Ognisko part.2

Środa, 8 maja 2013 · Komentarze(5)
Dzisiaj testowałem nowe pedały platformowe VP-55 kupione z myślą o jeździe enduro i zestaw opon na ciężkie górzyste warunki Rocket Ron 2.1 na przodzie (przydałby się Nobby Nic) i Albert 2.25 (nie Fat) na tyle. Po kilku miesiącach jazdy SPD poczułem dziś jakbym jeździł w wygodnych kapciach. Dzięki dużej powierzchni i wielu pinom noga bardzo stabilnie leży na pedałach, dlatego polubiłem je już od pierwszych chwil.

Góry Bystrzyckie, gdzieś na górze cel mojej wycieczki.



Kamienista poniemiecka droga idealnie nadaje się do testowania terenowych opon. Rocket Ron z przodu nieźle trzyma trakcję, Albert 2.25 założony na tył idealnie amortyzuje.



O zachodzie słońca dotarłem do celu, kiełbaska, piwko, tylko Feniksa cholernie brak :(



Powrót w nocy 'Wiecznością' jak zawsze dostarcza wielu niesamowitych wrażeń i emocji, których nie da się porównać z żadnymi innymi :)

Puchaczówka, Jaworowa, Łaszczowa

Niedziela, 5 maja 2013 · Komentarze(7)
Uczestnicy
Dzisiaj mogłem wspierać Leę w biciu jej życiowego rekordu długości trasy, która na górskim rowerze pokonała 216km. Na dodatek zrobiła to w pięknym stylu pokonując przełęcze kilku pasm górskich: Przełęcz pod Czarnochem (Góry Kamienne), Przełęcz Lisią (Góry Stołowe), Przełęcz Puchaczówka (Masyw Śnieżnika) i Przełęcz Jaworową (Góry Złote).

Spotkaliśmy się na jej trasie w Polanicy, gdzie namówiłem ją na chwilę przerwy przy piwku i kremie z pomidorów.


Przy pierwszym podjeździe padło ostrzeżenie "nie ścigam się z tobą", nie wiedziałem że w ustach Lei oznacza to "ja ci jeszcze pokażę" ;)


W Bystrzycy Kłodzkiej, krótka przerwa na sesję podczas której Lea prezentuje podeszwy swoich pięknych nowiutkich bucików :D


Po drodze postraszyły nas chmury, na szczęście skończyło się na krótkiej mrzawce.


Podjazd pod Puchaczówkę - Lea stwierdziła, że ma kryzys po czym przyśpieszyła i mogłem ją obserwować jako punkt przesuwający się na serpentynkach gdzieś ponad mną :)



Najwyższe wzniesienie tego dnia pokonane, przed nami długi zjazd do Stronia.



W Lądku małe zaopatrzenie, Lea przysypia na stojąco, ale nie ze zmęczenia tylko z nudów, podczas kiedy ja zastanawiam się, który batonik da mi najwięcej energii ;)


Czas goni dlatego nie zatrzymując się wjeżdżamy na kolejną przełęcz Jaworową, radość z pokonania ostatniego większego podjazdu jest ogromna :P



Za Złotym Stokiem robi się płasko, nie jestem przyzwyczajony do takich widoków.


Przed Kamieńcem nasze drogi rozchodzą się, ja mam jeszcze do pokonania Przełęcz Łaszczową, po takiej trasie nie jest miłe dla zdrętwiałych mięśni. Chwilę po przyjeździe do domu dostaję od Lei informacje, o tym że dojechała do domu :D :D :D


Jeszcze raz gratuluję wyczynu, mam nadzieję, że w tym roku uda mi się pokonać podobny dystans i poprawić własny rekord. DZIĘKI :* :* :*

Jiraskove Skaly

Sobota, 4 maja 2013 · Komentarze(5)
Uczestnicy
Ten dzień zapowiadał się na kolejny zimny i deszczowy. Asfalt po nocnych opadach mokry, ciężko było mi skrzyknąć ekipę. Ania pojechała zmieniać koła w samochodzie, Feniks pojechał do Polanicy. Ustaliliśmy wyjazd na 12-tą, niestety Feniks z powodu poważnej kontuzji nie mógł z nami pojechać - wracaj szybko do zdrowia Pawle.
Celem wypadu były Jiraskove Skaly i zamek Bischofstein w okolicy Teplic nad Metui. Przy okazji odwiedziliśmy kilka ryneczków pięknych czeskich miasteczek.

