Wpisy archiwalne w kategorii

Midi 50-100km

Dystans całkowity:15775.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:973:00
Średnia prędkość:16.21 km/h
Maksymalna prędkość:179.00 km/h
Suma podjazdów:121876 m
Maks. tętno maksymalne:193 (105 %)
Maks. tętno średnie:156 (81 %)
Suma kalorii:4865 kcal
Liczba aktywności:224
Średnio na aktywność:70.42 km i 4h 20m
Więcej statystyk

Suchy Vrch i Bukova Hora

Sobota, 20 października 2012 · Komentarze(8)
Tym razem moim celem były dwa szczyty: Suchy Vrch i Bukova Hora, a wycieczkę rozpocząłem w Międzylesiu.



Do przejścia granicznego w Kamieńczyku dotarłem terenem, a na miejscu czekała na mnie niespodzianka, odnowione dawne przejście turystyczne z nowiutkim asfaltem aż do samej granicy. To świetny przejazd w kierunku Pastvin lub Zemskej Brany, niestety z zakazem wjazdu samochodów.



Na Suchym Vrchu temperatura w Słońcu przekraczała 25 stopni, a Czesi wylegli opalać się na leżaczkach, czyli plaża na szczycie góry. Do tego ogrodzone sarny i jelenie podziwiane przez dzieciaki, poczułem się niczym w zoo.



Dlatego po wypiciu zimnego piwka pomknąłem na sąsiednią Bukovą Horę, gdzie nie ma asfaltowej drogi na szczyt, a szumią jedynie liście pięknego bukowego lasu.



Terenowy zjazd do Mlynicky Dvur dostarczył mi dużo frajdy :)



Nietypowa panorama masywu z płaskim Śnieżnikiem.



Po kilku godzinach jazdy wśród żółci, brązów i czerwieni, miałem naprawdę dość tych kolorów i zatęskniłem za zielenią ;)



Sv Troice to magiczne miejsce, bez względu na porę roku, jestem pewien, że wrócę tam jeszcze tej zimy.



Powrót trawersem Jerab, dziki i szalony zjazd do Dolni Orlice, potem przez Kraliky do Międzylesia.

Czarna Góra i Krowiarki

Niedziela, 14 października 2012 · Komentarze(4)
Drugi dzień naszego jesiennego wypadu to wjazd do przekaźnika na Czarnej Górze i przejazd szczytami Krowiarek, które jesienią są wyjątkowo urokliwe. Po nocnej imprezie ciężko szła nam jazda pod górę, ale wszyscy uśmiechnięci bez żadnego marudzenia pokonywali kolejne podjazdy :)



Jesienny wypad na Śnieżnik.

Sobota, 13 października 2012 · Komentarze(12)
Korzystając z zaproszenia Bożeny i Macieja Horbowskich z Maciejówki w Międzygórzu zaplanowałem dwudniowy wypad dla naszej ekipy rowerowej z bikestats. W pierwszy dzień wjechaliśmy do 'Schroniska pod Śnieżnikiem', a potem próbowaliśmy wjechać rowerem na szczyt Śnieżnika. Na szczycie o 16-tej było niecałe dwa stopnie, a średnia temperatura całego dnia nie przekroczyła 9 stopni. Na szczęście po powrocie mogliśmy się ogrzać przy ognisku, które pomogli nam zorganizować przemili gospodarze.
Dziękuję całej ekipie za fantastyczny dzień i noc przy ognisku :)



Stolowe terenowo

Niedziela, 30 września 2012 · Komentarze(7)
Założeniem tego wypadu było, żeby po Stołowych jak najwięcej przejechać w terenie. Od samej Polanicy, aż do Machova jechaliśmy leśnymi duktami, gdzie czekała na nas niezła impreza z dobrą czeską muzyką i wielką beczką piwa. Niestety żeby dotrzeć przed zachodem słońca do domu musieliśmy opuścić imprezę przed końcem :(
DZIĘKI FENIKS, to był fantastyczny wypad jak za dobrych czasów :))



Jawornik Wielki

Piątek, 21 września 2012 · Komentarze(1)
W ramach przygotowań do rajdu wokół Głuszycy postanowiłem poćwiczyć trochę jazdę w terenie i wjechać na Jawornik Wielki. Od Przełęczy Łaszczowa cały czas jechałem terenem, przez Przełęcz Kłodzką, Chwalisławską, Leszczynową, Jaworową i Pod Trzeboniem. Powrót przez Skrzynkę i Rogówek.

