Wpisy archiwalne w kategorii

Mini 0-50km

Dystans całkowity:4076.06 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:262:27
Średnia prędkość:15.53 km/h
Maksymalna prędkość:68.00 km/h
Suma podjazdów:49742 m
Maks. tętno maksymalne:191 (99 %)
Maks. tętno średnie:154 (80 %)
Liczba aktywności:112
Średnio na aktywność:36.39 km i 2h 20m
Więcej statystyk

Okolice Kłodzka

Środa, 29 maja 2013 · Komentarze(5)

Pod wieczór deszcz przestał padać, a ja z nadzieją na dłuższą przejażdżkę ruszyłem na rower. Niestety burzowe chmury zniechęciły mnie do dalszej jazdy, dlatego pokręciłem się w okolicy Kłodzka odkrywając w dawno nie odwiedzanych miejscach nowe asfalty. Kto po zdjęciach zgadnie gdzie byłem?

Nowa tablica i ławeczka, bardzo piękne miejsce pierwszego odpoczynku.

Święty Ambroży, nie mam pojęcia czyim jest patronem i dlaczego jego pomnik stanął w tej malutkiej wioseczce.

Tutaj kończy się asfalt, ale zaraz za obejściem zaczyna się asfalt położony w innej wiosce. Młody gospodarz bezproblemowo pozwala przejechać przez swoje podwórko.

Malutka chatka jak z bajki i nowy nieznany asfalt.

Na koniec dla ułatwienia zagadki odnowiony krzyż, ze znaną wszystkim górą w tle.

Testowane ustawienia Reby:
-komora pozytywna 90PSI
-komora negatywna 80PSI
Amortyzacja bardzo dobra, ugięcie wstępne też, na razie pozostanę przy tych ustawieniach, chociaż korci mnie, żeby obniżyć ciśnienie komory negatywnej.

Amortyzator nie zapada się przy niskich ciśnieniach, jeśli najpierw pompuje się komorę pozytywną, a dopiero później negatywną, dlatego radzę to robić w tej kolejności.

Polanica kontrolnie

Poniedziałek, 27 maja 2013 · Komentarze(1)
Dalszy ciąg dostrajania Reby RL i nowe ustawienia kierownicy. Nowe komfortowe chwyty z rogami Logic VLG-849D3 spowodowały, że przy dystansach powyżej 50km zaczęły boleć mnie plecy. Na razie kombinuję z ustawieniami kierownicy i siodełka, mam nadzieję, że nie będę musiał wymieniać mostka, w ostateczności wrócę do starych chwytów.

Moja waga 70kg.

Poprzednie ustawienia amortyzatora:
-komora pozytywna 100PSI
-komora negatywna 100PSI

Testowane ustawienia:
-komora pozytywna 105PSI
-komora negatywna 90PSI

Amortyzator pracuje dużo lepiej, wyłapuje drobne dziury na drodze, bez zbytniego bujania. Na pierwszym zdjęciu ugięcie wstępne pod moim ciężarem (SAG), na drugim ugięcie podczas płaskiej drogi do Polanicy z niewielkimi wybojami. Przy nacisku podczas postoju amortyzator ugina się lekko ponad podziałkę.



Jutro ciąg dalszy :)

Zabawy z niedzwiadkiem

Niedziela, 28 kwietnia 2013 · Komentarze(8)
Uczestnicy
To był zupełnie niespodziewany wyjazd, w połowie filmu "Jestem bogiem" postanowiłem przerwać seans i ruszyć na rower.

Zaczęło się od spotkania z dziewczynami w Polanicy na pysznej pizzy. Feniks tak wolno zbierał się na rower, a połowa drogi z Kłodzka zajęła mu prawie pół godziny, dlatego załapał się tylko na ostatni kawałek, a resztę może pooglądać teraz na zdjęciach.


Po jedzeniu dziewczyny postanowiły wrócić do Kłodzka, a ja z Feniksem pojechaliśmy szukać przygód. Pierwszą było obłaskawienie niedźwiedzia, który dzięki Kasztelanowi okazał się chętny do współpracy.



Po krótkiej zabawie ruszyliśmy w teren, na leśne polanickie ścieżki.



Kamień zmaltretował puszkę Kasztelana, ale nie popsuło nam to zabawy.



Dojechaliśmy do miejsca w którym miał być ukryty skarb, dzięki zkrobatycznym zdolnościom Feniksa jego szukanie nie zajęło nam dużo czasu.