Pierwszy większy podjazd ze Szczytnej do Karłowa, Ania mocno ciśnie nie odpuszczając nawet na chwilę.


W Karłowie nagroda, widok Szczelińca i pięknej łąki, kiełbaska, pierogi i piwko :)


Z Karłowa fantastyczny zjazd przez Ostrą Górę do urokliwego Machova. Niestety było zbyt zimno, żeby moczyć się pod pompą w centrum miasteczka.




Z Machova przez Belly do Polic nad Metui. Mieliśmy ścigać się na podjeździe, ale cudowny widok sprawił, że zatrzymywaliśmy się co chwilę po to żeby zrobić zdjęcia. W oddali cudowna łąka, którą w zeszłym roku zjeżdżaliśmy z Leą i Feniksem do Machova.




Po kolejnych dość stromych podjazdach, które nie robą na nas wrażenia docieramy do pięknego zameczku pod Adrspassko-Teplickimi Skałami. Jesteśmy jedynymi rowerzystami o tej porze, dlatego turyści dziwnie się nam przyglądają.




Podczas zjazdu do Teplic najmilsza niespodzianka tego dnia, piękne słoneczko pokazujące w pełni uroki tej krainy.




W drodze do Broumova towarzyszyła nam panorama Gór Suchych z Ruprechtickim Spicakiem.




W Wabierzycach byliśmy przed 21 i dzięki pielgrzymce mogliśmy podziwiać pięknie rozświetloną bazylikę.


Dziękuję Aniu za miłe towarzystwo :)

Zabawy z niedzwiadkiem

Niedziela, 28 kwietnia 2013 · Komentarze(8)
Uczestnicy
To był zupełnie niespodziewany wyjazd, w połowie filmu "Jestem bogiem" postanowiłem przerwać seans i ruszyć na rower.

Zaczęło się od spotkania z dziewczynami w Polanicy na pysznej pizzy. Feniks tak wolno zbierał się na rower, a połowa drogi z Kłodzka zajęła mu prawie pół godziny, dlatego załapał się tylko na ostatni kawałek, a resztę może pooglądać teraz na zdjęciach.


Po jedzeniu dziewczyny postanowiły wrócić do Kłodzka, a ja z Feniksem pojechaliśmy szukać przygód. Pierwszą było obłaskawienie niedźwiedzia, który dzięki Kasztelanowi okazał się chętny do współpracy.



Po krótkiej zabawie ruszyliśmy w teren, na leśne polanickie ścieżki.



Kamień zmaltretował puszkę Kasztelana, ale nie popsuło nam to zabawy.



Dojechaliśmy do miejsca w którym miał być ukryty skarb, dzięki zkrobatycznym zdolnościom Feniksa jego szukanie nie zajęło nam dużo czasu.




W drodze powrotnej odwiedziliśmy jeszcze nieużytkowany kamieniołom. którego kamień ma przepiękną barwę.



Dziękuję Feniksie za świetny wypad :)

PLAN: Trutnov MTB

Środa, 24 kwietnia 2013 · Komentarze(12)
Plan pierwszej ciekawej trasy w tym roku, do realizacji na początku maja.

Cel: ścieżki MTB Gór Kruczych (okolice Lubawki) i rowerowe szlaki terenowe w okolicach Trutnova.

Dodatkowe atrakcje: zwiedzanie centrum Trutnova & wspólna fota przy fontannie z Karkonoszem.

Trasa: Kłodzko - Karłów - Suchy Dul - Teplice nad Metui - Lubawka - Kralovec - Trutnov - Hronov - Kudowa - Kulin - Szczytna - Kłodzko.

Krótki opis: przejazd pasmem polskich Gór Stołowych i czeskiego Broumovsko i skrajem Adrspasko-Teplickich Skał, przejazd przez Góry Krucze (do wyboru dwa warianty trasy - trudniejszy i łatwiejszy), przejazd z Kralovca do Trutnova cyklotrasą 4081 (końcówka 4213), przejazd z Trutnova do Hronova terenową cyklotrasą 4091.

