiedzacie. Gdybym miał pod nosem tak różnorodny teren, też nie przestawałbym go ujeżdżać :)
Dziękuję za świetne przewodnictwo, dzięki któremu cały czas wiedziałem gdzie jestem, to był cudowny dzień :D
Dla ciekawskich trasy mapka:


Okolice Kłodzka z MEGA ekipą.

Sobota, 24 maja 2014 · Komentarze(8)
Uczestnicy
Kolejny wypad ekipy bikestats wspomaganej przez gości specjalnych, dzięki którym uzbierała się nas 14-to osobowa grupa. Pomysł na wycieczkę Ankaj, która mi zleciła przygotowanie trasy w Górach Bardzkich.
Na początek zaplanowałem mocny asfaltowy podjazd na Kukułkę (pierwsze poty), skąd terenem przejechaliśmy na Przełęcz Łaszczowa.



Z Łaszczowej terenowy zjazd kombinacją pieszego niebieskiego i rowerowego żółtego do Barda, z przygodami po drodze.



Przed obiadem małą rundka wokół rezerwatu cisów, nie było chętnych, żeby je oglądać. Zamiast tego woleliśmy zajmować się drobnymi naprawami rowerów.



Powrót z Barda na Łaszczową czerwonym szlakiem rowerowym i dalej na przełecz Kłodzką. Silniejsza część ekipy postanawia wydłużyć sobie przejazd dzięki czemu mogliśmy na przełęczy dłużej odpocząć.



Po drodze goniły nas burzowe chmury, na szczęście deszcz złapał nas przed samym Kłodzkiem.



Dziękuję wszystkim za uśmiechy pomimo trudów terenowych podjazdów.

Broumovsko z Monią

Środa, 21 maja 2014 · Komentarze(9)
Uczestnicy
Jakiś czas temu zaprosiłem Monikę do kotlinki, przyjęła moje zaproszenie. Do wycieczki dołączył jej kolega Łukasz, a mnie w roli przewodnika wspomagał Feniks. Z samego rana popędziliśmy najprostszą drogą na spotkanie do Radkowa.



Po szybkim poskładaniu rowerów zaczęliśmy pierwszy podjazd drogą 100 zakrętów do Karłowa.



Z Karłowa okrążając Szczeliniec piękną "Cerberową" łąką przejechaliśmy na odpoczynek przy schronisku Pasterka.


Po odpoczynku z Opatem pojechaliśmy granicą do Machovskego Kriza, szybki zjazd do Machova i zdjęcie w ryneczku tego pięknego miasteczka.



Dalej czekał nas dwa podjazdy i zjadzy, do Belly i na Hvezdę.



Tego dnia mieliśmy w planach pobić nasze rekordy szybkości na zjeździe, wiatr pokrzyżował nam plany, ale zrobiliśmy sobie sesję zdjęciową.



Po tylu wrażeniach pora było poszukać miejsca na obiad. W Teplicach nie udało się nam zjeść frytek, w Adrspach tłumy, ale udało się nam coś przekąsić, Monia wymyśliła nową potrawę frutki z żelkami.



Zaczęliśmy powrót okrążając jak najbliżej Adrspasko-Teplickie Skaly. Podjazd, zjazd podjazd, zjazd... dało nam to w kość, ale widoki były piękne.



W końcu dotarliśmy do Jiraskovych Skal i Zameczku Bischofstein. Restauracja zamknięta, na obiad jedynie tosty, mimo to humor nas nie opuszczał.



Powrót przez Amerikę, Bozanov, w Radkowie rozstanie z gośćmi i chwilę po zachodzie docieramy do domów.


Trasa była bardzo ambitna, kilkukrotnie chciałem ją skrócić, pomimo zmęczenia Monika do końca nie odpuściła, dzięki temu w 100% wykonaliśmy plan. Dziękuję za cudowny dzień, liczę na to, że jeszcze nas odwiedzicie.