Wpisy archiwalne w kategorii

Midi 50-100km

Dystans całkowity:15775.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:973:00
Średnia prędkość:16.21 km/h
Maksymalna prędkość:179.00 km/h
Suma podjazdów:121876 m
Maks. tętno maksymalne:193 (105 %)
Maks. tętno średnie:156 (81 %)
Suma kalorii:4865 kcal
Liczba aktywności:224
Średnio na aktywność:70.42 km i 4h 20m
Więcej statystyk

Środowy relaks

Środa, 4 lipca 2012 · Komentarze(2)
Trasa na luzie, żeby mięśnie nie zapomniały wysiłku. Test nowej konfiguracji opon: Racing Ralph EVO z przodu został przełożony na tył, gdzie zastąpił prawie nowego Smart Sama Performence, a na przód trafił Rocket Ron EVO. Dzięki tej zmianie znów odzyskałem radość z jazdy. Nie wiem czy spowodowała to waga opony, a może bieżnik EVO, ale na asfalcie czułem różnicę i jestem pewien, że nie Smart Sam już nie wróci.

Przy jak zawsze fantastycznym ognisku ustaliliśmy z Feniksem plany rowerowe na tegoroczne lato, a powrót umilały nam świetliki :)

Ja też wjechałem na Jagodną ;)

Niedziela, 1 lipca 2012 · Komentarze(7)
W piątek był na niej Kamol, w sobotę szczyt zdobył Domingo, za tydzień pewnie wdrapie się tam anamaj. Nie mogłem przejść obojętnie wobec tych faktów, postanowiłem sprawdzić nowy asfalt przy schronisku Spalona, kamienistą drogę i w końcu podjazd na szczyt, którego wcześniej rowerem nie zdobyłem.
Nie byłbym sobą, gdybym nie opracował własnego wariantu drogi, która szczęśliwie i bez błądzenia po lesie doprowadziła mnie na sam szczyt. Można tym szlakiem spokojnie wjechać na Jagodną, pod warunkiem, że ma się na tylnym kole coś lepszego niż Smart Sam (chyba wrócę do terenowego Alberta 2,25').



Pionierska Linia - najlepszy fragment drogi i ładna polanka z miejscem na małe co nieco.



A to już okolice schroniska Jagodna i nowa droga ze Spalonej do Poniatowa.



Niebieski szlak pieszy na Sasankę i Jagodną (tędy lepiej zjeżdżać ze szczytu).



Niestety asfalt nie jest położony do końca i zaczynają się naprawdę upierdliwe kamienie, które bardzo spowalniają zjazd.



Jeszcze więcej kamieni czyli rozjazd: w lewo do Rudawy, w prawo na Spaloną, a w dół do Poniatowa.



W tym miejscu mam już tak dość kamieni, że wybieram boczną drogę, która wydaje się biec w kierunku szczytu Jagodnej.



Szczyt Jagodnej i zjazd niebieskim szlakiem pieszym, na którym dużo wystających kamieni i kawałków gałęzi.



Bystrzyckie ścieżki

Czwartek, 21 czerwca 2012 · Komentarze(6)
Miałem dziś przetestować nowy napęd w swoim rowerze, przede wszystkim współpracę tylnej przerzutki Shimano SLX z gripem Sram Rocket i korbę Shimano SLX 44-32-22, która zastąpiła morderczego Suntoura 48-38-28. Skończyło się na fajnym wypadzie z szukaniem nowych ścieżek, czeskim piwkiem i enduro na leśnych wycinkach. Korba rewelacyjna, bardzo sztywna, nawet mocne depnięcie nie powoduje żadnych ugięć, przełożenia spowodują, że żadna góra mi się nie oprze :)
Do wymiany pozostały jeszcze pedały, SPD chyba odpadają, bo czasem w porywie fantazji uprawiam turystykę rowerowo/pieszą, wiec pewnie kupię platformy.

Zabawa zaczęła się od podjazdu w Bobrownikach, który naprawdę daje w dupę.



Ważny rozjazd, w prawo prosta droga do schroniska Muflon + zimne piwko, w lewo wariant dla bardziej ambitnych, czyli dalszy ciąg stromego podjazdu (zgadnijcie co wybrałem ;)



Asfaltowa droga na Zbójnicka Górę.



Bedrichovka i Orlicke Zachori - idealne miejsce na odpoczynek przy szklanicy zimego Gambrinusa :D



W Mostowicach czerwony szlak rowerowy odbija drogą, która wydaje się dojazdem do posesji, ale warto nią pojechać.