W drodze powrotnej odwiedziliśmy jeszcze nieużytkowany kamieniołom. którego kamień ma przepiękną barwę.



Dziękuję Feniksie za świetny wypad :)

Z Feniksem

Poniedziałek, 8 kwietnia 2013 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Początek kwietnia dawno za nami, pora rozprostować kości. W wycieczce towarzyszył mi Feniks. Przed zachodem słońca zrobiło się bardzo zimno, dlatego skróciliśmy trochę trasę.




kręcenie po okolicy

Niedziela, 10 marca 2013 · Komentarze(7)
Deszcz przestał padać, przez chmury zaczęło przebijać się słońce, ruszyłem na rower. W planach miałem dłuższą wycieczkę, ale po drodze spotkałem Anię, Ulę i Czesia - nie zastanawiając się postanowiłem zmodyfikować swoją trasę i wróciłem z nimi do Kłodzka, planując po drodze z Anią przyszłe wyprawy :)



Kłodzko - Polanica Zdrój

Niedziela, 3 lutego 2013 · Komentarze(9)
Pierwszy wyjazd w sezonie, mięśnie wyjątkowo leniwe. Postanowiłem zmusić je do pracy podjeżdżając do Pokrzywna i wybierając boczną drogę z Polanicy do Szczytnej górami. W lasach temperatura poniżej zera, niewiele zmrożonego śniegu po którym świetnie się jechało.
Już w Kłodzku spotkałem na rowerach Ulę i Władka, a chwilę później prawie dogoniłem Anię, która ma więcej planów niż będzie weekendów w tym roku ;)





Śnieżka i Okraj - Karkonosze na full cz.2

Sobota, 15 września 2012 · Komentarze(8)
Na drugi dzień Karkonoskiego wypadu zaplanowaliśmy wjazd na śnieżkę i przełęcz Okraj trudniejszym podjazdem z Dolni Mala Upa.

Wyruszyliśmy ze Strzechy Akademickiej przed 9-tą po zjedzeniu pysznej jajecznicy na boczku. Początek kamienistej drogi był bardzo ciężki, ale czym wyżej, tym bardziej się rozkręcaliśmy :)



Podjazd na szczyt zaczynamy we mgle, po drodze nie widać żadnych turystów, na szczycie kilka osób, wietrznie i zimno. W schronisku jedna para robi sobie zdjęcie z dziadkiem, który udaje kogoś ważnego (Karkonosza?). Robimy kilka zdjęć, wysyłamy smsy i szybko wracamy na dół.



Na dole spotyka nas niespodzianka, mgła rozchodzi się i ukazują się nam przepiękne góry. Dopiero teraz widzimy jak mocno pochylona jest Droga Jubileuszowa.



Przy Śląskim Domu robi się tłoczno, nie chcąc ryzykować spotkania ze strażnikami, nie zatrzymując się jedziemy do Lucni Bouda. Po drodze czescy turyści biją nam brawa :)



Po czeskiej stronie zamiast zamykać, otwierają szlaki dla rowerzystów. Siedząc w schronisku przy piwku obserwujemy zjeżdżających i wjeżdżających na Modre Sedlo czeskich rowerzystów, w końcu sami podążamy za nimi.



Z Modrego Sedla bardzo długi zjazd do Pec pod Snezkou. Dokładnie przyglądaliśmy się tej drodze, mamy w planach wjechać nią w następnym sezonie.



Już w Pecu zaskakuje nas ostry podjazd głównym szlakiem Karkonoskim K1A, zaszokowani nachyleniem asfaltu oboje schodzimy z rowerów. Od Spalonego Młyna zaczyna się najostrzejszy podjazd na przełęcz Okraj, ale po tym co przeżyliśmy wczoraj, dla nas to pestka :)



Przełęcz Okraj, wszystkie górki pokonane!



Zjazd z przełęczy zaplanowałem leśnymi drogami. To była duża odmiana po jeździe czeskimi asfaltami, ale było bardzo fajnie.



na piwo

Środa, 22 sierpnia 2012 · Komentarze(5)
Krótki wypad na piwo i ustalenie strategi (pogaduchy) z Feniksem. Po drodze stado saren pasących się w Starkówku niczym kozy. Goniąc za Feniksem spociłem się, to dobry znak - kolega wraca do formy :D