Osiągi: ponad 180km długości i ponad 3000m przewyższeń.

Chętnych proszę o wpisywanie się na listę ;)



http://ridewithgps.com/routes/2402259

Destne v Orlickych Horach

Niedziela, 21 kwietnia 2013 · Komentarze(10)
Dzisiaj pojechałem odwiedzić kilka ulubionych wioseczek czeskich Gór Orlickich.

Zabytkowa droga pomiędzy Spaloną o Mostowicami (niestety asfalt po zimie tragiczny, przed samymi Mostowicami zaorany)


Orlicke Zahori


Jeszcze jeden słoneczny tydzień i będzie można wjeżdżać na Orlicę.


Destne i nowo odkryta knajpka pełna kóz i przetworów z (nie tylko) koziego mleka ;)



Olesnice v Orlickych Horach



Cihalka wita mnie wiosennymi kwiatkami wzdłuż całek drogi.



Już po polskiej stronie spotkałem Anię i Feniksa wracających z drogi stu zakrętów. W Polanicy zasiedliśmy wspólnie przy piwku planując wypady na najbliższe tygodnie :)))


Oczywiście Ani i Feniksowi było za mało kilometrów i musiałem z Polanicy wracać opłotkami, ale w takim towarzystwie warto było nadrobić drogi. DZIĘKI ZA MIŁE SPOTKANIE.

Javornik

Niedziela, 14 kwietnia 2013 · Komentarze(8)
Uczestnicy
To był pierwszy ciepły weekend w tym roku. Skrzyknąłem ekipę dzielnych bikestatsowiczów Anię, Feniksa, Januszka i ruszyliśmy okrężną trasą na czeskie piwo do Javornika. Przy stromym podjeździe na Przełęcz Lądecką nikt nawet nie kwęknął, a przed samym Kłodzkiem Ania i Feniks oświadczyli, że nie chce wracać do domu i musiałem z zrobić rundkę honorową w kierunku Polanicy.
Brawo, oby tak dalej :D

Przystanek przy zbiorniku Topola


Wspólne zdjęcie w Paczkowie


Nasz dzisiejszy cel Javornik




Piękny kościół w Travnej


Na Przełęczy Lądeckiej sporo śniegu


Podjazd w kierunku Borówkowej tym razem sobie odpuszczamy


Ładnie odnowione kamienice w Lądeku Zdrój


Z Feniksem

Poniedziałek, 8 kwietnia 2013 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Początek kwietnia dawno za nami, pora rozprostować kości. W wycieczce towarzyszył mi Feniks. Przed zachodem słońca zrobiło się bardzo zimno, dlatego skróciliśmy trochę trasę.




W poszukiwaniu wiosny

Sobota, 30 marca 2013 · Komentarze(4)
Uczestnicy
Słoneczko za oknem spowodowało, że postanowiłem sprawdzić w terenie czy przypadkiem wiosna nie zawitała do kotlinki. W wycieczce towarzyszył mi Feniks, na którego spostrzegawczość bardzo liczyłem. Niestety wiosny ani widu, ani słychu, zima trzyma się nieźle co widać na zdjęciach, mimo to dzisiejsza wycieczka była bardzo udana - DZIĘKI FENIKSIE :)

Zaczęło się niespodziewanie, od radosnego electric boogie jaki odtańczył Feniks na widok swojego ulubionego drzewa.


Wierzby szumiały, ale nie było na nich oczekiwanych bazi.


Feniks próbował zastąpić pociąg na nieczynnej trasie do Stronia Śląskiego, ale szybko z tego zrezygnował ;)


Przełęcz Droszkowska musiała ulec naszym stalowym rumakom, śniegu nie było na niej wiele co zmobilizowało nas do dalszych poszukiwań.


Droga do Koloni Gaj.



Niestety dalej było nieco gorzej, rower dosłownie zakopywał się w śniegu, mimo to dotarliśmy do domu szczęśliwie.





ŻYCZĘ WSZYSTKIM RADOSNYCH ŚWIĄT I WIĘCEJ SZCZĘŚCIA W POSZUKIWANIU WIOSNY.