To niezbyt zachęcający 30m łącznik czerwonego szlaku rowerowego pomiędzy drogami - asfaltową z Lasówki do Młotów, a leśną Drogą Królewska biegnącą do doliny rzeki Bystrzyca (naprawdę warto opuścić dziurawy jak ser asfalt).



Zachęcony Rychlebskimi, szukam Bystrzyckich ścieżek. Na pierwszym zdjęciu fragment zielonego szlaku dla pieszych, który miał mnie zaprowadzić do 'Drogi Zbłąkanych Wędrowców'. Niestety wycinka spowodowała, że musiałem zmienić plany i zjechać do Drogi Królewskiej.



Znane miejsce biwakowania, ale bez Feniksa nie chciało mi się rozpalać ogniska.





Bardzo niska średnia wynika z jazdy głównie po terenie, ale również z rekordu pobitego kilka dni wcześniej. Musze odpocząć przed kolejnymi większymi wyzwaniami.

Najkrótszą drogą na czeskie piwo

Czwartek, 7 czerwca 2012 · Komentarze(6)
Świąteczny wypad, bez ciśnienia i bicia rekordów. Najkrótsza leśną drogą dojechaliśmy do Bedrichovki i po 29km mogliśmy delektować się zimnym piwkiem prosto z lodówki. Dla tych którzy chcieliby przejechać tą świetną i lajcikową trasę opis ze zdjęciami.



Pierwszy ważny rozjazd, po lewej stronie początek 'Pierwotnej wersji Drogi zbłąkanych Wędrowców' (czerwony szlak rowerowy), po prawej 'Zielona Droga' (zielony szlak rowerowy). My skręcamy w lewo.



Kolejny rozjazd, po lewej poczatek 'Wieczności', po prawej 'Piewrotna wersja Drogi Zbłąkanych Wędrowców', którą bez szlaku pojedziemy do Lasówki.



Przed Feniksem Pionierska Linia, którą aż się prosi, żeby pomknąć, my skrecamy ostro w prawo dalej jadąc 'Drogą Zbłąkanych Wędrowców' (skręt oznakowany pomarańczową strzałką na drzewie).



Drogą przejeżdzamy przez kamienny mostek i polanę z charakterystycznym drzewem. Przecinamy drogę którą biegnie zielony szlak rowerowy i jedziemy dalej 'Pierwotna wersją Drogi Zbłąkanych Wędrowców' w górę.



Połączenie dróg, po lewej 'Droga Zbłąkanych Wędrowców' (do sprawdzenia kolejnym razem), po prawej 'Pierwotna wersja Drogi Zbłąkanych Wędrowców'.



Malowniczo położony kibelek w Lasówce.



Nieoznakowany przejazd starym mostem przez graniczną rzekę na czeską stronę.



Zdjęcia z okolic Tetrevca 1043m n.p.m.



Przeżyłem tylko dzięki temu, że stałem daleko od Feniksa i dowiedziałem się jak kolega potrafi kląć ;)

Przepis na Borówkową

Niedziela, 20 maja 2012 · Komentarze(5)
Kilka razy podprowadzałem rower od Przełęczy Lądeckiej, czy Wrzosówki. Raz próbowałem zjechać z Borówkowej wzdłuż granicy na Przełęcz Różaniec, ale skończyło się na prowadzeniu roweru. Mój nowy pomysł na zdobycie i zjazd z tej góry nie wymaga wielkiej siły ani umiejętności jazdy po kamolach. Może przyda się komuś ten opis, a zdjęcia pomogą w wyborze odpowiedniej drogi.

Panorama Gór Złotych, na pierwszym planie Jawornik Wielki, a za nim po prawej stronie Góra Borówkowa (zdjęcie ze zbocza Góry Kłodzkiej).


Ulubiony podjazd z Chwalisława na Przełęcz Leszczynową.


Przełęcz Jaworowa, kawałek dalej pieszy szlak czerwony prowadzący do Orłowca (nie wiem czy można zjechać nim rowerem).


Droga z Lądka do Złotego Stoku, według mnie ładniejsza od drogi stu zakrętów, zawsze pięknie nasłoneczniona.


Kościółek w Orłowcu i asfalt w kierunku Przełęczy Jaworowej (czerwony szlak pieszy).