Na pierwszym zdjęciu panorama Gór Złotych z Jawornikiem Wielkim i Borówkową w tle po lewej stronie.



Jeszcze w zeszłym roku szukałem leśnej drogi pomiędzy asfaltem ze Złotego Stoku, a przełęczą pod Trzeboniem. Teraz jest oznakowana szlakiem do Nordic Walking i tablicą z mapą opisującą miejsce.



W końcu szczyt Jawornika Wielkiego i zjazd leśną drogą.



Po drodze na zielonym szlaku cały czas bagno, nawet gorsze, niż kiedy byłem tu ostatnio. Na szczęście nie padało i udało mi się jakoś przez nie przebrnąć, tak więc wszystko się dobrze skończyło :)



Przełęcz Karkonoska i Modre Sedlo Karkonosze na full cz.1

Piątek, 14 września 2012 · Komentarze(10)
Pierwszy sierpniowy rekonesans na Przełęczy Okraj spowodował, że w Karkonosze wróciłem wcześniej niż przypuszczałem. Piątkowy plan zakładał wjechanie na dwie przełęcze, na które prowadzą najostrzejsze asfalty w Polsce i w Czechach. W wyprawie towarzyszyła mi Ania, która dodawała mi otuchy i bez najmniejszego grymasu pokonywała kolejne trudne podjazdy - DZIĘKUJĘ :*

Nasz wyjazd rozpoczęliśmy od wizyty u Ducha Gór, który wygląda dość groźnie, ale dla nas był wyjątkowo łaskawy (polubiliśmy się od samego początku).



Pierwsze mocniejsze podjazdy zaczynają się już w Karpaczu. Miejscowi górale próbują się ścigać z Anią, ale nie bardzo im to wychodzi.



Wjazd na Przełęcz Karkonoską zaczęliśmy w Bobrowicach, ale pierwsza stromizna zaczęła się na leśnym parkingu nad Przesieką. Za radą LEI zrobiłem tu kilka ósemek, żeby nie zsiadać z roweru, po czym ruszyłem w górę. Po kilkuset metrach asfalt złagodniał, w pewnej chwili zrobiło się tak płasko, że aż nudno. 500m przed przełęczą zaczęło się to co tygryski lubą najbardziej, musiałem położyć się na kierownicy, żeby rower mi nie odleciał do nieba. Po drodze minąłem parę turystów dodających mi otuchy, 100m przed przełęczą stromizna odpuściła i szczęśliwy dojechałem do drogowskazu na szczycie.



Po posileniu się i wypiciu piwka w schronisku Odrodzenie zjechaliśmy do Spindlerowego Młyna.



Podjazd na kolejną przełęcz zaczynamy w Strazne. Droga cały czas monotonnie wspina się do góry, piękne niczym w Alpach widoki spowodowały, że nie myśleliśmy o wysiłku. Ani brakowało jedynie zielonej trawy, na której pasłyby się krowy dające mleko do czekolady Milka.



Po lewej stronie Modre Sedlo, nie chce się nam wierzyć, że za chwilę tam będziemy, z tyłu Śnieżka.



Od schroniska Vyrovka asfalt mocno pochyla się w górę, zaczyna się najtrudniejsza część podjazdu na Modre Sedlo. Udaje mi się je pokonać bez schodzenia z roweru.



Na przełęczy mocno wieje, temperatura 2 stopnie, robimy kilka zdjęć i zjeżdzamy do Lucni Bouda.



Z Lucni Bouda mamy kilkadziesiąt metrów do granicy, później zjeżdżamy do Strzechy Akademickiej, gdzie mamy nocleg.



Plan dnia wykonaliśmy w 100%, dwie trudne przełęcze zdobyte bez schodzenia z roweru. Śnieżka, nasz kolejny cel musiał poczekać do rana.



Nowa szeroka droga do śmigania.

Wtorek, 4 września 2012 · Komentarze(11)
Dzisiaj miałem w planie potrenować strome podjazdy, a odkryłem powstającą drogę pomiędzy Szczytną (Bobrownikami) a Zieleńcem (Drogą Justyny). Droga jest robiona bardzo solidnie i posiada kilka warstw, nawet jeśli nie będzie ma niej asfaltu, będzie idealna do jazdy :)



Idealne miejsce na ognicho z kiełbaskami i piwkiem (tym razem nie byłem na to przygotowany).