Przełęcz Różaniec, po czeskiej stronie biegnie wygodna leśna droga z niebieskim szlakiem rowerowym.


U Tri Lip, piękny rozjazd, świetne miejsce na odpoczynek.


Wjazd na Górę Borówkową od czeskiej strony nie sprawia większych problemów poza ostatnimi 200m. Na szczycie w soboty i niedziele można napić się piwa Holba i zjeść dobrą kiełbaskę (sprawdzone empirycznie ;)


Proponowany zjazd 30 m wzdłuż granicy w kierunku Przełęczy Różaniec i ścieżką odbijającą ostro w lewo przy źródełku Łucji cały czas w dół (droga po chwili odbija lekko w prawo).


Dojeżdżamy do rozwidlenia nowych szutrowych dróg. Droga z pierwszego zdjęcia w lewo prowadzi do Wrzosówki, w prawo do Wójtówki, na drugim zdjęciu krótki podjazd prawie pod samą granicę, gdzie kończy się szuter.


Tu zaczyna się bardzo miły zjazd aż do Orłowca. Myślę, że tą drogą również fajnie by się wjeżdzało na górę (świetny stan drogi).



Droga kończy się 200m od skrętu na Orłowiec z drogi Lądek - Złoty Stok.

Przełęcz Puchaczówka

Piątek, 4 maja 2012 · Komentarze(3)
Kłodzko - Jaszkowa Dolna - Jaszkowa Górna - Droszków - Skrzynka - Trzebieszowice - Radochów - Lądek Zdrój - Stronie Śląskie - Kletno - Przełęcz Puchaczówka - Idzików - Nowy Waliszów - Romanowo - Żelazno - Krosnowice - Kłodzko

Miałem wjechać do Schroniska pod Śnieżnikiem, ale deszcz pokrzyżował mi plany i skończyło się na dwóch podjazdach z Kletna na Przełęcz Puchaczówka.



/

wieczność

Środa, 25 kwietnia 2012 · Komentarze(4)
Zachęcony pięknymi zdjęciami rtuta z 'Wieczności' postanowiłem po raz pierwszy w tym roku przejechać tą drogę. Nie musiałem długo przekonywać Feniksa do mojego planu - skusiła go perspektywa ogniska w naszym najpiękniejszym miejscu. Na Wieczności straszne błoto po samochodach pracujących przy ścince, na dodatek zniknął stary kamień - przedwojenny drogowskaz wskazujący połączenie dróg Stanisława z Wiecznością. Dzięki temu Feniks mógł po raz pierwszy pomacać Strażnika Wieczności po jajach ;)
Ognisko na koniec wypadu było wyjątkowe, musiałem od niego odciągać Feniksa, który koniecznie chciał biwakować tej nocy. Powrót przez Hutę, ostrym zjazdem do Wójtowic, dostarczył nam wiele adrenaliny. Na końcu Wójtowic z ciemności wyłonił się luźno ganiający piesek, który nie wystraszył się naszych latarek, przywitał nas merdającym ogonem, a na dodatek obszczekiwał wrogo nastawione do nas psy oznajmiając, że nie jesteśmy obcymi z innej planety :)
W domach byliśmy po 2-giej w nocy.



Urodziny Feniksa

Środa, 11 kwietnia 2012 · Komentarze(5)
Dzisiaj wielkim ogniskiem w środku śpiącego lasu uczciliśmy urodziny Feniksa. Trzask palącego się drewna, plusk pobliskiego strumyka, zapach przepysznej kiełbaski, smak zimnego piwka i powrót o północy leśnymi duktami spowodował, że długo nie zapomnę tego wypadu :)))

Stanisławem na Hutę

Środa, 4 kwietnia 2012 · Komentarze(4)
Kłodzko - Krosnowice - Gorzanów - Stara Łomnica - Pokrzywno - Droga Stanisława - Huta - Wójtowice - Stara Bystrzyca - Stara Łomnica - Gorzanów - Krosnowice - Kłodzko

W górach Bardzkich nie ma już śniegu poza płatami w lasach, ale dziś droga była dla mnie nieprzejezdna z innego powodu - zmęczenia psychicznego kamolami ostro wystającymi z drogi i zmęczeniem mięśni nieprzystosowanymi na początku sezonu do pokonywania tak stromych podjazdów. Nie wiem za jakie grzechy musiałem odpokutować wybierając tą trasę, trzymała mnie przy życiu myśl o nagrodzie na szczycie :)