Bystrzyckie ścieżki z dzielnymi dziewczynami :)

Niedziela, 2 września 2012 · Komentarze(7)
Mieliśmy jechać na Pradziada, ale pogoda znów spłatała nam figla, w tygodniu piękne słoneczko, a w weekend deszcze. Mimo to dzielne dziewczyny LEA i Anamaj nie wystraszyły się mgieł i kropiącego co chwila deszczu, pojechaliśmy pokazać LEI drogi i dróżki Gór Bystrzyckich. Po drodze na moje pytania: jedziemy asfaltową drogą, czy terenem, za każdym razem wybierały trudniejszy wariant. Dzięki temu przemierzyliśmy dzisiaj wiele dróg: Zieloną Drogę, Pionierską Linię, Drogę Królewską, Drogę Justyny i wiele innych nienazwanych dróg. Dawno w tak krótkim czasie nie przejechałem tak wielu ścieżek w terenie :)

Niezbyt zachęcająca mgła nad górami i LEA śmigająca w ich kierunku obok ulubionego drzewa Feniksa.



Uśmiechnięta Anamaj na końcu pierwszego mocniejszego podjazdu.



Na rozdrożach LEA czekała na wskazanie drogi, gdyby nie to, pewnie byśmy jej tego dnia nie widzieli ;)



Oprócz górek były też długie zjazdy szutrowymi leśnymi drogami, na których udawało nam się nieźle rozpędzić.



Uśmiechnięta LEA, nie wie co ją czeka za chwilę, czyli przedzieranie się przez naprawdę głębokie błocko (potem było już tylko lepiej).



Dzielne rowerzystki i dziwny stwór pomiędzy nimi, pewnie to Tofik ;)



Zawsze zastanawiam się, skąd wzięły się te bramy nad Mostowicami? Jest ich chyba trzy, ta na szczęście była otwarta.



Chwila wątpliwości, czy warto wracać do Polanicy, w końcu przekonuje nas myśl o pysznym jedzonku i piwku.



Piękny krzyż na cmentarzu w Starym Wielisławiu (reszta opisu na stronie Anamaj).



W tak doborowym towarzystwie, żadna pogoda nie jest straszna. Dziekuję Wam dziewczyny za wycieczkę :)))

Szkoda Feniks, że nie mogłeś być z nami :( Następnym razem żadne wykręty Ci nie pomogą!

Trening i test slicków

Niedziela, 5 sierpnia 2012 · Komentarze(3)
Dziś dla treningu wjechałem na Velką Destnę, chociaż głównym powodem wypadu było przetestowanie opon, cienkich slicków Kenda Kwest 26 x 1.5
Opory toczenia niezauważalnie mniejsze, być może wiązało się to z tym, że niepewny opon bałem się uzyskiwać większe prędkości na zjazdach. Wjechałem na szczyt po kamienistej ścieżce i zjechałem kamienistą drogą z Masarykowej Chaty, ale kilka razy kamienie niebezpiecznie przestawiły mi tylne koło. Czułem wyraźny dyskomfort względem dodatkowo amortyzujących szerokich opon Racing Ralph i Rocket Ron.
Kwesty trafia do miejskiego roweru żony, a ja mam zamiar poszaleć na Furious Fredzie. Po najbliższym wypadzie opiszę wrażenia :)



borówkowy mtb challange

Środa, 25 lipca 2012 · Komentarze(4)
Dzisiaj postanowiłem wjechać na Borówkową wymyślonym przez siebie sposobem i pokibicować na szczycie silnej międzynarodowej obsadzie wieloetapowego wyścigu 'Sudety MTB Challange'. Podekscytowany ich wyczynami, sprawdziłem fragment granicznego szlaku, którym jechali rowerzyści ze Stronia na Przełęcz Lądecką. Niestety zobaczyłem tam większy hadcore niż przy zjeździe z Borówkowej na Przełęcz Różaniec, dlatego zrezygnowałem z dalszej jazdy i przez ruiny zamku Karpień zjechałem do Lądka. Jazda po pieszych kamienistych ścieżkach nie przynosi mi satysfakcji.

Zdjęcia z drogi wiodącej z Orłowa na Borówkową.



Jako pierwszy na Borówkowej pokazał się rewelacyjnie jadący Duńczyk Erik Skovgaard Knudsen, który wygrał cały mataron.



Za nim zwycięscy w klasyfikacji drużynowej Czesi Martin Horák i Tomáš Vokrouhlík



Kolejny świetny zawodnik, Niemiec Sebastian Szraucner.



Pierwszy polak na Borówkowej Patryk Piasecki.



Najlepszy Polski team Darek Zasada i Piotr Bereźnicki.



Tomasz Sodowski.